Warta zatopiona w Szczecinie

Paweł Zatarski
Aż siedem bramek mogli obejrzeć kibice zgromadzeni na stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie. Mecz mógł podobać się kibicom.

Od pierwszych minut spotkania wiadomo było, że Pogoń będzie chciała to spotkanie zdominować. Po słabym początku sezonu, podopieczni trenera Macieja Stolarczyka chcieli pokonać teoretycznie słabszą od siebie Wartę Poznań.

Jednak już w 11. minucie spotkania to goście objęli prowadzenie za sprawą Zbigniewa Zakrzewskiego, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Radkowi Janukiewiczowi. Chwilę później ponownie próbował Zakrzewski, lecz tym razem bramkarz Pogoni nie miał problemów z wyłapaniem futbolówki.

Szczecinianie nie chcieli się pogodzić z tym, że goście prowadzą i ruszyli do ataków. Już 6 minut po stracie bramki zdołali wyrównać za sprawą Olgierda Moskalewicza, który zdobył gola głową.

Pogoń coraz silniej napierała na bramkę Warty co zaowocowało kolejnym trafieniem, tym razem samobójczym. Robert Kolendowicz dośrodkował płasko z lewej strony boiska, a niefortunną interwencją popisał się Rafał Kosznik, który wpakował piłkę do własnej bramki.

Warta starała się atakować, lecz skutecznie uniemożliwiali jej to miejscowi piłkarze. W 44. minucie bardzo aktywny Robert Kolendowicz dośrodkował w pole karne piłkarzy z Poznania. Tam do piłki dopadł Moskalewicz, który wystawił ją Bartkowi Ławie. Ten ostatni bez problemu umieścił piłkę w okienku bramki Warty. Na przerwę piłkarze „Dumy Pomorza” schodzili z dwubramkową przewagą nad rywalem.

Drugą połowę rozpoczęli piłkarze Marka Czerniawskiego, którzy w pierwszych minutach zaczęli grać bardziej agresywnie niż w pierwszej połowie. Pomimo to pierwszą bramkę w tej połowie zdobyli szczecinianie. Z okolic 25 metra uderzał Maksymilian Rogalski. Piłkę odbił przed siebie bramkarz z Poznania, Łukasz Radliński. Wykorzystał to Marcin Nowak i dobił piłkę do siatki. Pogoń prowadziła już 4:1 i kibice domagali się kolejnych bramek.

Warta się nie załamała i 4 minuty po stracie czwartej bramki zdołała strzelić gola kontaktowego. Uczynił to płaskim strzałem Paweł Iwanicki.

Portowcy za szybko uwierzyli, że mecz jest wygrany i w 85. minucie meczu piłkarze z Poznania zdobyli trzecią bramkę. Ponownie instynktem strzeleckim pod bramką gospodarzy popisał się Zbigniew Zakrzewski.

Do końca meczu wynik się nie zmienił. Pogoń wygrała z Wartą i przeskoczyła poznański klub w ligowej tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24