Co pan robi w Kielcach?
Trener Lettieri zna mnie w MSV Duisburg i uznał, że mogę się przydać. Jestem zdrowy, po kontuzjach nie ma śladu i chcę kontynuować piłkarską karierę w Koronie. Jeszcze niewiele wiem o moim nowym zespole, ale na pierwszym treningu przekonałem się, że nie brakuje w bardzo dobrych zawodników. Jak to u Gino zajęcia są intensywne, a wcześniej znałem, z Duisburga Michaela Gardawskiego i Zlatana Alomerovicia. Korona w tabeli ekstraklasy zajmuje wysokie miejsce, można je spokojnie poprawić, a na dodatek jest półfinał Pucharu Polski. Który piłkarz nie chciałby zagrać w finale takich rozgrywek na pięknym stadionie w Warszawie. Wiem, że u was na nim odbywają się mecze reprezentacji, zresztą finały pucharów mają w każdym kraju wyjątkową oprawę.
Co pan może zaoferować Koronie?Ludzie będą ze mnie zadowoleni jak postrzelam gole, zaliczę trochę asyst. Piłka nożna to gra zespołowa, a ja się czuje na siłach by dać coś od siebie Koronie Kielce.
Powiedziałby pan coś na temat swoich piłkarskich atutów?W ofensywie mogę grać wszędzie. Na dziesiątce – nie ma problemu, na skrzydle, prawym, bądź lewym również. Uważam, że jestem dobrze przygotowany do rozgrywek i nie mogę się doczekać debiutu w polskiej ekstraklasie, o której mam naprawdę dobrą opinię. Wiem, kto przychodził do Niemiec z waszej ligi. Robert Lewandowski, Kuba Błaszczykowski, Łukasz Piszczek, Sławomir Peszko…
Artur Wichniarek… Kojarzy pan?Dla mnie zaszczytem było grać przy takim napastniku. W Bielefeld mówili na niego Król Artur, on był tam gwiazdą numer jeden. Nauczyłem się coś od niego, ha ha i na pewno mu wstydu nie przyniosę. Miło było przeczytać pozytywną opinię na mój temat jaką wygłosił Artur.
A pamięta pan zmarnowany rzut karny w spotkaniu Pucharu Niemiec MSV Duisburg – FC Koeln?Pewnie, żałowałem tego bardzo. Peszko w tym spotkaniu zobaczył czerwoną kartkę, świetnie u nas grał Michael Gardawski, w karnych dla gości bramkę strzelił były reprezentant Polski, Adam Matuszczyk i niestety odpadliśmy. W Pucharze Niemiec wystąpiłem też przeciwko Schalke z Leonem Goretzką w składzie, dziś czołowym pomocnikiem w Europy. Z Polaków zapamiętałem też Łukasza Gikiewicza, bramkarza Freiburga i Kubę Koseckiego. Sandhausen z Koseckim w składzie przyjechało w listopadzie 2015 do Duisburga i dostało od nas 3:0. To był mój świetny występ, strzeliłem gola, dołożyłem asystę.
Jeśli Bośnia i Hercegowina zmierzy się z Niemcami to będzie pan kibicował?Oczywiście Bośni. Urodziłem się w tym kraju, ale nigdy nie dostałem szansy gry w żadnej z kadr, czy juniorskich, młodzieżowych, czy seniorów. Dlaczego? Sam nie wiem. Ale na mundialu w Rosji będę kibicował Polsce i liczę, że któryś z kolegów z Korony pojedzie na ten wielki turniej. Macie znakomitą ekipę, a Robert Lewandowski to najlepszy napastnik świata. Bardzo lubię też Arka Milika i życzę mu powrotu do formy sprzed poważnej kontuzji. Muszę dodać na koniec, że Polacy w Kielcach ujęli mnie swoja gościnnością, a zostałem wspaniale przyjęty w Koronie i cóż… Trzeba się odwdzięczyć na boisku.
Zlatko JanjićUrodzony 7 maja 1986 w Bosanska Gradiska. Kariera piłkarska: TUS Jollenbeck, Arminia Bielefeld, Wehen Wiesbaden, Erzgebirge Aue, MSV Duisburg, Korona Kielce. W pierwszej Bundeslidze: 13 meczów – 1 gol.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?