Białoruś - Polska LIVE! - Relacja na żywo w Ekstraklasa.net od 20:30!
To nie żart. Rywal niby groźny. Niby potrafił wygrać w eliminacjach Euro 2012 1:0 z Francją, i to na jej terenie. Nie da się jednak ukryć, że nazwiska białoruskich kadrowiczów nie podnoszą polskim kibicom ciśnienia. Tym bardziej że ich najbardziej znany piłkarz - Aleksandr Hleb - leczy akurat kontuzję.
A jednak jest to rywal, z którym na pięć prób zdołaliśmy wygrać tylko raz - 11 lat temu w Łodzi, w meczu eliminacyjnym do mistrzostw świata w Korei i Japonii. Kibice pamiętają tamten mecz przede wszystkim z powodu trzech bramek Radosława Kałużnego.
Dwie kolejne próby kończyły się spektakularnymi łomotami biało-czerwonych (wcześniej, jeszcze w latach 90., zanotowaliśmy dwa remisy). Pierwszy w tych samych eliminacjach. Porażka 1:4 w Mińsku nie miała na szczęście wpływu na ostateczny wynik, bo kilka dni wcześniej Polacy zapewnili sobie awans, pokonując w Chorzowie 3:0 Norwegię. Chluby z pewnością nam jednak nie przynosi, a niejaki Raman Wasiluk długo się zapewne śnił po nocach Mariuszowi Kukiełce i Jerzemu Dudkowi. Nie dość, że strzelił nam wówczas cztery gole, to jeszcze jeden z nich padł po kuriozalnym błędzie wspomnianej dwójki. Kukiełka podał piłkę głową do Dudka, ale spodziewający się zagrania po ziemi nasz bramkarz w tym samym momencie... kucnął. W rezultacie został przelobowany, a do pustej bramki trafił Wasiluk. Trudno to sobie wyobrazić, a co dopiero wykonać. "Teatrzyk Kukiełkowy" - tak zatytułował relację z Mińska "Przegląd Sportowy".
Kompromitacją zakończył się również kolejny mecz. Tym razem towarzyski, w 2005 roku w Grodzisku Wlkp. Przegrany 1:3. "Sił i ambicji starczyło Polakom tylko na 30 minut drugiej połowy. A że Bozia poskąpiła im talentu, a głowy do nauki i chęci do ciężkiej pracy nie mieli nigdy, bez dyskusji ulegli średniej klasy Białorusinom, którym piłka nie przeszkadza" - tak podsumowała "wysiłki" kadry Pawła Janasa "Gazeta Wyborcza".
W Grodzisku zagrali m.in. Tomasz Rząsa i Tomasz Frankowski, którzy dziś pracują w sztabie Franciszka Smudy. A także Sergiej Omeljańczuk. Były zawodnik Legii Warszawa może wystąpić również we wtorek. Podobnie jak Siergiej Kriwiec z Lecha Poznań.
Pozostaje mieć nadzieję, że tym razem się uda. Szanse są spore, bo po przegranych eliminacjach Euro 2012 (po meczu z Francją radzili sobie dużo słabiej) nastroje w obozie naszych rywali są raczej podłe. Spotkanie w niemieckim Wiesbaden będzie jednym z ostatnich dla ich selekcjonera Bernda Stange. Niemiec zapowiedział już, że nie przedłuży wygasającej wraz z końcem roku umowy z tamtejszą federacją. Przyznał szczerze, że na jego miejsce powinien przyjść ktoś, kto wierzy w awans Białorusi do mistrzostw świata w 2014 roku. On nie wierzy, bo rywalami w eliminacyjnej grupie będą Hiszpania i Francja.
Można by zapytać: Kiedy, jak nie teraz? Pomysł, by rozegrać ten mecz w Wiesbaden, zakrawa co prawda na kpinę. Pieniądze to nie wszystko, o czym panowie w PZPN i Sportfive chyba byli łaskawi zapomnieć. Poza tym jednak wszystko wskazuje na Polaków. No prawie. Zremisowany w ostatni piątek w Seulu 2:2 mecz z Koreą Płd. pokazał, że o ile zespół Smudy nie ma problemów ze zdobywaniem bramek, o tyle nadal zbyt dużo ich traci. Głównie z powodu fatalnej gry środkowych obrońców.
Zapewne dlatego selekcjoner przygotowuje na wtorek eksperyment. Z Białorusią partnerem Damiena Perquisa może być grający zazwyczaj na prawej obronie Marcin Wasilewski. Pomysł tylko na pozór dziwaczny, bo temu ostatniemu zdarza się grywać na tej pozycji w klubie. Jest jeszcze druga kwestia - mecze z Niemcami i Koreą pokazały, że Perquis nie opanował jeszcze na tyle dobrze języka polskiego, by bez problemu się dogadywać z partnerami. A Wasilewski gra na co dzień w Anderlechcie Bruksela, czyli we francuskojęzycznej części Belgii. Brzmi to trochę kuriozalnie (reprezentant Polski nie opanował dostatecznie dobrze naszego języka), ale kto wie... Może w tym szaleństwie jest metoda.
Miejsce Wasilewskiego na boku zajmie za to nieobecny w Korei z powodu drobnej kontuzji Łukasz Piszczek. Obrońca Borussii Dortmund wraca do kadry po czteromiesięcznej przerwie. Związkowy Trybunał Piłkarski uwzględnił jego odwołanie i karę półrocznej dyskwalifikacji za korupcję zamienił na roczną. Tyle że w zawieszeniu na trzy lata.
Smuda zamierza poeksperymentować nie tylko na środku obrony. Prawdopodobny skład Polaków na mecz z Białorusią to: Sandomierski - Piszczek, Wasilewski, Perquis, Komorowski - Błaszczykowski, Polański, Murawski, Mierzejewski, Peszko - Brożek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?