- Wisła postawiła nam naprawdę trudne warunki. To jest dobra ekipa i na trzy punkty musieliśmy ciężko zapracować - chwalił puławski zespół Zbigniew Kaczmarek, trener rywali.
Marna to jednak pociecha w obliczu dwunastego kolejnego meczu, którego zespół z Puław nie jest w stanie wygrać. Dodatkowo było to też czwarte kolejne starcie, w którym Wisła nie potrafiła strzelić gola.
Tym razem zadanie to było znacznie utrudnione. Za kartki musiał bowiem pauzować najlepszy snajper puławian Konrad Nowak. Scenariusze przed spotkaniem były różne. Trener Jacek Magnuszewski (zastępował urlopowanego Mariusza Sawę) mógł przesunąć do przodu Rafała Wiącka lub wystawić od pierwszej minuty Patryka Romaniuka. Postawił jednak ostatecznie na grę z jednym wysuniętym napastnikiem. Był nim Łukasz Giza. Romaniuk na boisku się pojawił, ale dopiero w 70 minucie.
Kłopoty w ataku nie były jedynymi, z jakimi musiał się zmierzyć Magnuszewski. Przed spotkaniem ze składu wypadł jeszcze Mateusz Gawrysiak, który doznał urazu stopy. Wrócił za to Mikołaj Skórnicki. Zagrał on na nietypowej dla siebie pozycji pomocnika, na środku defensywy natomiast wystąpiła dwójka Rafał Kursa - Michał Budzyński.
Te roszady na niewiele się jednak zdały. W 57 minucie Paweł Baranowski rozstrzygnął losy meczu pokonując strzałem głową Kamila Beszczyńskiego.
W zimie w Wiśle z pewnością dojdzie do kilku zmian. Działacze zapowiadają dokooptowanie do składu kilku zawodników, być może z przeszłością w wyższych ligach. Z kadry może też ubyć kilku graczy. O nazwiskach na razie jednak nikt jeszcze nie mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?