Wariacje z orłem, czyli jak obrzydzić pyszny tort i Euro 2012

Robert Zieliński
Robert Zieliński, szef działu sport Polska The Times
Robert Zieliński, szef działu sport Polska The Times Polskapresse
Próbowałem się przez chwilę przekonać do logo PZPN zamiast orła na koszulce reprezentacji, bo całą akcję wymyślił mój kolega Piotrek Gołos, z którym przez lata grałem w piłkę. Został facet dyrektorem marketingu PZPN, to musiał wymyślić sposób na zarabianie pieniędzy.

Przypomniałem sobie jednak, że wczoraj uczyłem mojego trzyletniego synka wiersza "Kto Ty jesteś?" i na pytanie "Jaki znak Twój", odpowiadał "Orzeł biały". Dlatego nie przekonują mnie słowa prezesa Laty, że "jakiś orzeł jednak na koszulkach jest". To wariacja z zygzaków na temat orła, a nie godło. Czy Niemcy przykleili sobie na piersi zielonego orła bez ogona? Nie. Mają czarnego.

Sekretarz Kręcina bredzi w TVN, że PZPN tylko na koszulkach może zarabiać (tych z orłopiłkami i tak mu nikt nie kupi). Miliony euro za prawa do transmisji telewizyjnych czy za grę kadry w strojach Nike wyleciały mu z głowy, bo chyba wierny jest słowom z wywiadu dla "Polski", że "napędza gospodarkę, kupując alkohol i płacąc podatek akcyzowy".

Przebija go Smuda. "Kiedy Alex przestanie o tym mówić, skończy się zamieszanie z koszulkami" - odparował Tomaszewskiemu. To nawet nie bełkot czy infantylność. 40 tysięcy widzów skanduje "Gdzie jest orzeł", broni godła na koszulce nawet prezydent Komorowski, a ten wypala, że to problem Janka vel Alexa, bo ten zarzucił mu brak matury. Takie teksty to do Adamiakowej. Franz to mistrz fraszek. Krasicki wysiada. Chwalił się trenerskim nosem i że w szatni nic się przed nim nie ukryje, a wciska, że o kupieniu meczu przez jego piłkarzy w Zagłębiu nic nie wiedział. A ja nie wiem, że moja gazeta zostanie wydrukowana na papierze, a Berlusconi nie słyszał, by u niego w domu organizowano bunga-bunga.

Smuda mówił, że korupcję będzie wypalał żelazem i nikt umoczony u niego nie zagra. Po czym przygarnął Piszczka prosto z sądu. Bo jakby go wyrzucił, to młodemu mogłaby wrócić pamięć? "Żadnych Rogerów u mnie nie będzie" - obwieścił. I zrobił z reprezentacji Polski wieżę Babel (Franz, nie chodzi o babę, nie obrażaj się). Lepszy jest tylko prezes Lato, który na początek kadencji chciał robić Euro z Niemcami zamiast Ukraińców, którzy ten turniej wymyślili i załatwili, a nas wzięli na doczepkę.

PZPN sprawił, że wszyscy mieli już bazy na Euro, tylko nasza kadra była bezdomna we własnym kraju. Wymyślili Wielkopolskę, a mecze gramy w Warszawie. Finał Pucharu Polski zorganizował tak, że na oczach UEFA demolowano stadion w Bydgoszczy. Kibiców zniechęcił haraczem za kartę do festyniarskiego klubu, bez której nie można kupić biletu na mecz kadry.

PZPN może dokonać więc nie lada sztuki - obrzydzić ludziom największą sportową imprezę w historii kraju. Bo jeśli podczas urodzin są wspaniali goście, miła atmosfera, to gdy wszyscy zasiadają do zjedzenia wielkiego tortu, a ktoś - przepraszam za porównanie - puści kilka razy z rzędu bąka przy stole, jak PZPN, to najsmaczniejszy tort, a nawet Euro 2012 przestają smakować. Gdy pytam Olka, "a w co wierzysz?", odpowiada: "w Polskę wierzę". Dobrze, że chociaż on. Ja powoli przestaję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24