Barcelona - Rayo LIVE! Rewelacja sezonu na drodze lidera

Bartek Hak
W meczu 28. kolejki Primiera Division FC Barcelona podejmie Rayo Vallecano. - To świetna okazja by ograć Barcelonę - przewiduje przed dzisiejszym spotkaniem na Camp Nou rozgrywający Rayo Roberto Trashorras.

FC Barcelona - Rayo Vallecano LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net

Wydarzenia ostatnich dni spowodowały, że w stolicy Katalonii bardzo mało mówiło się o konfrontacji z Rayo Vallecano. Po pierwsze dlatego, że wciąż wspominano o wspaniałej wiktorii nad AC Milan z ubiegłego wtorku, a co za tym idzie rozważano wyniki losowania Ligii Mistrzów. Natomiast w piątek na kibiców Dumy Katalonii jak grom z jasnego nieba spadła informacja o kontuzji kapitana – Carlesa Puyola. Środkowy obrońca FCB znów ma problemu z kolanem i musiał poddać się zabiegowi. - Kłopoty zaczęły się pod koniec października, po meczu przeciwko Getafe, kiedy przechodził kontuzję więzadła. To prawda, że te dolegliwości nie zniknęły i Carles grał z nimi od tamtej pory. Nadszedł moment, że powiedział, iż nie może dłużej grać z tym bólem, korzystając z tego, że jest trochę przerwy i są szanse, że będzie mógł wrócić pod koniec tego sezonu – komentował na konferencji prasowej lekarz Barcy, Ricard Pruna. Nie wiadomo ile czasu zajmie przerwa Puyola. - Może to trwać sześć tygodni, cztery, czy osiem, ale powiedziałem mu, że powinien dać kolanu trochę odpocząć – dodaje członek sztabu medycznego lidera hiszpańskiej La Liga.

Nieobecność Puyola, Xaviego (również kłopoty zdrowotne, tyle, że mniej poważne), a także Victora Valdesa (zawieszenie przez władze ligi) powoduje, że Barca do niedzielnego spotkania przystąpi bez trójki kapitanów. - Kiedy jakiegoś zawodnika o takiej klasie nie ma w drużynie, zawsze się za nim tęskni. Ale w kadrze Barçy wszyscy piłkarze muszą grać na najwyższym poziomie – przekonuje asystent Tito Vilanovy, Jordi Roura.

Sytuacja Blaugrany w Primera Division jest niezwykle komfortowa, ale w kontekście wspomnianych absencji, a także tego, jak Rayo spisuje się w tym sezonie w lidze, gospodarze nie mogą zlekceważyć swojego najbliższego rywala. Wszak podopieczni Paco Jemeza są rewelacją tego sezonu Primera Division. Przed tą kolejką Rayo zajmowało 9. pozycję ze stratą zaledwie trzech oczek do miejsca czwartego, premiowanego startem w eliminacjach Ligii Mistrzów. Dla klubu mającego notoryczne problemy finansowe, pozbawianego rokrocznie najlepszych zawodników i przed sezonem skazywanego na rozpaczliwą walkę o utrzymanie, wynik ten jest wręcz niewiarygodny.

Duża w tym zasługa trenera Paco Jemeza. Szkoleniowca niebanalnego, dla którego niezwykle ważne jest, aby Rayo zawsze prezentowało swój, charakterystyczny (ofensywny) styl gry. Także na Camp Nou. – Mamy tam wiele do wygrania i mało do przegrania. Nie będziemy zmieniali naszego sposobu gry, dostosowanego do poziomu talentu i stanu formy naszych graczy – stwierdził Jemez.

Warto byłoby też zwrócić uwagę, w niedzielny wieczór ,przede wszystkim na dwóch graczy Rayo – Lassa Bangourę i Leo Baptistao. To właśnie Ci błyskotliwi zawodnicy w głównej mierze stanowią o sile ofensywnej ekipy ze stolicy Madrytu. Ten drugi, od nowego sezonu, prawdopodobnie zostanie graczem Atletico Madryt. Niestety przeciwko Dumie Katalonii zagra jedynie Lass – Leo pauzuje za kartki.

Przewidywane składy:

BARCELONA: Pinto - Alves, Pique, Bartra, Adriano - Thiago, Song, Cesc - Pedro, Messi, Alexis. Trener: Roura (pod nieobecność Vilanovy). Nie zagrają: Puyol, Xavi (kontuzje), Valdes (kartki).

RAYO: Ruben - Tito, Jordi Amat, Galvez, Arbilla - Trashorras, Adrian - Piti, Chori Dominguez, Lass - Delibasić. Trener: Jemez. Nie zagrają: Rodri (kontuzje), Casado, Baptistao, Fuego (kartki).

Twitter

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24