W Bilbao przystępują do tego dwumeczu bardzo pewni swego. – Chcemy dokonać czegoś wielkiego – deklaruje przeżywający chyba najlepszy okres w karierze Aritz Aduriz, który ostatnio, pomimo 35 lat, grał nawet w reprezentacji Hiszpanii. – Chcemy tworzyć historię – wtóruje swojemu piłkarzowi Ernesto Valverde.
Piłkarze Sevilli, która triumfowała w dwóch ostatnich edycjach Ligi Europy, spodziewają się z kolei naprawdę dobrego zaciętego widowiska. Unai Emery, szkoleniowiec Andaluzyjczyków, który urodził się i wychował w Kraju Basków, nie ma wątpliwości. - To będzie wielki dwumecz - stwierdził. Grzegorz Krychowiak, który także pojawił się na przedmeczowej konferencji, chwalił czwartkowego rywala. – Mierzymy się z silnym i jakościowym rywalem. O wyniku tej konfrontacji zadecydują szczegóły – powiedział reprezentant Polski.
I choć minimalnym faworytem całej rywalizacji wydaje się być Sevilla, to w czwartek na San Mames zdecydowanie więcej szans daje się Athletikowi. Wszystko dlatego, że drużyna Grzegorza Krychowiaka w tym sezonie wyjątkowo uparła się, aby nie wygrywać na wyjazdach. Piętnaście meczów ligowych, trzy spotkania Ligi Mistrzów i dwa Ligi Europy – we wszystkich tych meczach Sevilla nie odniosła ani jednego zwycięstwa. Na boiskach rywali drużynie Unaia Emery’ego udawało się wygrywać tylko w Pucharze Króla, ale wygrane nad Betisem i Mirandes nie są zbyt imponującym wyczynem.
Wątpliwości w szeregach Sevilli musiały się pojawić także po ostatnim meczu ligowym z Realem Sociedad. Nieczęsto w tym sezonie zdarza się, aby Andaluzyjczycy przegrywali na Ramon Sanchez Pizjuan, a tak właśnie było tym razem. Wynik 1:2 przy bardzo słabym występie Grzegorza Krychowiaka z pewnością powodów do optymizmu nie przynosi. W minionej kolejce ligowej wpadkę zanotował jednak również Athletic Bilbao, który zaledwie zremisował u siebie z Granadą 1:1.
Dla kibiców Athletiku czwartkowy mecz będzie także powrotem na San Mames Fernando Llorente, którego odejście do włoskiego Juventusu wywołało w Bilbao mnóstwo negatywnych emocji. – Fernando jest wdzięczny za okres, który spędził w Athletiku. Jest bardzo dojrzałym piłkarzem pasującym do takich meczów jak ten. Mimo swoich uczuć do Athletiku z pewnością będzie chciał zagrać bardzo dobry mecz i pomóc nam w zwycięstwie – starał się tonować nastroje Unai Emery.
Na San Mames w drużynie gospodarzy zabraknie kontuzjowanych Aymerica Laporte’a, Mikela Rico, Sabina Merino oraz zawieszonego Raula Garcii. W kadrze meczowej zabrakło także miejsca dla Ibaia Gomeza, ale za to do składu wrócił Iker Muniain, który opuścił dwa ostatnie mecze ligowe. W Sevilli z kolei z pewnością nie zobaczymy Daniela Carrico, który nie zdążył się wyleczyć na to spotkanie i dołączył do grona kontuzjowanych, w którym od dłuższego czasu znajdują się Nico Pareja i Marco Andreolli.
Która z hiszpańskich drużyn zrobi w czwartkowy wieczór krok w kierunku półfinału Ligi Europy? Początek spotkania w Bilbao zaplanowano na godzinę 21:05. Relacja LIVE minuta po minucie w GOL24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?