Wisła w szczęśliwych i zarazem ciężkich okolicznościach pokonała Wartę Poznań i awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski. Do gry "Białej Gwiazdy" od początku sezonu można mieć spore zastrzeżenia. Opiekunowi Wisły nie można odmówić konsekwentnego stawiania na młodzież - głównie na wychowanków klubu z ulicy Reymonta. Probierz tym samym spełnia oczekiwania kibiców, którzy domagali się spolszczenia drużyny, co na dzisiaj nie idzie z jakością w grze.
We wtorkowym spotkaniu Wisły Kraków ,jedynym defensywnym wiekowym piłkarzem był 30-letni Jan Frederiksen. W wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" zadebiutował 23-letni Michał Miśkiewicz, który przed sobą miał trzy lata młodszego Michała Czekaja, 24-letniego Bunozę oraz Marko Jovanovicia, który jest rówieśnikiem Bośniaka. Średnią wieku podniósł Kew Jaliens - 34-latek ustawiony na środku pomocy obok liczącego 26 lat Cezarego Wilka. W linii pomocy wystąpił urodzony w 1992 roku Michał Szewczyk, któremu asystowali Maor Melikson i Daniel Sikorski. Na szpicy 28-letni Genkow. W Pierwszej części spotkania średnia wieku piłkarzy Wisły Kraków wynosiła zatem 25,64 lat, a drugiej części za sprawą Alana Urygi oraz Romella Quioto. 25,09 lat to średnia, z którą "Biała Gwiazda" kończyła pucharowe spotkanie.
Problemem może być podejście do pracy trenerów na polskich boiskach, gdyż pomysł Probierza należy chwalić. Niestety wiele wskazuje na to, że jeszcze kilka słabszych spotkań i opiekun Wisły będzie musiał pożegnać się z posadą, kończąc tym samym swoją filozofię odmładzania "Białej Gwiazdy".
Źródło: Wisła Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
