Zagłębie zeruje licznik, Piast przegrywa drugi mecz w Ekstraklasie

Krzysztof Kurzyński
Starcie dwóch drużyn, które zaznały w pierwszej ligowej kolejce porażek, miało dać odpowiedź na kilka pytań stawianych przez kibiców obu ekip. Najważniejsze z nich, a więc w jakiej formie są zawodnicy Zagłębia i Piasta, chyba nie wyjaśni się po piątkowym meczu. Zagłębie wygrało 2:1, ale momentami to goście z Gliwic dyktowali tempo gry.

Zobacz zdjęcia z meczu Zagłębie Lubin - Piast Gliwice!

Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy, upamiętniającej ofiary wydarzeń sierpnia '82. W 20. minucie meczu fani Zagłębia zaprezentowali biało-czerwoną oprawę poświęconą temu wydarzeniu. Brawa dla nich!

Od pierwszej minuty Zagłębie ruszyło do ataku, a już pierwszy z nich powinien przynieść gola. Łukasz Hanzel dobrym zagraniem uruchomił Darvydasa Sernasa, ale Litwin nie wykorzystał sytuacji 1 na 1. Lubinianie poszli za ciosem i już w 7. minucie na prowadzenie wyprowadził ich Robert Jeż. Akcję na prawej stronie rozpoczął Pawłowski, minął dwóch rywali i wbiegł w pole karne. Jego strzał zdołał odbić Dariusz Trela, ale przy dobitce wspomnianego Jeża był bezradny.

Piast odpowiedział kilkoma uderzeniami z dystansu Tomasza Podgórskiego, ale nie mogły one zaskoczyć Michała Gliwy. Po prostu były niecelne. Z każdą minutą Piast poczynał sobie coraz śmielej, przejmując inicjatywę i dyktując tempo gry. Zagłębie nastawiło się na kontrataki i grę długimi podaniami, a jakość akcji można porównać do tej, jaka była widoczna w spotkaniu poprzedniej kolejki z Pogonią w Szczecinie.

Najsmutniejszy moment meczu, przynajmniej dla fanów Miedziowych, miał miejsce w 26. minucie. Wtedy to boisko opuścił kontuzjowany Adam Banaś. W pierwszej kolejce nieprzyjemnej kontuzji nabawił się Csaba Horvath, a teraz kapitan i ostoja defensywy Zagłębia. Obrona lubinian jest w rozsypce.

Po kolejnej minucie bliski skierowania piłki do siatki był ponownie Sernas, ale nie sięgnął dośrodkowania od Jeża. Najładniejsza kombinacyjna akcja meczu miała miejsce w 38. minucie, kiedy Bilek zaprosił do ataku Costę, ten zagrał klepkę z Jeżem i wrzucił piłkę na głowę Sernasa. Litwinowi nie udało się strzelić, ale przypadkowo podał na głowę Pawłowskiego. który lobem prawie podwyższył na 2:0. Na posterunku stał jednak Trela. Piast był najbliższy wyrównania w ostatniej minucie pierwszej połowy, kiedy dwójkową akcję Zganiacza i Kędziory prawie wykorzystał Podgórski.

Pierwszą dobrą akcję w drugiej części gry miało Zagłębie, ale po świetnym zagraniu Adriana Rakowskiego, Darvydas Sernas ponownie nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Po chwili w dogodnej sytuacji znalazł się Szymon Pawłowski, jednak niepotrzebnie uderzał z dosyć ostrego kąta. W polu karnym na podanie czekało trzech lepiej ustawionych partnerów. Piast wyprowadził kontrę, a dośrodkowanie z lewej strony zamknął Ruben Jurado, doprowadzając do remisu. Jeszcze przed wznowieniem gry na boisku pojawił się Arkadiusz Woźniak, który zmienił nieskutecznego Sernasa.

Już pierwsza akcja lubinianina zakończyła się bramką. Z prawej strony piłkę dośrodkował Szymon Pawłowski, a Woźniak wspaniale uderzył głową, wyprowadzając Miedziowych na prowadzenie. W końcówce meczu drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, dostał Alvaro Jurado. Piast próbował jeszcze w doliczonym czasie gry, ale pomimo potwornego zamieszania w polu bramkowym Michała Gliwy, więcej goli nie padło.

Zagłębie zagrało świetny pierwszy kwadrans, później oddając inicjatywę, jednak stwarzając sytuacje bramkowe. Piast zagrał na miarę możliwości, często spychając lubinian do defensywy. 3 punkty zostały jednak w Lubinie, dzięki czemu Miedziowi wyszli już z minusowych oczek na zero.

Sprawdź aktualną tabelę Ekstraklasy!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24