"Z piątki", czyli pięć pytań przed sobotnimi meczami Ekstraklasy

Konrad Kryczka
Mateusz Cetnarski powinien się dać we znaki defensorom Piasta
Mateusz Cetnarski powinien się dać we znaki defensorom Piasta Andrzej Banaś / Polska Press
Mecz Piasta z Cracovią to bez wątpienia hit dzisiejszego dnia z Ekstraklasą. Obie drużyny potrafią grać w piłkę, w ich meczach pada wiele goli, więc i dzisiaj powinno być ciekawie. Do tego Lech może przedłużyć serię zwycięstw.

1. Piast zaliczył jedynie wypadek przy pracy?
To, co w tym sezonie robił gliwiczanie, przechodzi wszelkie pojęcie. Skazywani na walkę o utrzymanie postanowili zadomowić się na pozycji lidera i nie zamierzają tego zmieniać. Chociaż mecz poprzedniej kolejki z Górnikiem może powodować pewne wątpliwości. Zabrzanie, którzy zajmowali wtedy ostatnie miejsce w tabeli, strzelili liderowi pięć bramek i kazali się zastanowić, czy Piast nie łapie przypadkiem zadyszki. Nasze zdanie? Raczej wypadek przy pracy, aczkolwiek gliwiczanom ciężko będzie się odkuć w spotkaniu z Cracovią.

2. Lech podtrzyma serię?
Największa metamorfoza obecnego sezonu. Najpierw szorowanie dna tabeli, stanowienie pośmiewiska całej Polski itd., teraz zespół, który pnie się w górę tabeli, odprawiając kolejnych rywali. Lech, pokonując w środę Wisłę Kraków, dobił do serii czterech zwycięstw z rzędu, a warto pamiętać, że do niedawna wygrane były dla poznaniaków towarem ekskluzywnym. Jako że teraz „Kolejorz” gra w Kielcach, całkiem możliwe, że seria zostanie przedłużona.

3. Cetnarski na fali?
Kolejny człowiek, który w bieżącym roku Ekstraklasy po prostu coś udowodnił. Pokazał, że nadal potrafi grać w piłkę, w co w poprzednich latach można było zwątpić. Nie ma już grajka, który jedzie na opinii zdolnego chłopaka z Bełchatowa, a jest pan piłkarz, który raz zaliczy asystę, raz strzeli bramką, a czasami zrobi obie rzeczy naraz. „Cetnar” jest w takiej formie, że dzisiaj z pewnością postraszy Piasta.

4. Stępiński dogoni Rakelsa?
Nie widzimy innego scenariusza niż ten, w którym na koniec sezonu Nemanja Nikolić zostaje królem strzelców. Węgier strzela regularnie i już wyrobił sobie taką przewagę nad resztą stawki, że trudno uwierzyć, iż ktoś może go przegonić. Pozostałym zostaje walka o miejsce numer dwa. Na razie tuż za plecami Nikolicia plasuje się Deniss Rakels, który strzelił jedenaście goli. Następny jest Mariusz Stępiński, który zdobył jednego gola mniej. Dzisiaj obaj napastnicy zagrają w tym samym czasie i całkiem prawdopodobne, że każdy z nich trafi do siatki. Nie powinno więc dojść do przetasowań na szczycie klasyfikacji strzelców.

5. W Kielcach będzie najnudniej?
Jeżeli przyjrzymy się statystykom, to dojdziemy do wniosku, że najmniej bramek pada w spotkaniach z udziałem Korony. W dotychczasowych osiemnastu kolejkach było to trzydzieści goli. Generalnie wiało nudą – wyniki w okolicach 1:0, ewentualnie od święta zawodnicy dołożyli jeszcze bramkę. Plus jest jednak taki, że Korona fundowała kibicom nudne spektakle głównie na wyjazdach (dwanaście trafień), natomiast w Kielcach padało więcej bramek, choć głównie w wykonaniu rywali. Dzisiaj na stadion Korony przybywa Lech, więc mamy nadzieję, że będzie ciekawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24