Wisła Grupa Azoty Puławy walczy o zachowanie statusu drugoligowca. W sobotę mecz w Lubinie z Zagłębiem II

Marcin Puka
Marcin Puka
Tak piłkarze nożni Wisły Grupy Azoty Puławy cieszyli się po wyjazdowym zwycięstwie nad Radunią Stężyca
Tak piłkarze nożni Wisły Grupy Azoty Puławy cieszyli się po wyjazdowym zwycięstwie nad Radunią Stężyca Facebook Wisła Puławy
Piłkarze nożni Wisły Grupy Azoty Puławy na trzy kolejki przed końcem trwającej kampanii mają trzy punkty przewagi nad strefą spadkową i nadal nie są pewni pozostania w gronie drugoligowców. Biało-niebiescy w sobotę (11 maja, godzina 16) zmierzą się w gościach z prawie „bezpiecznym” Zagłębiem II Lubin.

W poprzedniej serii gier puławianie sprawili niespodziankę wygrywając w Stężycy z Radunią 3:1. Tyle tylko, że po meczu z Wisłą, działacze klubu z Kujaw (zespół jest w strefie barażowej o awans do Fortuna 1. ligi) poinformowali, że nie składają wniosku na licencję na grę na zapleczu ekstraklasy. To oznacza, że nawet, jak uda się im znaleźć w pierwszej szóstce tabeli, nie powalczą o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. To pokłosie zmiany wójta gminy Stężyca. Nowy zapowiedział, że nie będzie tak mocno finansowo wspierał klubu. Oznacza to, że niepewne są występy Raduni w sezonie 2024/25 nawet w drugiej lidze. Kłopoty organizacyjno-finansowe ma też będącą tuż nad kreską Skra Częstochowa, co oznacza, że sytuacja puławian na finiszu ligi może okazać się niespodziewanie lepsza.

Tyle tylko, że i „Duma Powiśla” ma swoje spore problemy.

– Nasz występ w Stężycy oceniam pozytywnie. Drużyna mimo ciężkiej sytuacji w tabeli i w klubie, spisała się znakomicie – mówi Oskar Mielcarz, bramkarz Wisły. Wszystko przez to, że z końcem czerwca 2024 z Wisły wycofuje się sponsor tytularny, Grupa Azoty. – Na pewno jest to nieciekawa sytuacja dla nas prywatnie, jak i dla klubu. Jednak sportowo chcemy pokazać, że zasługujemy na grę w drugiej lidze – dodaje 20-latek.

– Zawsze staram się skupiać na rzeczach, na które mam wpływ: przygotowanie drużyny, analiza, trening. Oficjalna informacja już gruchnęła, że Grupa Azoty się wycofuje i na pewno to nam nie pomaga – mówi Mikołaj Raczyński, trener Wisły, cytowany przez Radio Lublin. – Zawodnicy mają kontrakty, ja też przyszedłem tutaj niedawno. Każdy ma swoją rodzinę, zastanawia się na pewno, co będzie po sezonie. Głęboko wierzę, że miasto i inne podmioty to dźwigną. Mamy zapewnienia od zarządu, że działają. Mam nadzieję, że my zrobimy swoją pracę na boisku, a resztę zostawiamy zarządowi, który intensywnie działa, i innym podmiotom: miastu, innym sponsorom. Liczymy, że kiedy Grupa Azoty trochę wyjdzie na prostą, to też wróci do tego sponsorowania – dodaje szkoleniowiec.

Mielcarz niedawno wygryzł z podstawowego składu Pawła Łakotę. Ten ostatni zaczął rundę wiosenną, ale później przegrał rywalizację z wychowankiem SPSCh Widzewa Łódź.

– Nikt z nas nie czuje się pewniakiem i cały czas musimy być gotowi na rywalizację – twierdzi Mielcarz.

Wiślacy kontynuują grę na terenach rywali, ale na obcych boiskach spisują się nieźle. Po sześć spotkań zremisowali i wygrali.

– Dobrze przygotowujemy się pod konkretnego przeciwnika i widać efekty na boisku. Mamy kilka oczek więcej od strefy spadkowej, ale myślę, że potrzebujemy jeszcze punktów i będziemy walczyć o następne zwycięstwa. W Lubinie mecz będzie ciężki. Musimy byc zaangażowani i wykonać swoja robotę – kończy golkiper z naszego regionu.

Zagłębie II plasuje się na 10 pozycji (Wisła jest 11) mając na swoim koncie 42 punkty, co daje sześć oczek zapasu nad strefą spadkową. W minionej kolejce ekipa z Dolnego Śląska przegrała u siebie z liderem tabeli, Pogonią Siedlce 0:2.

– Rezerwy zawsze ciężko ocenić, bo do końca nie wiadomo, kto zagra w meczu. Po pierwsze na murawie mogą pojawić się zawodnicy z pierwszej drużyny występującej w krajowej elicie, aczkolwiek w Zagłębiu II jest to rzadkie. Ponadto trenerzy mogą dokooptowywać zawodników z Centralnej Ligi Juniorów. To zespół bardzo dobry technicznie, i w grze ofensywnej, ale mający mankamenty w defensywie. Kluczem do sukcesu będzie bardzo dobra organizacja gry i dyscyplina, jaką trzymaliśmy w meczu z Radunią – kończy Raczyński.

Szkoleniowiec Wisły będzie miał mocniejszy ból przy ustalaniu składu na sobotnią potyczkę. Po pauzie za żółte kartki do dyspozycji pozostają: Mateusz Klichowicz, Przemysław Skałecki i Łukasz Wiech. Jest natomiast mała szansa, że wykuruje się kapitan zespołu, Krystian Puton. Ostateczna decyzja odnośnie jego gry zapadnie przed meczem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24