Spotkanie o dziwo lepiej zaczęli goście ze Śląska. Już w 5. minucie Polonia mogła wyjść na prowadzenie, jednak wychodzącego na doskonałą sytuację do strzelenia bramki Białkowskiego sfaulował Wojciech Trochim, za co otrzymał żółtą kartkę. Warta obudziła się dopiero w 19. minucie tego spotkania. Bardzo dobre uderzenie z rzutu wolnego Adama Mójty obronił kapitan Polonii Mateusz Mika.
Gospodarze po dobrej okazji starali się cały czas naciskać swoich przeciwników, czego skutkiem było gol z 33. minuty. Krzysztof Bartoszak pomimo tego, że był faulowany zdołał oddać celny strzał na bramkę Polonii i zdobył pierwszego gola dla Warty. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie.
Po przerwie w zespole Warty z bardzo dobrej strony pokazał się Bartłomiej Pawłowski, którego było pełno na boisku. Niestety na minus należy ocenić skuteczność byłego zawodnika Jagiellonii Białystok. Pawłowski zmarnował dwie sytuacje, w 48. minucie, kiedy okiwał doskonale dwóch obrońców, a następnie nie trafił w bramkę z ostrego kąta, oraz 10 minut później, kiedy Mika doskonale obronił jego uderzenie.
W 68. minucie Bartoszak powinien był strzelić drugiego gola dla Warty, jednak wychodząc sam na sam z bramkarzem Polonii… poślizgnął się w czego efekcie stracił piłkę. Kibice Warty na kolejną okazje musieli czekać około 5 minut, dośrodkowanie ze stałego fragmenty gry wykorzystał Maciej Mysiak i dzięki niemu Warta prowadziła 2:0. Kiedy wydawało się, że Warta spokojnie dowiezie do końca wynik 2:0, bramkę kontaktową dla gości strzelił Tomasz Górkiewicz. Jak się później okazało był to ostatni gol w tym meczu i Warta ostatecznie wygrała z Polonią 2:1.
Z Poznania - Piotr Bąk / Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?