Upadek Polonii Nowy Tomyśl nie nastąpił nagle

Radosław Patroniak / Głos Wielkopolski
Polonia Nowy Tomyśl wycofała się z rozgrywek II ligi
Polonia Nowy Tomyśl wycofała się z rozgrywek II ligi Polskapresse
Już w ubiegłym tygodniu z Nowego Tomyśla płynęły niepokojące sygnały. W piątek rezygnację złożył dyrektor klubu, który wzywał zarząd do drastycznych decyzji. Apel nie pozostał bez odpowiedzi, bo wczoraj Polonia Redos wycofała się z rozgrywek II ligi, choć miała realne szanse na utrzymanie (zajmowała miejsce tuż nad strefą spadkową). Dzisiejszy mecz z Górnikiem Wałbrzych został więc odwołany.

Do trenera beniaminka, Tomasza Leszczyńskiego, hiobowa wieść dotarła na kursie trenerskim w Warszawie. - To fatalny moment na taką decyzję. Byliśmy na dobrej drodze do pozostania w szeregach II ligi. Powiem więcej, jestem przekonany, że w sensie sportowym udałoby się nam zrealizować zakładany cel. W klubie w ostatnich dwóch sezonach nie przelewało się, więc tym bardziej można było poczekać sześć tygodni na zadanie sobie pytania, co dalej. Niestety to są tylko moje przemyślenia, a fakty są nieubłagane - tłumaczył trener polonistów Tomasz Leszczyński.

Odrzucił on też argumenty o beznadziejnej sytuacji finansowej. - Długi owszem były, ale nie takie, żeby wycofać zespół z rywalizacji. Problem tkwił w niechęci UMiG w Nowym Tomyślu. Transza na 70 tys. zł nie została przelana od lutego. Ciągle były też w klubie kontrole dokumentów i ciągle też dyrektor jeździł na "konsultacje" do gabinetu burmistrza. W przyszłym sezonie miasto zamiast 250 tys. zł wyda na piłkę 100 tys. zł i burmistrz będzie miał spokój. Tylko, że nie wszystko da się przeliczyć na pieniądze. Trzeba mieć też rozsądek i honor. Takich rzeczy po prostu się nie robi nie tylko w sporcie - dodał zbulwersowany szkoleniowiec.

Burmistrz Nowego Tomyśla, Henryk Helwing, nie był też zachwycony decyzją zarządu, ale podkreślił, że nie miał na nią wpływu. - UMiG uczynił wszystko, żeby zespół mógł kontynuować grę w II lidze. W klubie w ostatnim roku był jednak pięć razy zmieniany zarząd i to jest najważniejsza przyczyna niepowodzenia. Nie było solidnego zarządcy, był natomiast totalny chaos. Nie mogę więc odpowiadać za niekompetencję działaczy - zauważył Helwing.

W jego opinii nie było obstrukcji ze strony urzędników. - Są pewne zasady, których trzeba przestrzegać. Nie ja je wymyśliłem, tylko ustawodawca. Gmina musi wiedzieć komu przekazuje środki. A w tym przypadku zarząd nie potrafił wskazać podmiotu, który ma KRS. Za takie niezgodne z prawem przekazywanie pieniędzy byłem już w przeszłości ukarany. Nie chciałem, żeby to się powtórzyło. Czy można było odwlec wyrok? Mnie nie zależało na wycofaniu drużyny w trakcie rozgrywek. Chciałem ją uratować przed kompromitacją, ale działacze byli innego zdania - dodał Helwing.

Zapytaliśmy go też o przyszłość piłki w Nowym Tomyślu. - Nie jestem zbyt wielkim optymistą. Jak się nie zmieni styl zarządzania, jak wciąż nie będzie gospodarza, to Polonia może dryfować w bardzo złym kierunku - zakończył burmistrz.

Co ciekawe nie tylko on nie potrafił wskazać, kto obecnie jest prezesem sekcji piłkarskiej w Polonii. Ostatni prezes, Marcin Karłyk, zrezygnował dwa miesiące temu. - Nie było bezkrólewia, bo klubem rządził trzyosobowy zarząd. Niestety to on też odebrał nam nadzieję - przyznał Leszczyński. Długi Polonii sięgają 100 tys. zł. Wpływy od prywatnych sponsorów stanowiły zaledwie 15 procent budżetu (Redos wbrew temu, co napisano w klubowym oświadczeniu, wywiązywał się z umowy), a frekwencja była jedną z najgorszych w lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24