Trener Sandecji - Dariusz Wójtowicz, nie chciał ryzykować zdrowia swoich pewniaków i postanowił przyglądnąć się nowym graczom lub kandydatom do gry w Nowym Sączu. - Mecz toczony był w trochę arktycznych warunkach, a oba zespoły nastawione były na walkę. Najbardziej pozytywnie wyróżnił się Zbozień, który zagrał obiecująco. Inni mieli lepsze i gorsze momenty. Na głębsze analizy musimy poczekać, dać sobie trochę czasu i porozmawiać - podsumował Wójtowicz.
Młody piłkarz Legii Warszawa rzeczywiście był jasnym punktem Sandecji i dyrygentem gry obronnej. Potwierdził także swoje umiejętności gry w powietrzu, zdobywając bramkę na 1:1 uderzeniem głową. Gola na 2:2 zdobył strzałem z jedenastu metrów zawodnik Hutnika Kraków - Rafał Gil. Karnego wypracował bardzo aktywny środkowy pomocnik - Goran Mladenovic.
Oprócz wymienionych z dobrej strony zaprezentowali się obaj golkiperzy - Mariusz Różalski i Marek Kozioł oraz wracający z wypożyczeń Mateusz Orzechowski i Rafał Zawiślan. Ten ostatni występował na prawej stronie pomocy, a po kontuzji Mateusza Kokoszy przesunięty został do ataku. Kokosza to największy pechowiec sparingu, zawodnik Nidy Pińczów doznał urazu i musiał opuścić boisko w pierwszej połowie.
W Skotnikach trener Wójtowicz obserwował sporą grupę zawodników, ale to nie koniec testowania. - Cały czas szukamy. Awizowani są Senegalczycy i zawodnicy z Ghany. Na obóz ma dojechać dwóch innych graczy, którzy chcieliby się pokazać. Mamy bardzo liczną grupę. Na obóz pojedzie około 30 graczy, nawet trudno mi powiedzieć dokładnie ilu. Decyzje będą dopiero zapadać - tłumaczył szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?