Olimpia Elbląg - Arka Gdynia 0:0 k. 1-3 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!
W spotkaniu widać było determinację gospodarzy, na temat której mówili przed meczem. Podopieczni trenera Wesołowskiego ruszyli z impetem od pierwszego gwizdka na rywala i powinni strzelić mu kilka bramek.
Zdumienie kibiców
Na meczu można było zauważyć znaczną poprawę frekwencji. Sympatycy Arki w liczbie około 500 przemaszerowali pod stadion w kordonie policji. Łącznie na trybunach było 2000 kibiców, którzy stworzyli znakomitą atmosferę. Co ważne, zawody były zorganizowane dobrze.
Już na początku strzał z bliska obronił Szlaga, jednak to tylko była mała próba jego umiejętności. W 35. minucie dośrodkowanie do Iwana piłkarz wykończył strzałem, który z najbliższej odległości trafił wprost w bramkarza! Jednak między 35. i 38. minutą Arka mogła przegrywać już 3:0! Najpierw właśnie Iwan, potem minute później Kołodziejski w sytuacji sam na sam zamiast podcinać piłkę trafił w Szlagę. Jednak największą konsternację wzbudziła akcja, w której Iwan minął bramkarza i umieścił piłkę w siatce! Sędzia dopatrzał się jednak spalonego. Zszokowany trener Nemec patrzał bezradnie jak jego piłkarze dają następne prezenty Olimpii. Po przejęciu piłki w środku pola, w którym Olimpia panowała bezsprzecznie, znakomitą okazję miał Iwan, ale piłkę z bramki wybił Jarun!
Przysłowie przypomniało
Trener Wesołowski musiał obawiać się drugiej połowy, gdyż stare piłkarskie porzekadło brzmi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. W następnej części Arka otrząsnęła się z naporu Olimpii i zaczęła uspokajać grę. Dogodnych sytuacji było niewiele i taka gra miała miejsce aż do 93. minuty. Tuż przed dogrywką Ivanowski zdecydował się na szarże przez połowę boiska, w której minął obrońcę i znalazł się sam na sam z Stodołą. Bramkarz jednak obronił strzał Macedończyka. W dogrywce Arka lepiej rozgrywała piłkę. Zespół Olimpii czekał na kontry. Już na początku dogrywki piłka minimalnie minęła w polu karnym napastników gości. Chwilę później Arifović zamiast umieścić piłkę w siatce znalazł się tam i mógł mieć pretensje do siebie, gdyż powinien wykorzystać dośrodkowanie na długi słupek od partnera z zespołu. Ranga i atmosfera meczu dała znać o sobie w sztabie Arki, kiedy to jeden z jego członków kwestionował decyzje sędziego i został odesłany do szatni.
Bohater Szlaga
Trener wprowadził na boisko tuz przed karnymi Roberta Sierranta i była to dobra decyzja. Strzelił on swoją jedenastkę jednak to nie on był bohaterem. Bramkarz Arki, Maciej Szlaga obronił aż 3 rzuty karne! Strzał Marcina Pacana trafił w poprzeczkę tyle, że próby Szarego i pieczętującą Lyubenova skutecznie wybronił. Radość gości była bardzo duża, w przeciwieństwie do Olimpii, która zagrała dobry mecz. Zabrakło jednak bramki dającej pewność drużynie. W tym coś jest, gdyż to był następny mecz, w którym Olimpia bramki strzelić nie potrafi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?