Zagłębie Lubin - miesiąc po miesiącu

Dawid Graczyk
Zagłębie Lubin 1:1 Śląsk Wrocław
Zagłębie Lubin 1:1 Śląsk Wrocław Adam Konopka (Ekstraklasa.net)
Wielkimi krokami zbliża się Nowy Rok. Warto na chwilę się zatrzymać i zapytać jaki był dla Zagłębia Lubin kończący się rok?

STYCZEŃ:
04.01 - Marek Bajor wyselekcjonował drużynę na zbliżającą się rundę wiosenną. W kadrze Zagłębia miało zabraknąć miejsca dla: Szymona Kapiasa, Jewhena Kopyła, Michała Łabędzkiego Łukasza Jasińskiego. Ostatecznie został Kapias, który pierwszej drużynie grał epizodycznie.
06.01 – Kontrakt z Zagłębiem podpisał 29- letni golkiper BojanIsailović. Sprowadzenie Serba do Lubina okazało się chyba najlepszym transferem w całym 2010 roku.
07.01 – Dyrektor sportowy Jakub Jarosz odchodzi z klubu. Od dziś będzie pełnił obowiązki dyrektora wykonawczego w Wiśle Kraków.
11.01 – Skonfliktowany z kibicami Dariusz Machiński opuści klub - zapowiada Prezes Jerzy Koziński.
13.01 – Witryna weszło.com podważa wiarygodność daty urodzenia naszego napastnika Mouhamadou Traore. Sprawa do dziś nie znalazła swego finału.
15.01 – Hilden Salas ostatecznie w Zagłębiu Lubin. Mimo kłopotów z Jego poprzednim klubem, który twierdził, że „Pato” jeszcze ma ważny kontrakt, udaje się sprowadzić Peruwiańczyka do Lubina. Niespełna miesiąc później okazało się, że zawodnik bardzo kiepsko radzi sobie z aklimatyzacją w naszym kraju i wrócił do ojczyzny.

LUTY:
05.02 – Dobiegające końca wypożyczenie z Kubania Krasnodar, twardego obrońcy Sretena Sretenovicia nie zostanie przedłużone, ponieważ nowy trener rosyjskiej drużyny Dan Petrescu uznał Serba za przydatnego zespołowi.
15.02 - Prawy obrońca Grzegorz Bartczak podpisał nowy kontrakt. Nowa umowa ma obowiązywać przez trzy lata.
15.02- Już w przedbiegach odpadła kandydatura Lubina, na ośrodek pobytowy podczas Euro 2012. Powodem takiej decyzji jest brak czterogwiazdkowego hotelu na terenie miasta.
25.02 – Jeden z bardziej zasłużonych piłkarzy ostatnich lat Dariusz „Johny” Jackiewicz opuszcza klub. Nie wszyscy musieli go lubić, nie wszyscy podziwiać, ale na pewno Darka trzeba szanować. Zrobił dla naszego klubu wiele dobrego oraz był ważnym elementem drużyny kiedy ta osiągała największa sukcesy w obecnej dekadzie.
27.02 – Na koniec proroctwa Bożydara Iwanowa. Ceniony komentator był przekonany, że Marek Bajor wyląduje z drużyną w Pierwszej Lidze. Bardzo musiał się zdziwić, gdy Lubinianie zdobyli 21 punktów i zostali okrzyknięci „Rycerzami Wiosny”.
28.02 – Pierwsza ligowa potyczka w roku 2010 zakończyła się remisem 1:1 z Piastem Gliwice. Gola dla „Miedziowych” fantastycznym uderzeniem zza pola karnego zdobył Łukasz Hanzel.

MARZEC:
03.03 - Komisja Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN pozytywnie rozpatrzyła prośbę Zagłębia Lubin o przyznanie warunkowej licencji trenerowi Markowi Bajorowi na okres sześciu tygodni.
06.03 – Chyba najlepszy mecz Zagłębia w tym roku. Mimo niesprzyjających warunków Lubinianie pokonali Ruch Chorzów 2:0, oba trafienia na swoje konto zapisał wprowadzony do gry w 61’ minucie Ilian Micanski.
14.03 – Kolejna ligowa wygrana. Tym razem nad zaprzyjaźnioną Arką Gdynia. Kolejny raz w stosunku 2:0 i kolejny raz katem rywali został Micanski.
16.03 – Rezerwowy golkiper Jehwen Kopył opuszcza Lubin. Nie widząc perspektyw gry w pierwszym składzie postanowił kontynuować karierę w ojczyźnie.
20.03 – Zagłębie Lubin – Polonia Warszawa 2:0. Kolejny świetny mecz „Miedziowych”. Grające w 10 Zagłębie pewnie pokonało „Czarne Koszule”. Kolejny raz klasę pokazał Micanski, który zdobył gola po 50 – metrowym rajdzie. Drugiego gola zdobył Wojciech Kędziora.
23.03 – Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami stoper Zagłębia Lubin Michał Stasiak złożył podpis pod nowym kontraktem. Umowa będzie obowiązywać przez trzy lata.
26.03 – Kolejna ważna wygrana. Tym razem ofiarą Lubinian padł GKS Bełchatów. Łupem bramkowym podzielili się: Mouhamadou Traore, Wojciech Kędziora i niezawodny Ilian Micanski. Warto zaznaczyć, że gol Bułgara był nieprzeciętnej urody, a oprócz trafienie nasz snajper zaliczył także asystę.

KWIECIEŃ:
03.04 – Mimo prowadzenia 2:0 nie udaje się ograć Lechii Gdańsk. Spotkanie kończy się wynikiem 2:2.
09.04 – Kolejny mecz na remis, tym razem z Cracovią. Po bardzo słabym widowisku, w trakcie, którego żadna z drużyn nie potrafiła skierować piłki do bramki rywala.
22.04 - Zarząd PZPN jednogłośnie podjął decyzję o przyznaniu warunkowej licencji do końcu sezonu Markowi Bajorowi. Decyzję ostro skrytykował Jan Tomaszewski, ale temu Panu naprawdę trudno dogodzić.
24.04 – Po raz trzeci z rzędu podopieczni Marka Bajora dzielą się punktami. Na trudnym terenie w Białymstoku mimo, że nie strzelamy bramki, coraz bardziej przybliżamy się do upragnionego pozostanie w elicie.
27.04 – Rozgrywane w niespotykanym dla Ekstraklasie terminie derby Dolnego Śląska przyciągnęły na trybuny sporo ponad 10 tysięcy widzów. Po emocjonującym spotkaniu, w którym gole zdobywali Micanski oraz Mila w 89. minucie Lubinianie notują czwarty z rzędu remis.
28.04 – Po meczu okazało się, że pobito Prezesa Śląska, Piotra Waśniewskiego, co odnotowały ogólnopolskie media. Bardo rzadko można było jednak przeczytać o karygodnym zachowaniu kibiców z Wrocławia, którzy napadali i bili bezbronne dzieci czy kobiety.

MAJ:
02.05 – Nie najlepiej zaczął się dla nas ten miesiąc. Po raz pierwszy od objęcia funkcji szkoleniowca Marek Bajor musiał uznać wyższość rywala. Zagłębie przegrało w Bytomiu z Polonią 1:2, a honorowe trafienie zaliczył niezawodny Micanski.
06.05 – na niespełna dwa miesiące przed otwarciem okna transferowego zaczęto spekulować, gdzie może trafić najlepszy napastnik Lubinian, Ilian Micanski. Początkowo wymieniano AJ Auxerre, SC Freiburg oraz Hannover 96.
08.05 – Po niespodziewanie trudnym meczu z Odrą Wodzisław, Zagłębie zapewnia sobie utrzymanie! Już w 1. minucie trafił Micanski, ale kilka minut po przerwie do wyrównania po niesłusznie podyktowanym rzucie karnym doprowadził Aleksander Kwiek. Piętnaście minut przed końcem ekstraklasowy byt przypieczętował zbędny przed rundą wiosenną Dinis.
11.05 – W ostatnim meczu sezonu 2009/2010 Zagłębie Lubin zremisowało z Koroną Kielce 2:2. Gole dla naszej drużyny strzelali: Wojciech Kędziora i Ilian Micanski. Dzięki temu remisowi, awansowaliśmy na 6 miejsce w tabeli.
15.05 – Mimo niezłego meczu „Miedziowi” przegrali z Lechem Poznań 0:2, co pozwoliło „Kolejorzowi” zdobyć tytuł Mistrza Polski.
16.05 - Dzięki remisowi młodzieżowych drużyn Legii Warszawa i GKSu Bełchatów, Mistrzem Polski Młodej Ekstraklasy w tym sezonie zostali piłkarze Zagłębia Lubin!
20.05 - Agencja ASInfo poinformowała, że nasz najlepszy zawodnik Ilian Micanski przechodzi z Zagłębia do Polonii Warszawa, co jednak zostało później zdementowane przez samego zawodnika i okazało się dziennikarską plotką.

CZERWIEC:
01.06 – Bramkarz Zagłębia, Bojan Isailović znalazł uznanie w oczach selekcjonera reprezentacji Serbii, który postanowił powołać Go na Mundial do RPA.
07.06 – Zbliżające się otwarcie stadionu miała uświetnić ekipa Schalke Gelsenkirchen bądź Kadra Franciszka Smudy. Niestety, skończyło się na tym, że pierwszym rywalem Lubinian był Górnik Zabrze z wyróżniającym się „gościem od dzwoneczków” na trybunach.
10.06 – Pierwszym letnim nabytkiem „Miedziowych” został Kamil Wilczek. Sprowadzony z Piasta Gliwice pomocnik nie spełnił pokładanych w Nim nadziei, ale był cennym uzupełnieniem składu.
18.06 – Stało się… Ilian Micanski opuszcza Zagłębie. Mimo ogromnej podwyżki odrzucił kontrakt Zagłębia, a wybrał beniaminka Bundesligi FC Kaiserslautern.
18.06 – Zagłębie dopięło drugi transfer. Na zasadzie rocznego wypożyczenia do klubu przyszedł kolejny pomocnik, Amer Osmanagić, mający za sobą występy w Partizanie Belgrad.
30.06 – Działaczom lubińskiego klubu udało się definitywnie wykupić przebywającego na wypożyczeniu Martinsa Ekwueme.

LIPIEC:
05.07 – Kolejne wzmocnienie „Miedziowej armady”. Tym razem do drużyny Marka Bajora dołączył słowacki, środkowy obrońca Csaba Horváth, mający za sobą występy w holenderskim ADO Den Haag.
10.07 – Juniorzy Starsi Zagłębia Lubin po raz drugi z rzędu zdobyli Mistrzostwo Polski. Tym razem w finale turnieju rozgromili Koronę Kielce 5:0.
12.07 – Juniorzy Młodsi zajęli natomiast czwarte miejsce. W turnieju finałowym uplasowali się za: UKS SMS Łódź, Arką Gdynia oraz UKP Zielona Góra.
18.07 – Tuż przed wyjazdem na zgrupowanie do Niemiec, Marek Bajor dowiedział się o tragicznej śmierci swojej małżonki.
25.07 – Weszlo.com podało informację jakoby testowany przez Zagłębie rzekomy reprezentant Gwinei podrobił swoje CV, a e filmiku przedstawiającym Jego umiejętności różni zawodnicy „wcielają” się w postać Sonnego Doumbouya’y. Jak się później okazało zawodnik był tak kiepski, że zagrał ledwie 45 minut w sparingu po czym został zmieniony.
28.07 – Kolejna afera. Sprawa z testowanym napastnikiem ujawniła kto odpowiada w Zagłębiu za transfery. Ku zdziwieniu fanów okazał się nim, nikomu szerzej nie znany Rafał Helbik.
29.07 – Koniec miesiąca przyniósł dobre wieści. Komisja Kształcenia i Licencjonowania Trenerów PZPN, postanowiła przyznać Markowi Bajorowi licencję trenerską PZPN PRO. Oznaczało to, że trener Zagłębia będzie mógł bez problemów prowadzić drużynę w Ekstraklasie.

SIERPIEŃ:
05.08 – Kolejny transfer Zagłębia. Tym razem sprowadzono doświadczonego napastnika z Serbii Dušana Đjokića. Choć zawodnik w przeszłości zdobywał gole dla Crveny Zvezdy Belgrad czy FC Brugge w Lubinie wielkiej kariery nie robi.
07.08 – Zagłębie zainaugurowało sezon 2010/2011. Na Arenie Kielce zremisowało 1:1 z miejscową Koroną. Jedyną bramkę zdobył Mateusz Bartczak.
10.08 – Władze KGHM obiecały, że na Dialog Arenie w najbliższym czasie zostaną zamontowane telebimy. Od tego czasu minęło ponad cztery miesiące, a ekranów nadal nie widać.
14.08 – Po dwóch latach budowy nadszedł czas otwarcia Dialog Areny. Niestety, działacze nie postarali się o klasowy zespół z zagranicy. Rywalem Zagłębia był najbardziej utytułowany klub w Polsce – Górnik Zabrze. Po niezbyt dobrym meczu ulegliśmy 1:2. Premierowe trafienie w naszych barwach zaliczył Kamil Wilczek.
20.08 – W 3 kolejce Zagłębie mierzyło się w Warszawie z solidnie wzmocnioną Polonią. Po kapitalnym golu Mateusza Bartczaka wydawało się, że można „coś ugrać”. Jednak wprowadzony po przerwie Smolarek do spółki z Sobiechem wybili nam z głowy marzenia o punktach i skończyło się 2:1 dla gospodarzy.
28.08 – Wielkie święto na trybunach, wielka wpadka i wygrana Zagłębia. Tak w skrócie wyglądał mecz przyjaźni z Arką Gdynia. Spotkanie przeszło do historii jako „spotkanie z najdłuższą przerwą”. Spowodowana awarią oświetlenia pauza trwała blisko godzinę. Na szczęście zawody udało się dokończyć, a ich bohaterem został strzelec jedynego gola dla Zagłębia, Arek Woźniak.

WRZESIEŃ:
06.09 - Młodziutki Adrian Błąd został bohaterem reprezentacji narodowej! Póki co tej do lat 20, ale dla piłkarza urodzonego w 1991 roku to spore wyróżnienie. „Adi” zdobył jedyną bramkę w wygranym 1:0 meczu z rówieśnikami z Włoch.
09.09 – Samo wydarzenie nadzwyczajnie ważne nie było, ale jednak warto je przytoczyć, by ktoś nie wpadł na równie szalony pomysł jak znajomi pewnego Koreańczyka, który zabalował w jednym z lubińskich domów. Polscy „przyjaciele” obdarowali gościa koszulką. Niestety, prezent mógł przysporzyć mężczyźnie sporo kłopotów, ponieważ był to trykot delikatnie mówiąc niezbyt lubianego Śląska Wrocław.
10.09 – Pierwszy zgrzyt na linii kibice – piłkarze. Po przegranym 0:2 meczu z Polonią Bytom pod sektor przyszła tylko część zawodników, pozostali uciekli do szatni, nie dziękując w żaden sposób za doping.
19.09 – Na znak protestu wobec zachowania piłkarzy w Bytomiu, kibice nie dopingowali w pierwszej połowie meczu z Legią. W drugiej połowie wraz z powrotem dopingu gra zaczęła się lepiej układać. Zaowocowało to zdobyciem dwóch goli. W końcówce Ivica Vrodljak wykorzystał rzut karny. Było to jedynie honorowe trafienie. Zagłębie – Legia 2:1.
22.09 – Losowanie Pucharu Polski nie było najbardziej łaskawe. Trafiliśmy na jedną z najmocniejszych drużyn w stawce, Widzewa Łódź. Mimo, że Andrzej Kretek wystawił do gry w większości zawodników rezerwowych, uporali się Oni z Zagłębiem i dzięki bramce zdobytej w dogrywce wygrali 1:0.
26.09 – Kolejna bezbarwna porażka. Tym razem Jagiellonia ograła nas 2:0.

PAŹDZIERNIK:
02.10 – Po bardzo słabej grze, zawodnicy Zagłębia jedynie zremisowali z ostatnią w tabeli Cracovią 0:0. Właściwie tyle można tylko powiedzieć o tym meczu.
04.10 – Na jaw wyszła informacja, jakoby po fatalnym meczu z Cracovią część piłkarzy balowała w legnickim klubie Seven. Impreza podobno nie ograniczała się do wyczynów na parkiecie.
17.10 – Dłuższa przerwa dobrze zrobiła naszym graczom. Po świetnym meczu i cudownej bramce Mateusza Bartczaka pokonali na wyjeździe Lecha Poznań 1:0. Jednak, gdyby „Kolejorz” dostał jeszcze z dwie bramki nikt by nie mógł powiedzieć, że wynik był niesprawiedliwy. Kluczową rolę odegrał wracający po kontuzji Szymon Pawłowski, który przy odrobinie szczęścia mógł wpisać się na listę strzelców.
19.10 – W „Przeglądzie Sportowym” pojawiła się bardzo ciekawa rozmowa z bramkarzem Zagłębia Bojanem Isailoviciem. Opowiada w niej jak to chciała go w swoim zespole wielka Barcelona oraz angielski Liverpool.
24.10 – Mimo znacznej przewagi nie udało się ograć Ruchu Chorzów. Rywale przyjechali z chęcią wywalczenia remisu i to im się udało. Zagłębie – Ruch 0:0.
30.10 – Jedno z najważniejszych wydarzeń na Dolnym Śląsku. Piłkarskie derby. Niestety, zasłużenie przegrane. Z naszej strony godny odnotowania jedyne strzał życia Przemka Kocota. Po tym spotkaniu zaostrzył się konflikt kibiców z zarządem i piłkarzami.

LISTOPAD:
05.11 – Nareszcie zwycięstwo! Po pięknym golu Dawida Plizgi z rzutu wolnego Zagłębie pokonało Widzew Łódź 1:0.
14.11 – Remis 1:1 z GKSem Bełchatów. Mimo nie najlepszej pierwszej połowy, druga przebiegała zdecydowanie pod dyktando Zagłębia. Gdyby nie interwencje Łukasza Sapeli zdobyli byśmy więcej niż jeden punkt. Gola dla „Miedziowych” zdobył Mateusz Bartczak.
21.11 – Po przeciętnym meczu ulegliśmy w Krakowie tamtejszej Wiśle. Przez cały mecz Zagłębiu nie udało się stworzyć większego zagrożenia pod bramką. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się wynikiem bezbramkowym, błąd popełnił Csaba Horvath, który nieczysto trafił w piłkę i zamiast ją wybić posłał futbolówkę pod nogi Andraża Kirma. Słoweniec mierzonym strzałem umieścił piłkę w siatce, dając Wiślakom zwycięstwo.
27.11 – Ostatni mecz rundy jesiennej przyniósł niespodziewaną wygraną z Lechią Gdańsk. To gdańszczanie byli faworytem, ale na gole Mateusza Bartczaka, Wojtka Kędziory i Szymona Pawłowskiego potrafili odpowiedzieć tylko bramką Abdou Traore z rzutu karnego.
29.11 - Selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda powołał Szymona Pawłowskiego na zgrupowanie w Turcji.

GRUDZIEŃ:
02.12 – W związku z kontuzjami Dawida Nowaka i Artura Sobiecha Franciszek Smuda zdecydował się na powołanie w ich miejsce dwóch innych graczy. Jednym z nich był piłkarz Zagłębia Dawid Plizga.
02.12 - W związku z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, Departament Logistyki Rozgrywek podjął decyzję o przełożeniu 16. kolejki Ekstraklasy na wiosnę 2011 roku.
10.12 – Obaj powołani zawodnicy naszego klubu zagrali „połówkę” w meczu z Bośnią i Hercegowiną. Szymon Pawłowski dodatkowo mógł się pochwalić asystą przy drugim golu Pawła Brożka.
15.12 – Pierwszy zimowy transfer. Z partnerskiego klubu Lombard Papa, Zagłębie wypożyczyło z opcją transferu definitywnego skrzydłowego Davida Solomona Abwo.

Jak widać działo się bardzo dużo. Raz dobrze raz źle. Warto także niektórych pochwalić, a niektórych zganić.

Najbardziej emocjonujący mecz:
Przy obficie padającym śniegu Zagłębiu udało ograć się Ruch, który w tamtym sezonie nie zwykł oddawać punktów, zwłaszcza na swoim terenie. Tylko Zagłębie, Wisła i Lech potrafiły z Cichej 6 wywieźć trzy cenne „oczka”. Kluczowa dla przebiegu meczu była 61’ minuta. Wtedy to za Adriana Błąda wszedł Ilian Micanski i zaczął swoje show. Cztery minuty po zameldowaniu się na placu gry „Julek” celebrował pierwszego gola. Bułgar dopadł do wybitej spod nóg Pawłowskiego piłki i ze spokojem umieścił ją obok wychodzącego Pilarza. Na drugą bramkę musieliśmy poczekać do 84’ minuty. Grzegorz Bartczak zagrał prostopadle do Micanskiego, ten przejął futbolówkę, przerzucił nad interweniującym bramkarzem i „krzyżakiem” wpakował do siatki.

Najlepszy mecz:
Kolejny świetny mecz z wiosny 2010 to spotkanie z Polonią Warszawa. Początek spotkania dla „Czarnych Koszul”. Isailovicia próbowali zaskoczyć Brzyski i Piątek, ale żadnemu się nie powiodło. W odpowiedzi z powietrza uderzył Ekwueme, a piłka spadła na poprzeczkę. W 50’ minucie Pan Jarzębak popełnił ewidentny błąd wyrzucając Mouhmadou Traore z boiska. W tej chwili wiele osób oglądających to spotkanie straciło wiarę w punktową zdobycz Zagłębia. Mało kto się spodziewał, że 21 minut później Ilian Micanski po raz kolejny w tym sezonie pokaże swoje nieprzeciętne umiejętności, ogra czterech rywali i zdobędzie bramkę na 1:0. Trzeba przyznać, klasa sama w sobie, co świetnie uwydatnił komentator stacji Orange Sport. Od momentu opuszczenia placu gry przez Traore większa część kibiców stała i stale dopingowała. Nie ważne było czy ktoś siedzi w „młynie” czy na innym sektorze – śpiewali wszyscy, wielkie brawa i szacunek! Tworzyliśmy jedność i właśnie za takie sytuacje podziwiała nas cała Polska. Po bramce lubinianie cofnęli się do defensywy licząc na kontrę. Okazja nadarzyła się w doliczonym czasie gry. Costa Nhaimonesu wybił piłkę w kierunku bramki Polonii gdzie przejął ją niepilnowany Kędziora, minął Przyrowskiego i przypieczętował zwycięstwo. Mimo gry ze stratą jednego zawodnika Zagłębie było drużyną lepszą. Lepiej operowało piłką, grało mądrzej. Polonia próbowała strzałów z dystansu, ale z reguły nie trafiała w światło bramki. Warto zaznaczyć, że również bardzo dobrze „Miedziowi” zaprezentowali się w kilka tygodni temu w starciu z Lechią Gdańsk 3:1.

Najgorszy mecz:
Bezbramkowy i bezbarwny remis z Cracovią na początku października. Mimo, że do Lubina przyjechała zdecydowanie najgorsza drużyna w tym sezonie, która do dnia meczu z Zagłębiem tylko raz zapunktowała. Spotkanie stało na zatrważająco niskim poziomie. „Pasy” nastawiły się na obronę, a Zagłębie mimo, że większą część spotkanie spędziło na połowie rywala nie skonstruowało żadnej akcji, za którą należała by się graczom pochwała. Najbliżej zdobycia bramki byli: Kamil Wilczek, który bardzo dobrze kropnął z dystansu, lecz Cabaj z największym trudem odbił piłkę oraz Michał Stasiak. Stoper „Miedziowych” złym wybiciem omal nie zaskoczył Bojana Isailovicia. Były to właściwie jedyne godne uwagi sytuacje w całym meczu.

Najlepszy piłkarz:
Micanski, Micanski, Micanski. Powiedzmy wprost, innej możliwości nie było i być nie mogło, bo Bułgar niemal w pojedynkę utrzymał nas w Ekstraklasie. Jego fantastyczne gole jak w meczu z Ruchem, Polonią czy Bełchatowem na stałe zapiszą się w pamięci kibiców. Nie dość, że „Julek” zdobywał arcyważne gole to potrafił także dostrzec lepiej ustawionego partnera. Wiosna sezonu 2009/2010 należała do Niego. Nie było w lidze tak skutecznego napastnika, a 11 goli w 13 meczach ma swoją wymowę. Bardzo lansowane w owym czasie przez media hasło „Tak się bawi Bułgar w Polsce” przeszło do historii ligowego futbolu.

Najrówniej grający piłkarz:
W tej kategorii należy wyróżnić Grzegorza Bartczaka. Mimo częstych kontuzji „Baczo” jest ważnym elementem drużyny. W tym roku rozegrał 20 ligowych spotkań, z pozostałych 7 wykluczyła go kontuzja. Wychowanek legnickiego Konfeksu na boisku bardzo dużo widzi oraz świetnie czyta grę. Nie jest to typ jakiegoś niespotykanego twardziela czy maratończyka biegającego od bramki do bramki. Bartczak łączy w sobie wszystkie cechy dobrego obrońcy w równym stopniu, a co najważniejsze nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu. O Jego sporych umiejętnościach niech świadczy fakt, że niemal co pół roku można przeczytać o zainteresowaniu któregoś z czołowych klubów Ekstraklasy prawym obrońcą Zagłębia.

Największe rozczarowanie:
Najbardziej rozczarował Dusan Djokić. Do Lubina przychodził jako następca Micanskiego. Wydawało się, że doświadczony, ograny w Europie zawodnik zapewni kilka goli i spokojną zimę, jednak było zupełnie
inaczej. Zagrał łącznie 195 minut i niczym się nie wyróżnił. Przegrywał pojedynki w powietrzu, na ziemi, biegowe, siłowe- właściwie wszystkie, które można było przegrać. W jednym tylko spotkaniu wykazał się sporą walecznością i ambicją co zostało nagrodzone brawami. W pozostałych meczach witał i żegnał go ironiczny śmiech bądź gwizdy. Trzeba przyznać, że gracz, którzy zdobywa 22 gole dla Crveny Zvezdy Belgrad i 14 dla Clubu Brugge powinien prezentować większe umiejętności. Równie słabo prezentował się ostatnio Mouhmadou Traore. Senegalczyka uratowała jednak świetna pierwsza połowa roku, która może być również Jego przekleństwem. Czarnoskóry napastnik świetnie się wprowadził do drużyny i z miejsca stał się gwiazdą. Wiosna 2010 roku była wymarzona. Traore choć zdobył tylko 2 gole był kluczowym elementem układanki Marka Bajora. Do gry „Miedziowych” wnosił bardzo dużo, między innymi świetnie walczył w powietrzu i bardzo dobrze grał ciałem. W derbowym spotkaniu ze Śląskiem zaliczył bardzo ważną, choć nie jedyną w sezonie asystę. Niestety później przyszedł regres formy i od początku obecnego sezonu „Taro” nie zdobył żadnej bramki i stracił miejsce w podstawowym składzie.

Największe odkrycie:
Na miano odkryć zasłużyli juniorzy, którzy z powodzeniem wprowadzili się do pierwszej drużyny, a więc: Bartosz Rymaniak, Arek Woźniak i Damian Dąbrowski. Choć cała trójka pojawiała się na boisku w drugiej połowie poprzedniego sezonu, ale były to jedynie epizody. Dopiero sezon 2010/2011 pokazał nam co naprawdę umieją Ci chłopcy.

Rymaniak wskoczył do składu wskutek kontuzji Grzegorza Bartczaka. Od starcia z Lechem Poznań zagrał we wszystkich meczach rundy jesiennej, otrzymując jedną żółtą kartkę. W meczu z Lechem był bardo blisko zdobycia pięknego gola, lecz na drodze stanęła poprzeczka. Młody obrońca nie prezentuje jeszcze klasy „Bacza”, ale widać, że ma ogromny potencjał, który miejmy nadzieje w pełni wykorzysta.

Arek Woźniak został przez Marka Bajora rzucony od razu na głęboką wodę. W większości meczów wychodził w podstawowym składzie. Łącznie rozegrał 725 minut i zdobył jedną, zwycięską bramkę w starciu z Arką Gdynia. 20- latek gra odważnie, bez kompleksów a co również bardzo ważne walczy za dwóch. Niedostatki techniczne bądź siłowe nadrabia ambicją. Nie trudno dostrzec, że serce tego chłopaka ma miedziany kolor.

Trzeci z wyróżnionych graczy jest zarazem najmłodszym. Damian Dąbrowski, bo o Nim mowa niespełna pół roku świętował 18 urodziny, a już może się pochwalić sporą liczbą sukcesów, choć głównie zdobytych w młodzieżowej drużynie Zagłębia. Wiosną poprzedniego sezonu zagrał… 2 minuty. W obecnym zadebiutował przeciw Lechowi zaliczając asystę przy pięknej bramce Mateusza Bartczaka. Od spotkania z Mistrzem Polski nie wypadł już z pierwszego składu. Dzięki Niemu mamy pewność, że na pozycji defensywnego pomocnika nie będziemy mieć posuchy.

Największe powroty:
Kategoria trochę wymuszona, ale bardzo ważna. Dwaj nominowani zawodnicy równie często co na boisku widywani są w gabinetach lekarskich, ale gdy już grają to są jednymi z najlepszych na murawie. Lubińscy „chłopcy ze szkła” a więc Szymon Pawłowski oraz Dawid Plizga.

”Plizgi” w roku 2010 po raz pierwszy zagrał z Jagiellonią 24 kwietnia. Na boisku przebywał miutę. Następnie wchodził z ławki rezerwowych w trzech ostatnich kolejkach sezonu 2009/2010, jednak niczym specjalnym się nie wyróżnił. Jednak mimo to może uznać minione 12 miesięcy za jedne z najlepszych w karierze. Jesień 2011 zaczął w 5 kolejce, kiedy to w Bytomiu przegraliśmy z Polonią. Od tamtego meczu zawsze wychodził w pierwszym składzie. Nie zobaczyliśmy go dopiero w 15 turze spotkań przeciw Lechii Gdańsk. Dobrą grę okrasił pięknym golem z rzutu wolnego w starciu z łódzkim Widzewem. Forma dynamicznego napastnika została dostrzeżona przez Franciszka Smudę, który wysłał mu powołanie na zgrupowanie kadry w Turcji, a następnie dał szansę debiutu w narodowych barwach.

Szymek Pawłowski kiedy tylko jest zdrowy stanowi o sile zespołu. W dwóch pierwszych meczach rozgrywanych w tym roku wychodził w pierwszej jedenastce, lecz w meczu z Ruchem Chorzów doznał kontuzji mięśnia przywodziciela i zmuszony był pauzować przez długi czas. Wrócił na arcyważny mecz z Lechem i od razu został wybrany graczem meczu, a pochwały pod Jego adresem płynęły z każdej strony. Udało mu się dokończyć rundę bez groźniejszego urazu. W ostatniej kolejce rozgrywanej w kończącym się roku zdobył swojego 20 gola w „Miedziowych” barwach oraz nie wykorzystał rzutu. Po odejściu Micanskiego to właśnie gwiazda 24 letniego Pawłowskiego świeciła najjaśniej. Podobnie jak Plizga udaną rundę zwieńczył występem w kadrze. W spotkaniu z Bośnią zaliczył asystę przy drugiej bramce dla Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24