Do końca zmagań na zapleczu ekstraklasy pozostało sześć kolejek. Widzew do miejsca barażowego traci aż 10 punktów. Łodzianie nadal zajmują ostatnią pozycję, wciąż dzieli ich dużo punktów od utrzymania, a meczów coraz mniej. Sobotnie spotkanie z Wigrami jest niezwykle istotne dla zawodników z Łodzi. Tak naprawdę każdy mecz do końca sezonu jest dla nich ważny. Jeżeli myślą o utrzymaniu w I lidze powinni wygrać przynajmniej pięć z nich (mecz z Zagłębiem Lubin będzie niezwykle trudny). Podopieczni Wojciecha Stawowego w rundzie wiosennej punktują częściej i grają lepiej niż za czasów Włodzimierza Tylaka czy Rafała Pawlaka. Niestety dla łodzian zdobywają to nadal zbyt mało punktów. Wśród zawodników panuje przekonanie, że jeszcze nic nie jest stracone.
- Bardzo żałujemy porażki z Wisłą, bo walczyliśmy jak równy z równym, a przecież graliśmy z zespołem, który jest o krok od Ekstraklasy. Mimo porażki, nie składamy broni. Cały zespół wierzy w to, że osiągniemy nasz cel. W najbliższych meczach damy z siebie wszystko - tak po porażce z Wisłą Płock mówił jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Widzewa Tomasz Lisowski.
Wigry Suwałki zajmują 9. pozycję w tabeli. Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka mają na swoim koncie 39 punktów. Nad miejscem barażowym mają 10 punktów przewagi. Zespół z Suwałk wydaje się pewnym utrzymania w I lidze. W meczu z Widzewem z perspektywy tabeli to goście będą stawiani jako faworyt, ale warto pamiętać, że odkąd Widzew gra w Byczynie/Poddębicach jeszcze nie przegrał.
Sędzią starcia Widzewa z Wigrami będzie pochodzący z Gdańska Dominik Sulikowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?