Wieczysta - Salernitana. Franck Ribery strzelił, ale Wieczysta zrobiła wrażenie w meczu z drużyną z Serie A

Bramki: 0:1 Ribery 3 karny, 0:2 Botheim 6.
Wieczysta: Krawczyk - Frańczak (75 Bąk), Kołodziej (46 Jampich), Koncewicz-Żyłka, Klimczak (54 Linca) - Moulin, Gamrot (85 Bujak) - Guzik (46 Mak), Majewski (63 Pietras), Kumah - Peszko.
Salernitana: Sepe - Lovato (42 Veseli), Motoc, Pirola - Kechrida, L. Coulibaly, Bohinen, Cavion, Ribery, Bradarić - Botheim; II połowa: Fiorillo, Veseli, Galeotafiore, Jaroszyński, Sy, Boultam, Capezzi, M. Coulibaly, Kristoffersen, Simy, D'Andrea.

Droższych biletów na mecz Wieczystej chyba jeszcze nie było - 10 euro normalny, 7 euro ulgowy. Ale ten sparing miał porządną oprawę - spiker, muzyka przez meczem i w przerwie. Klub z Jenbach korzysta na tym, że Salernitana wykorzystała jego obiekt na swoją bazę.

Wieczysta skorzystała na tym, że nie doszedł do skutku planowany wcześniej sparing Włochów z Rayo Vallecano. W podstawowym składzie rywali wyszedł więc m.in. Ribery, lat już 39, już nie skrzydłowy, ale potrzebował zaledwie sześciu minut, by pokazać, że Salernitana wciąż go potrzebuje. Najpierw wykorzystał rzut karny (po faulu Adriana Klimczaka na Lassanie Coulibalym), a po chwili wykonał prostopadłe podanie, które na gola zamienił Erik Botheim, młodzieżowy reprezentant Norwegii.

Ten wstęp spotkania to był wysoki pressing włoskiej ekipy, krakowianie mieli problem, by powąchać piłkę. Ale gdy rywale trochę odpuścili, Wieczysta zaczęła korzystać z okazji, by też ich postraszyć. Głównie w ataku szybkim. Pierwszy taki nastąpił w 9 min, ze strzałem Radosława Majewskiego poradził sobie bramkarz. Tak samo było, gdy w 22 min uderzył Thibault Moulin. Oni dwaj byli mocno w grze, ale w I połowie to chyba Emmanuel Kumah wyglądał w Wieczystej najlepiej. Co istotne: to nie był jakiś strasznie jednostronny pojedynek.

Po przerwie pojawił się nowy skład Salernitany, w którym był m.in. były gracz Cracovii Paweł Jaroszyński. 17. drużyna minionego sezonu Serie A atakowała, ale to nie była taka mocna i tak poukładana gra jak na początku spotkania. W 50 min Paweł Krawczyk obronił konkretny strzał, 10 minut później Paweł Koncewicz-Żyłka czystą interwencją unieszkodliwił w polu karnym Juliena Kristoffersena.

Wieczysta też coś mogła pograć, rywale zostawiali jej nawet dość sporo miejsca. Warto też pamiętać, że trener Smuda nie miał w tym sparingu wszystkich czołowych zawodników - brakowało m.in. Macieja Jankowskiego, Patrika Misaka, Błażeja Augustyna.

Włosi stworzyli wprawdzie w drugiej połowie kilka okazji, ale wyniku nie zdołali podwyższyć. W 84 min okazję na gola dla krakowian, po akcji Sławomira Peszki, miał Michał Mak, ale idąc z prawej flanki na bramkarza uderzył bardzo niecelnie.

To był trzeci sparing Wieczystej podczas zgrupowania w Fugen. W poprzednich uległa 0:3 Mallorce z hiszpańskiej La Ligi oraz przegrała z 10. drużyną czeskiej ekstraklasy, Dynamem Czeskie Budziejowice, 1:2. Na zakończenie obozu mecz z Al-Wahda Abu Zabi.