W 41. minucie sędzia postanowił przerwać grę. Zawisza przegrywał w tym momencie 0:1 (w 18. min. Piotr Grzelczak strzałem głową zapewnił Widzewowi prowadzenie). Z powodu burd na trybunie B stadionu drużyny zeszły do szatni.
O godz. 20.00 - po kilkunastu minutach przerwy - piłkarze wrócili na murawę, by "dograć" pierwszą połowę.
A niebezpiecznie było także przed meczem. Sympatycy Widzewa, którzy podróżowali do Bydgoszczy specjalnym pociągiem, zatrzymali go na wysokości stadionu. Część z nich wysiadła, by się zetrzeć z fanami Zawiszy. Policja wkroczyła do akcji i używając armatek wodnych uspokoiła sytuację. Ostatecznie kibice dojechali do stacji Bydgoszcz Głowna i stamtąd, w eskorcie policji, przeszła na stadion.
Pół godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego chuligani Zawiszy starli się z policją na trybunach. Bydgoszcz. Czterech policjantów zostało rannych, aresztowano sześciu " kiboli".
Ostatecznie Zawisza przegrał z Widzewem 0:3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?