AIK gromi Lecha. Kolejorz wraca ze stolicy Szwecji z bagażem trzech goli

Maciej Lehmann/Głos Wielkopolski
Lech stworzył sobie kilka sytuacji w pierwszej połowie, ale po przerwie trzy bramki zdobyli gospodarze. Wicemistrz Szwecji wygrał wysoko i zasłużenie. W rewanżu w Poznaniu przed Kolejarzem naprawdę ciężkie zadanie.

Zobacz zdjęcia ze spotkania AIK Sztokholm - Lech Poznań!

Być może ciężka noc spowodowała, że przez pierwszy kwadrans lechici sprawiali wrażenie ospałych. Gospodarze mocno przycisnęli i wywalczyli sobie dwa rzuty rożne. Dośrodkowania ze stałych fragmentów gry okazały się bardzo groźne. Na szczęście najpierw Borges, a potem w doskonałej sytuacji Lundberg strzelili wprost w ręce Buricia.

Czytaj również: Afera w Szwecji. W nocy piłkarze Lecha dwukrotnie opuszczali hotel z powodu alarmu

Potem mecz się trochę wyrównał, ale na pierwszy strzał lechitów czekaliśmy aż do 29. minuty. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Trałka, ale nie miał z nim żadnych problemów Turina, który trzy lata temu bronił barw Lecha.

Najlepszą sytuację w całym meczu miał Lech w 35. minucie. Murawski posłał prostopadłą piłkę do Lovrencsicsa, Węgier wpadł w pole karne, minął jednego obrońcę, ale, niestety, jego strzał został zablokowany.

W 43. minucie trochę ostrzej zabiło nam serce, bowiem w narożniku pola karnego, dosyć ryzykownie interweniował Arboleda. Sędzia jednak nie dopatrzył się przewinienia przy wślizgu Kolumbijczyka i lechici do przerwy utrzymali remis 0:0.

Po zmianie mieliśmy przez chwilę nadzieję na korzystny rezultat. Z dystansu minimalnie niecelnie strzelił Możdżeń. Potem jednak inicjatywę przejęli gospodarze i rozbili w drobny pył Lecha.

Piłkarze AIK widząc ile kłopotów ma nasza drużyna przy rzutach rożnych, robili wszystko, by jak najczęściej nękać Lecha tym elementem gry. I w 60. minucie dopięli swego. Arboleda za krótko wybił piłkę, a w zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszym okazał się Lorentzson, który z bliska nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

Potem było już tylko gorzej. Na prawej obronie niemiłosiernie przez Mutambę ogrywany był Wołąkiewicz. Szwedzi dwa razy spod linii końcowej dograli do środka i Borges oraz Lundberg dobili Kolejorza.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24