Wojtkowiak: Nie dostałem propozycji z Lecha [WYWIAD]

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
- Trener ma trudną robotę, bo musi to poskładać, żeby dobrze funkcjonowało. Na pewno my, starsi zawodnicy, będziemy się starali pomóc trenerowi i młodym chłopakom - mówi Grzegorz Wojtkowiak, nowy obrońca Lechii Gdańsk.

KSW znowu zawita do Ergo Areny! Wielkich nazwisk nie zabraknie

Jak się grało w pierwszym sparingu w Gdańsku po powrocie z Turcji?
Próbowaliśmy grać w piłkę. Zdajemy sobie sprawę z tego, jakie mieliśmy ciężkie zgrupowanie i jaką pracę wykonaliśmy. Na pewno czuliśmy to w nogach. Brakowało dynamiki, która przyjdzie w Hiszpanii. Mecz wybiegaliśmy, mieliśmy też jakieś założenia taktyczne i mogę powiedzieć, że nie wszystkie zrealizowaliśmy.

Jakie ma Pan wrażenia odnośnie Lechii po tym pierwszym okresie w zespole?
To fajna drużyna, składająca się z młodych zawodników, a każdy z nich ma potencjał. Trener ma trudną robotę, bo musi to poskładać, żeby dobrze funkcjonowało. Na pewno my, starsi zawodnicy, będziemy się starali pomóc trenerowi i młodym chłopakom, żeby stworzyć fajny kolektyw, i będziemy walczyć o awans do czołowej ósemki.

Sebastian Mila, Kuba Wawrzyniak i Pan macie być liderami i pociągnąć tę drużynę?
Na starszych zawodnikach będzie musiała się rozkładać odpowiedzialność za drużynę. Wychodzimy z założenia, że każdy musi wziąć też odpowiedzialność na siebie, że reprezentuje barwy klubu. Będziemy dążyć do tego, żeby każdy czuł się ważny.

W tych połowach sparingów, w których grał Pan z Kubą Wawrzyniakiem, nie straciliście gola. To ma znaczenie?
Nie wiedziałem, że taka sytuacja miała miejsce. Mamy uczyć się tego, żeby nie tracić bramek. Myślę jednak, że ten bilans ze sparingów nie ma większego znaczenia.

Jak długo rozmawiał Pan z Lechią przed związaniem się?

Wstępne rozmowy były już pod koniec poprzedniego roku. Trochę więc to trwało.

Trudno było odejść z TSV 1860 Monachium?
Zdawałem sobie sprawę, że zostając tam na ostatnie pół roku kontraktu, za wiele bym nie grał. Ta decyzja o odejściu zapadła wcześniej.

W Polsce miał Pan ofertę tylko z Lechii?
Miałem dwie propozycje z polskich klubów, ale to Lechia okazała się najbardziej konkretna i wszystko sprawnie poszło. Z Lecha Poznań nie miałem żadnej propozycji.

W Niemczech pracował Pan z Ricardo Monizem, który w Gdańsku jest świetnie wspominany. Dlaczego w Monachium mu nie wyszło?
To trener, który potrafi motywować do pracy. Swoją postawą daje bodziec do ciężkiej pracy, a miałem okazję spędzić z trenerem letni okres przygotowawczy. W każdy swój zespół potrafi tchnąć ducha walki i ja trenera Moniza będę dobrze wspominał.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24