Były mistrz Polski z ŁKS wierzy w awans do Lotto Ekstraklasy

Czwarte miejsce „Rycerzy Wiosny” po 21 kolejkach i tylko punkt starty do drugiej pozycji premiowanej awansem do Lotto Ekstraklasy. Stać ŁKS, który jest przecież beniaminkiem I ligi, na promocję?
A czemu nie! Raków wydaje się być poza zasięgiem, ale z pozostałymi spokojnie można wygrać. Moim zdaniem najgroźniejsi rywale to Stal Mielec i Sandecja Nowy Sącza. Uważać trzeba też na Podbeskidzie Bielsko-Biała, które obudziło się na finiszu jesieni.

Pana czwarte miejsce ŁKS zadowala?
Na pewno jesienne dokonania ŁKS trzeba ocenić pozytywnie, ale jest mały niedosyt po końcówce którą zawalili. Spokojnie mogli być na miejscu drugim, a nie czwartym. Zbyt dużo jednak stracili punktów na swoim boisku. Porażki z Bytovią, czy Katowicami nie powinny mieć miejsca. Za dużo też było remisów.

Najlepszy, pana zdaniem, mecz ŁKS jesienią.
Bez dwóch zdań spotkanie w Częstochowie z Rakowem, które zremisowali 1:1, a spokojnie mogli wygrać.

Których piłkarzy wyróżni pan na rundę jesienną?
Bez wątpienia Jana Sobocińskiego, który był też pechowcem numer jeden, bo zaliczył trzy samobóje. Ale to pozytywna postać. Zrobił duży postęp. Z przyjemnością patrzę na grę Piotra Pyrdoła. Obaj trafili do młodzieżowej reprezentacji Polski. Po okresie siedzenia na ławie rezerwowych odnalazł się Rafał Kujawa, który mia za sobą bardzo dobrą jesień. Pochwalę także Michała Kolbę, Bartosza Widejko i Maksymiliana Rozwandowicza.

Kto w takim razie, pana zdaniem, zawiódł?
Więcej mógł zrobić Jewhen Radionow. On chyba też czuje się nie do końca spełniony.

ŁKS powinien dokonać zimą transferów?
Moim zdaniem powinien pozyskać dwóch lub trzech piłkarzy, ale takich do pierwszej jedenastki. W tym reżysera gry. Muszą się też dobrze przygotować do wiosny. Nawet mnie cieszy, że lecą do Turcji. ą