1. liga wraca do Poznania. Warta świętuje awans!

Maciej Brzeziński
Waldemar Wylegalski
Warta Poznań musiała pokonać Radomiaka Radom, aby awansować do Nice 1 Ligi. Zieloni podeszli do tego meczu jak do finału Ligi Mistrzów i wygrali 1:0. Teraz mogą świętować powrót na zaplecze Ekstraklasy.

To spotkanie śmiało można było nazwać finałem drugiej ligi. Gospodarze w przypadku zwycięstwa pieczętowali awans. Z kolei Radomiak wygrywając w Poznaniu zostawał w grze o pierwszą ligę. Nerwowe 90 minut lepiej wytrzymali gospodarze, dla których gola na wagę zwycięstwa zdobył Przemysław Kita. Gola, którego nie powstydziliby się piłkarze z Ekstraklasy. Gola, który dał upragniony awans. - Bramka Kity to było mistrzostwo świata - chwalił po spotkaniu swojego napastnika Petr Nemec.

Gol Kity padł chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy. Napastnik Warty uderzył piłkę zza pola karnego, tak że bramkarz Radomiaka nie miał szans na skuteczną interwencję. To z pewnością uspokoiło piłkarzy i kibiców Dumy Wildy. Jeszcze większy spokój mogła dać druga bramka, która powinna paść z rzutu karnego. Presji nie wytrzymał jednak Adrian Cierpka i wszyscy drżeli o zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego.

Już od pierwszych minut było widać, że ten mecz to będzie spotkanie, w którym nie padnie wiele bramek. Zieloni nastawieni byli głównie na grę z kontrataku. Groźne sytuacje mieli Adrian Cierpka i Przemysław Kita. Na lewej stronie akcje napędzał Nikodem Fiodosewicz, a z prawej od pola karnego do pola karnego biegał Wiktor Patrzykąt. Piłka jednak długo nie chciała wpaść do bramki. Mniej groźni byli radomianie, a jak już stwarzali zagrożenie pod bramką gospodarzy to czujny był Tomasz Laskowski. Nad bramkarzem Warty i piłkarzami z Poznania czuwała też opatrzność. Zawodnicy z Radomia dwukrotnie trafiali w poprzeczkę. Nie byliśmy słabsi, ale brakowało nam farta - skomentował po meczu smutny Grzegorz Opaliński. - Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym - dodał od siebie szczęśliwy Nemec.

Zresztą czeski szkoleniowiec Warty nie ukrywał, że w ostatnich dniach liczyło się dla niego tylko zwycięstwo z Radomiakiem. - Wszystko podporządkowane było temu, aby wygrać. Chcieliśmy to zrobić w meczu z Radomiakiem - mówił i chwalił cały swój zespół za tegoroczny sezon - Nie jest to zespół gwiazd, ale zespół, który zrozumiał ciężką pracę. To przyniosło sukces - zakończył.

Goście przyjechali do Poznania bez swojej gwiazdy Leandro. Brazylijczyk ostatnio leczył kontuzję, ale badania kilka dni przed meczem mówiły, że jest zdolny do gry. Powód jego absencji w stolicy Wielkopolski? Nieznany. - Nie chce komentować braku tego zawodnika - uciął temat po meczu trener Radomiaka.

Warta Poznań po raz ostatni występowała w pierwszej lidze w sezonie 2012/13. Zieloni mają do rozegrania jeszcze dwa spotkania w drugiej lidze, ale mogą i muszą już się przygotować do przyszłego sezonu. Przed działaczami wiele pracy, bowiem stadion przy ulicy Droga Dębińska nie spełnia wymogów regulaminowych. Jeśli nie uda się ich spełnić to Zieloni będą rozgrywać swoje mecze w Grodzisku Wielkopolskim, ale to jest ostateczny scenariusz.

Warta Poznań – Radomiak Radom 1:0 (0:0)

Bramka: Przemysław Kita 46’

Rozpoznasz kibicowską przyśpiewkę? [QUIZ]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24