W Zabrzu na gwałt potrzebny nowy stadion

Michał Mlecz
Górnik Zabrze 2:3 GKS Bełchatów
Górnik Zabrze 2:3 GKS Bełchatów Arkadiusz Modliński
Wśród kibiców Górnika i GKS-u powoli opadają emocje, związane ze śląskim klasykiem. Niestety po raz kolejny okazało się, że wysłużony stadion Górnika nie jest w stanie zaspokoić potrzeb zabrzańskich kibiców.

Do frekwencji rzędu 15 tys widzów, w Zabrzu wszyscy są przyzwyczajeni. Już przy takiej frekwencji, na stadionie przy ulicy Roosevelta są sporę kłopoty organizacyjne. Głównym problemem jest sposób przyznawania miejsc, a właściwie jego brak. Aby zobaczyć spotkanie spod głównej trybuny (najlepszy widok, chodź i tak jest ograniczony przez budkę spikera), na stadionie trzeba pojawić się na 2 h przed meczem.

Bardzo ciekawe zjawisko można zaobserwować podczas otwarcia bram stadionu. Wtedy to tłum w iście sprinterskim tempie rusza, aby zająć jak najlepsze miejsca. Może dobry rozwiązaniem było by podniesie cen na „lepsze” sektory. Jednak cenny biletów na wszystkie sektory są takie same(nie licząc trybuny krytej), obojętnie czy ktoś chce oglądać mecz na równi ze środkową liną boiska, czy też zza bramki. Na sporę niedogodności może liczyć również spora grupa kibiców, która chce w żywiołowy sposób dopingować swój zespół. Sektor dla takich sympatyków znajduje się naprzeciwko trybuny głównej. Widok niewątpliwie dobry ale w upalne dni słońce świeci prosto w twarz widzów. Równie kiepsko ma się z parkingami. Naprzeciwko stadionu znajduje się jeden parking, który nie wystarcza. Kiedy brakuje miejsca na parkingu, kibice swoje pojazdy zostawią na chodnikach wokół stadionu, co bardziej zdesperowani blokują wjazdy do posesji itp. Problem może również sprawdzić dojazd na stadion KZK GOP-em. Pod sam stadion podjeżdża tylko kilka linii autobusowych, w efekcie tuż przed meczem w autobusach panuje spory tłok.

A co się stanie jeśli w Zabrzu, dojedzie do spotkania, które będzie się cieszyło większym zainteresowaniem niż przeciętny mecz? Takim właśnie spotkaniem był mecz pomiędzy Górnikiem Zabrze, a GKS-em Katowice, zwane Śląskim Klasykiem. Oczywiście wszystkie wyżej wymienione przeze mnie problemy, wystąpiły ze zdwojoną siłą. Obojętnie czy było się dziennikarzem, „vipem”, czy też zwykłym kibicem, trzeba było liczyć się z tym, że na stadion się nie wejdzie (chyba że odpowiednio wcześniej zadbało się o wejściówkę). Boleśnie przekonali się o tym działacze GKS-u Katowice, którzy wg Sportu Śląskiego obejrzeli spotkanie ale razem ze „zwykłymi” kibicami. Podczas Śląskiego Klasyku nie wystarczająca była również ilość ochroniarzy, którzy zwyczajnie nie panowali nad tłumem. Potwierdzeniem moich „słów” jest sytuacja, która miejsca tuż przed rozpoczęciem spotkania. Kiedy to tłum kibiców Górnika i „ Gieksy” ruszył na garstkę ochroniarzy, która pilnowała sektorów „buforowych”. Inna sprawa, że takowych sektorów w ogóle na tym meczu nie powinno być, ponieważ od kilkunastu dni było wiadomo, iż kibiców obu drużyn łączy „sztama”. Zaraz przed meczem sektory buforowe zostały jednak otwarte, ponieważ na stadionie na pewno było więcej widzów niż przepisowe 15 tys. Wg źródeł Sportu Śląskiego na chwile przed meczem wpuszczano dwie osoby na jeden bilet.

Rzecz jasna projekt nowego stadionu Górnika już jest. Budowa ma się rozpocząć w kwietniu 2010 r, a stadion w pełni do użytku ma być w 2012 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24