Powrót Balotellego na Wyspy odbił się szerokim echem w angielskiej prasie z kilku powodów. Jednym była cena – 16 milionów funtów zasilające konto AC Milan uznano za ogromną okazję i fantastyczny interes „The Reds”. Do tego naturalnie powróciły wspomnienia z Manchesteru City, gdzie na niejedną lekkomyślność pozwolił sobie napastnik Squadra Azzurra.
Po założeniu czerwonego trykotu Liverpoolu, bramek na koncie Balotellego nie przybyło. Do dziś Mario jest jedną z przyczyn słabych wyników klubu w ofensywie. Skąd u niego samego taka niemoc? Tłumaczy to Mino Raiola, menedżer Włocha.
- Nie powinniście krytykować Mario. Ten trudny moment, przez który przechodzi, nie jest powiązany z piłką nożna, a z faktem że nie może on widywać swojej córki tak często jak by chciał – przyznał menedżer.
– Jemu potrzeba trochę czasu by zaadaptować się w Liverpoolu. Jedna rzecz jest pewna – on nigdy nie powróci do Włoch. Już raz popełniłem błąd słuchając go i sprowadzając go z powrotem.
Źródło: express.co.uk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?