Widzew - Termalica LIVE! Faworyt jest tylko jeden

Kaja Krasnodębska
Po laniu z Miedzią Legnica humory w Łodzi są bardzo kiepskie
Po laniu z Miedzią Legnica humory w Łodzi są bardzo kiepskie Piotr Krzyżanowski/Polska Press
O 14:00 na boisku w Byczynie naprzeciw siebie staną zespoły z dwóch krańców tabeli. Zajmujący ostatnie miejsce Widzew podejmie piastującą trzecią pozycję Termalicę. Czy sportowa złość po pogromie w Legnicy i chęć uratowania piłkarskiego honoru, sprawią że łodzianie niespodziewanie zagrożą awansowi niecieczan do T-Mobile Ekstraklasy?

Dzisiejszy mecz będzie dopiero drugim, rozgrywanym przez gospodarzy na boisku w Byczynie. W debiucie tego obiektu Widzew zdobył swój premierowy punkt w 2015 roku, bezbramkowo remisując z Arką Gdynia. Tamto spotkanie odbyło się bez udziału publiczności. Żaden z fanów łódzkiej drużyny nie mógł znaleźć się na skromnych, bo posiadających zaledwie tysiąc krzesełek, trybunach. Najwytrwalsi obserwowali jednak poczynania swoich ulubieńców stojąc na balach słomy w okolicznych gospodarstwach. Tym razem kibice teoretycznie mogą pojawić się całkiem legalnie i wspierać swoich ulubieńców z widowni, jednak to ilu z nich faktycznie pojawi się na obiekcie w Poddębicach wciąż pozostaje zagadką. Klub należący do Sylwestra Cacka wprowadził bowiem bardzo ciekawą politykę rozdawania wejściówek. Jako, że z powodów formalnych (obiekt w Byczynie zbudowany został ze środków Unii Europejskiej, więc przez pierwsze 5 lat jego istnienia nie można pobierać korzyści finansowych z użytkowania go) Widzew nie ma prawa oficjalnie sprzedawać biletów na mecze u siebie, klubowi działacze wymyślili sposób na obejście tej zasady. Na dzisiejsze spotkanie włodarze łódzkiego zespołu przygotowali 600 zaproszeń. Aby je otrzymać kibice musieli za pomocą specjalnego formularza wysłać deklarację o tym jak wesprą swój klub. Początkowo informacje o zaproszeniu miały do ofiarodawców nadejść mailem najpóźniej 24 godziny po wysłaniu zgłoszenia, jednak po różnych incydentach i kolejnych konfliktach z wiernymi fanami, czas ten przedłużono do bardzo tajemniczej liczby 24 godzin roboczych. Szczęśliwcy, którym udało się przejść całą procedurę mogli odebrać swoje zaproszenia w kasach klubu. Biorąc pod uwagę wciąż zaogniający się konflikt pomiędzy władzami, a fanami łódzkiej drużyny, nie wiadomo ilu z nich było na tyle wytrwałych, aby posłusznie poddać się polityce właścicieli.

Nawet jeśli, na trybunie w Byczynie nie pojawi się komplet widzów, piłkarze Widzewa nie powinni mieć problemów ze znalezieniem motywacji do gry. Zeszłotygodniowa porażka jeden do sześciu z grającą w kratkę Miedzą na pewno sprawiła, że dzisiaj zawodnicy łódzkiego zespołu będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Mimo fatalnej postawy w całym sezonie, to właśnie mecz z legniczanami okazał się najwyższym blamażem na pierwszoligowych boiskach. Pięć bramek straconych zaledwie w ciągu 40 minut tylko pogarsza sytuację dzisiejszych gospodarzy. Jedynym sposobem na zmazanie plamy sprzed kilku dni może być solidna gra i satysfakcjonujący wynik w nadchodzącym starciu z Termalicą.

Zajmując ostatnią pozycję w tabeli i tracąc aż czternaście punktów do będącego na ostatniej bezpiecznej pozycji Chrobrego Głogów, łodzianie nie mają już nawet matematycznych szans na utrzymanie. Teraz mogą walczyć jedynie o własny honor i ewentualne transfery w letnim okienku.

Przed dzisiejszym spotkaniem, Wojciech Stawowy ma do swojej dyspozycji praktycznie wszystkich podopiecznych. Po dwumeczowej pauzie spowodowanej czerwoną kartką, do składu powraca doświadczony Tomasz Lisowski. Nie jest jednak pewne czy były Portowiec odzyska miejsce w wyjściowej jedenastce. Zastępujący go Konrad Wrzesiński w ostatnich spotkaniach spisywał się bowiem nadzwyczaj dobrze. Jedynym nieobecnym wciąż pozostaje przechodzący rehabilitację napastnik Mateusz Broź.

Stojący po drugiej stronie barykady Piotr Mandrysz może mieć większe problemy z wystawieniem podstawowego składu. W wyniku kontuzji łydki, przeciwko Widzewowi zagrać nie może kapitan Termalicii – Jakub Biskup. Innym nieobecnym jest obrońca Mateusz Janeczko, który pauzuje za kartki. Wszyscy inni zawodnicy z Niecieczy mogą stanąć do popołudniowego boju w Byczynie.

A ambicje gości na pewno zmuszą ich do jak najlepszej gry i dania z siebie wszystkiego na boisku. Trzeciej drużynie aktualnych rozgrywek nie przystoi przecież tracić punktów, z zespołem zamykającym tabelę. Dzisiejszy mecz wydaje się więc być idealnym na przerwanie fatalnej wiosennej wiosny niecieczan. Piłkarze Termaliki, z poprzednich dwóch wyjazdów nie przywieźli ani jednego punktu. Po porażkach z Dolcanem Ząbki i GKS-em Tychy, nie mogą pozwolić sobie na kolejną stratę w Byczynie. Przy dobrej postawie Wisły i Zagłębia, nieopaczna strata punktów w starciu z łodzianami może pożegnać ich z marzeniami o ekstraklasie.

Warto jednak zadać pytanie, czy Termalica w ogóle chce awansować. Historia pierwszoligowych rozgrywek pokazuje, że po bardzo udanych w ich wykonaniu jesieniach, niecieczanie zagadkowo gubią formę w wiosennej rundzie. Z tego powodu kibice zaczęli oskarżać swoich ulubieńców o celowe odpuszczanie sobie kolejnych spotkań i tym samym jakąś formę handlu punktami. Jeżeli podopieczni Piotra Mandrysza chcą oczyścić swoje dobre imię, nie mogą okazać litości stając naprzeciw łódzkiemu Widzewowi i muszą wyraźnie zaznaczyć swoją wyższość w tabeli.

Co ciekawe starcie w Byczynie będzie dopiero drugim oficjalnym meczem tych dwóch drużyn. Pierwszy raz dzisiejsi rywale spotkali się ze sobą dopiero jesienią w Niecieczy. Gospodarze, wykorzystując dwa rzuty karne pokonali przybyszów z Łodzi. Ich wykonawcą był nieobecny dzisiaj kapitan Jakub Biskup. Honorowe trafienie dla gości zdobył Marcin Kozłowski. 21 letni zawodnik również nie będzie mógł ponownie wpisać się na listę strzelców, gdyż od zimy nie jest już piłkarzem Widzewa. Niekorzystnie spotkanie w Niecieczy wspomina na pewno Piotr Mroziński, który został tam ukarany dwoma żółtymi kartkami w wyniku czego musiał wcześniej opuścić boisko.

Innym interesującym aspektem nadchodzącego meczu może być fakt, że naprzeciw siebie staną: drużyna z największą i najmniejszą ilością zdobytych bramek w tym sezonie. Gospodarze na swoim koncie mają ich zaledwie siedemnaście, podczas gdy Słoniki do siatki trafiały aż 41 krotnie. Czy w dzisiejszym spotkaniu różnica między tymi wynikami powiększy się jeszcze bardziej, czy może łodzianie zrobią wszystko aby zmniejszyć te niekorzystne dla nich statystyki?

Wynik starcia trzeciej i ostatniej drużyny pierwszej ligi wydaje się być przesądzony już przed premierowym gwizdkiem arbitra. Patrząc jednak na historię polskich rozgrywek, także w tym spotkaniu wszystko może się zdarzyć. Czy podopiecznym Wojciecha Stawowego uda się sprawić niespodziankę na byczyńskim boisku? Na relację LIVE zapraszamy jak zwykle do Ekstraklasa.net. Start o godzinie 14!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24