Bandrowski może być największym wzmocnieniem Lecha na wiosnę

Hubert Maćkowiak / Głos Wielkopolski
Największym wzmocnieniem Lecha w przerwie zimowej może być powrót do drużyny Tomasza Bandrowskiego, który zmagał się z kontuzją biodra. W połowie stycznia zacznie treningi z pełnym obciążeniem. Jeśli porozumie się z dyrektorem Andrzejem Dawidziukiem i podpisze nowy kontrakt, to może pojechać z pierwszym zespołem na obóz przygotowawczy do Hiszpanii.

Walka o powrót

- Wszystko zmierza w dobrym kierunku i myślę, że za miesiąc będę gotowy do normalnych treningów - zapewnia Bandrowski.

Były pomocnik Lecha i reprezentacji Polski walczy o powrót na boisko po poważnej kontuzji i dwóch operacjach stawu biodrowego. Ostatni mecz o stawkę Bandrowski zagrał ponad rok temu. 16 grudnia 2010 roku w meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej przeciwko Red Bull Salzburg. Później zaczął się dramat. Przez prawie rok Bandrowski nie tknął piłki, a w sierpniu mówiło się o zakończeniu jego kariery.

- Miałem chwile dużego zwątpienia, ale jakoś to przetrzymałem. Teraz jest już lepiej i rehabilitacja przebiega według wcześniej określonego planu. Nie mogłem się poddać. Postanowiłem, że będę walczył o powrót na boisko - mówi Tomasz Bandrowski.

Czym teraz zajmuje się piłkarz? - To przede wszystkim ćwiczenia stacjonarne, biegowe, a ich intensywność z dnia na dzień się zwiększa. Trenuję w klinice Rehasport, a opiekę nade mną sprawują nie tylko lekarz, ale i dwóch rehabilitantów. Staram się też odbudować mięśnie, bo po takiej przerwie są trochę słabsze niż wcześniej - tłumaczy nam defensywny pomocnik, a po chwili dodaje: - Lekarz zwrócił uwagę, że to już nie są żarty i muszę cały czas dbać o biodro. Dlatego po każdym treningu wykonuję ćwiczenia rozciągające. Na pewno będę przestrzegał wszystkich zaleceń - zapewnia.

Czuje wsparcie

W trudnej sytuacji Lech nie zostawił swojego zawodnika na pastwę losu. Mimo że obecnie piłkarza i klub nie łączy żaden kontrakt, to władze Kolejorza postanowiły pomóc swojemu byłemu zawodnikowi.
Rehabilitacja została opłacona z kasy Lecha. Poza tym 25 procent kosztów zabiegów poniósł klub. Bandrowski bardzo chwali sobie zainteresowanie ze strony byłego już pracodawcy.

- Rozmawiałem z dyrektorem Dawidziukiem i klub rzeczywiście dotrzymał danego mi słowa. To dla mnie bardzo budujące. Mogę skupić się tylko na pracy nad powrotem do formy - zaznacza Tomasz Bandrowski, który chciałby za pomoc się odwdzięczyć. - Jesteśmy po wstępnej rozmowie z dyrektorem sportowym. Zapewniłem go, że Lech będzie miał pierwszeństwo w negocjacjach nowej umowy. Osobiście dostarczę też pisemne zaświadczenie od lekarza, który się mną opiekował, że z moim zdrowiem wszystko jest już w porządku - dodaje. Bandrowski podkreśla, że cały czas ma kontakt z piłkarzami Lecha, którzy także nie zostawili go na lodzie. - Cały czas spotykam się, rozmawiam telefonicznie z kolegami z drużyny. Również chcą mi pomóc i trzymają kciuki za mój powrót na boisko - wyjaśnia.

Hiszpania czy Białystok?

Jeśli Bandrowski wróci do zdrowia i będzie gotowy w połowie stycznia, to wielce prawdopodobne jest, że Lech podpisze z nim nowy kontrakt.
Defensywny pomocnik mógłby już wziąć udział w zgrupowaniu, które rozpoczyna się 27 stycznia w miejscowości Rota koło Kadyksu. - Bardzo zależy mi na tym, żeby także przygotowania do rundy wiosennej rozpocząć z Kolejorzem. Istnieje taka szansa - twierdzi. Jednak możliwe, że w styczniu pomocnik powędruje w zupełnie inną stronę - do Białegostoku. Jak się dowiedzieliśmy, także Jagiellonia jest mocno zainteresowana tym piłkarzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24