Z kościoła prosto na mecz

Paweł Hochstim, współpraca Michał Kiński/Dziennik Łódzki
Michał Stańczyk
Michał Stańczyk Michał Stańczyk/Polskapresse
Czy można zmobilizować się do gry w meczu ligowym przed południem, gdy wokół skwierczą kiełbaski na grillach? Takie zadanie czeka piłkarzy ŁKS, którzy w niedzielę o godz. 11.30 zmierzą się w Niecieczy z tamtejszym beniaminkiem pierwszej ligi.

- O takiej godzinie to ja grałem w juniorach - mówi pomocnik ŁKS Marcin Smoliński. - Nie wiem, kto wymyślił taką godzinę, pewnie ludzie prosto z kościoła przyjdą na mecz, który będzie przypominał piknik. Piłkarz inaczej się czuje, kiedy gra przy światłach o godz. 20, niż przy grillu w południe. Dlatego musimy się w pełni skoncentrować i wygrać to spotkanie - dodaje Smoliński.

Z dużą dozą pewności można założyć, że spotkanie w Niecieczy może przypominać mecz w Stróżach, gdzie dwa tygodnie temu łodzianie odnieśli zwycięstwo 1:0. Oba zespoły są beniaminkami, zajmują miejsca w strefie spadkowej i mają… fatalnie przygotowaną murawę.

- Nie gra się łatwo na kiepskim boisku i może być nam ciężko wygrać, podobnie jak z Kolejarzem Stróże - mówi Jakub Kosecki.

- Stan boiska w Niecieczy mnie martwi - dodaje Smoliński. - Słyszałem, że jest jeszcze gorsze niż w Stróżach.

Do drużyny ŁKS powraca Kosecki, który w ostatnim meczu z Górnikiem Polkowice pauzował za kartki.
- Chciałbym, żeby mój powrót był udany - mówi "Kosa". - Nie lubię siedzieć na trybunach i patrzeć, jak koledzy grają. Mam nadzieję, że przerwa mi nie zaszkodziła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24