Wychowanek Atestu Kielce Dariusz Lewandowski po 5 latach odwiedził Polskę. Opowiedział o transferze za 500 tysięcy złotych i życiu w Ameryce

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wychowanek Atestu Kielce Dariusz Lewandowski po pięciu latach odwiedził Polskę. Mistrz Polski w barwach Zagłębia Lubin, który na koncie ma 237 spotkań w ekstraklasie, opowiedział nam o swoim transferze za 500 tysięcy złotych i o życiu w Stanach Zjednoczonych.

Dariusz Lewandowski o swojej karierze i życiu w Ameryce

Dariusz Lewandowski jest wychowankiem Atestu Kielce, później grał w Chrobrym Głogów, Zagłębiu Lubin, z którym w sezonie 1990/91 wywalczył mistrzostwo Polski, Pogoni Szczecin, RKS Radomsko, Miedzi Legnica, Pogoni Staszów. W polskiej ekstraklasie rozegrał 237 spotkań, w których zdobył 10 bramek. Po wylocie do Stanów Zjednoczonych grał w tamtejszych zespołach polonijnych - Chicago Galaxy, Legovia Chicago, Arka Chicago, Polonez Chicago, Igloopol Chicago.

Miło Cię widzieć. Po pięciu latach odwiedziłeś rodzinne Kielce. Co Cię tu sprowadza?
Przyleciałem odwiedzić mamę, bo sprawy rodzinne są najważniejsze. Gdyby nie to, zostałbym w Chicago. Cieszę się, że tu przyjechałem. Przy okazji byłem też na 45. Turnieju Sylwestrowym imienia Jerzego Wójcika w Kielcach.

Kilka razy brałeś udział w tym Turnieju Sylwestrowym. Jak wspominasz te występy?
Graliśmy wtedy na Helenówku, sentyment nieprawdopodobny. Otoczka tego turnieju była ciekawa, rywalizowało dużo zespołów. Teraz było inaczej. Sztuczne boisko, mniej drużyn. Wtedy to była super sprawa.

Na koncie masz prawie 240 spotkań w ekstraklasie. Z Zagłębiem Lubin zdobyłeś mistrzostwo Polski. Jako piłkarz na pewno możesz czuć się spełniony.
Myślę, że zaznaczyłem się w historii Zagłębia, z którym odniosłem największe sukcesy. Ciekawostka jest to, że przeszedłem z A-klasowego Atestu Kielce za duże pieniądze. Później dowiedziałem się, że transfer opiewał na 500 tysięcy złotych. Byłem tym zaskoczony. Nie wiedziałem, że taka kwota wchodziła wtedy w grę. Po drodze musiałem krok po kroku robić znaczące postępy. To się przede wszystkim wiązało z charakterem. Nie można sobie było pozwolić na chwilę słabości. Trzeba było pokazać swoją wyższość nad kolegami.

Jak to się stało, że wyleciałeś z rodziną do Stanów Zjednoczonych?
Była taka sytuacja. Była loteria na zielona kartę, moja żona wysłała zgłoszenie. Nie miała zdjęcia, to wycięła głowę z piłkarskiego zdjęcia. Przyszła odpowiedź. Wielka koperta, wszystko po angielsku. Była informacja, żebyśmy złożyli wszystkie dokumenty i dostaniemy zieloną kartę. Postanowiliśmy zrobić to dla naszego syna, bo przyszłość w tym okresie dla młodego człowieka nie wyglądała tu najlepiej. I tak wylądowaliśmy w Ameryce.

Jak Wam się żyje w Ameryce?
Wydaje mi się, że jest troszeczkę mniej problemów. Amerykanie inaczej podchodzą do życia. Nawet jak mają problemy, to nie okazują tego. Uśmiechają się do każdej złej sytuacji, bo wierzą, że będzie lepiej.

Dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24