Aplauz dla Jojki i ostre strzelanie w Katowicach!

Jacek Mirek
GKS Katowice 3:0 Dolcan Ząbki
GKS Katowice 3:0 Dolcan Ząbki Aron Guzy
Po bardzo interesującym meczu piłkarze GKS - u Katowice pokonali przy towarzyszącemu spotkaniu przenikliwemu zimnie zespół KSZO Ostrowiec aż 4:1.

Zanim rozpoczęło się spotkanie z głośników odtworzono fragmenty relacji meczu GieKSy w Pucharze UEFA sprzed 15 lat, którego bohaterem był obecny trener bramkarzy KSZO, Janusz Jojko. Został on gorąco przywitany na murawie i otrzymał pamiątkowa statuetkę.

Po tej lekcji historii na płytę boiska wkroczyli zawodnicy z Katowic oraz Ostrowca Świętokrzyskiego i rozegrali całkiem ciekawe spotkanie. Przez pierwszych 10 minut gra była wyrównana, a nawet akcje gości wydawały się groźniejsze. Jednak w miarę upływu czasu przewaga katowiczan stawała się coraz bardziej wyraźna. Na bramkę trzeba było czekać aż do 33 minuty, kiedy to po rogu wykonywanym przez Piotra Plewnię piłkę w siatce umieścił z bliska Bartosz Iwan. GKS nadal dyktował warunki na boisku i 11 minut później było już 2:0, po tym jak Krzysztof Kaliciak przelobował zza pola karnego, wychodzącego z bramki Waldemara Sopnickiego.

W przerwie meczu, w konkursie rzutów karnych, między słupkami bramki stanšł Janusz Jojko i popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, a kibice zgotowali mu nie lada owację.

Z kolei druga połowa rozpoczęła się od mocnego akcentu w wykonaniu gości: w 47 minucie po dośrodkowaniu Łukasza Matuszczyka z rzutu wolnego piłkę umieścił głową w bramce Mikołaj Skórnicki. Od tego momentu zarysowała się wyraźna przewaga zespołu gości, ale tylko do 58 minuty, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, ukarany został Michał Stachurski. KSZO nadal walczyło, w 70 minucie piłka po potężnej bombie Huberta Robaszka uderzyła w poprzeczkę, ale w chwilę później było już 3:1! Plewnia świetnie dośrodkował z lewego skrzydła, a Kaliciak głową skierował ją do siatki. Od tego momentu rozpoczęła się niepodzielna dominacja katowiczan i choć mieli kilka znakomitych okazji (m.in. poprzeczka po strzale Iwana z 25 metrów!), zdobyli jeszcze tylko jedną bramkę: tym razem z prawej flanki pięknie wrzucił Mateusz Kamiński, a główka Grażvydasa Mikulenasa dopełniła reszty.
GieKSa zagrała dobry mecz, wygrała zasłużenie, ale na słowa pochwały za ambitną walkę należą się również piłkarzom z Ostrowca Świętokrzyskiego, którzy choć osłabieni, momentami sprawiali katowiczanom mnóstwo kłopotów.

GKS - KSZO 4:1 (2:0)
1:0 Iwan (33), 2:0 Kaliciak (44), 2:1 Skórnicki (47), 3:1 Kaliciak (71), 4:1 Mikulenas (82).

GKS: Gorczyca, Małkowski, Napierała (84 Uszalewski), Kamiński, Niechciał, Goncerz (83 Kubies), Cholerzyński, Nowak, Plewnia, Iwan, Kaliciak.
KSZO: Sopnicki, Matuszczyk (80 Brytan), Robaszek, Ciesielski, Sobczyński, Cieciura (46 Wtorek), Dziewulski (46 Kajca), Folc, Stachurski, Skórnicki, Frańczak.
Widzów: 3500

Statystyki -
Strzały - 17:10
Strzały celne - 5:4
Rzuty rożne - 6:5
Spalone - 3:0
Faule - 4:7

Pomeczowe wypowiedzi:

TRENER ROBERT KASPERCZYK:
Mecz dla nas skończył się kiedy dostaliśmy trzecią bramkę. Fajnie zaczęliśmy drugą połowę - zmiany w przerwie, bramka na 2:1 plus następne sytuacje, zaczęliśmy przeważać w środku. W dziesiątkę też można mecz wygrać, ale zaważył ten moment, w którym Łukasz Matuszczyk leżał przy linii, a decyzja piłkarzy Katowic była taka żeby nie wybijać i bramka na 3:1 już przesądziła praktycznie o wyniku. Troszeczkę mieliśmy problemów personalnych, troszeczkę żeśmy to lepili i żałuję, że przy tej sytuacji kadrowej, na początku drugiej połowy nie udało nam się osiągnąc lepszego rezultatu.

TRENER ADAM NAWAŁKA:
Mogłoby się wydawać, że zwycięstwo przyszło nam bardzo lekko, natomiast rzeczywistość była trochę inna. Zawodnicy musieli się trochę napracować aby uzyskać do przerwy prowadzenie. Rzeczywiście były trudne momenty, niemniej jednak po tym czasie kiedy KSZO próbowało odrobić straty zawodnicy przeprowadzili odpowiednio szybki atak i skończyło się to bramką i praktycznie później gra była kontrolowana do ostatniej minuty. zawodnicy walczą i oczywiście za to należą im się pochwały, tym bardziej, że wiadomo jaka jest sytuacja. Niemniej jednak zapominają o tym wychodząc na boisko. Jeszcze ważny był doping kibiców, zwłaszcza w tych trudnych momentach i z pewnością pomógł zawodnikom, by wytrwali w tych trudnych sytuacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24