Chorzowska katastrofa [KOMENTARZ]

Zieliński: Przegraliśmy mecz, który był megaważny (WIDEO)

Będąc neutralnym obserwatorem poczynań Niebieskich w tym sezonie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że piłkarze pozostawieni są samym sobie. Nie może być bowiem tak, że w sytuacji, gdy zespołowi ewidentnie nie idzie, w momencie gdy piłkarze biegają zagubieni po boisku, nie mają wsparcia z ławki trenerskiej. A w przypadku zespołu z Chorzowa, tak właśnie jest. Jacek Zieliński zdecydowaną większość czasu spędza na ławce rezerwowych patrząc w ciszy na wydarzenia na boisku. Pomimo, że kibice „zachęcają” szkoleniowca do większej aktywności, ten ani w spotkaniu z Piastem, ani z Pogonią nie wykazuje chęci mobilizowania piłkarzy.

Jacek Zieliński powtarza potem na konferencji prasowej te same znane już frazesy. „Przegraliśmy ważny mecz”, „stwarzaliśmy sytuacje, ale ich nie wykorzystywaliśmy” itd. Szkoleniowiec jednak chyba nie chce zrozumieć faktu, że obowiązkiem trenera jest korygowanie, zmienianie i mobilizowanie swoich zawodników także w czasie spotkania.

W związku z osiąganymi wynikami wydaje się, że dni Jacka Zielińskiego są w Chorzowie policzone. Co myślą o jego pracy dawno już dali znać kibice. Trener jednak najwyraźniej tych słów nie bierze na poważnie.

W Chorzowie czas na gruntowne zmiany. Najprawdopodobniej Niebiescy w Ekstraklasie pozostaną, ale w zespole z takimi tradycjami jak Ruch potrzeba szkoleniowca z charyzmą, który będzie potrafił wpłynąć na swoich podopiecznych. Wszystko wskazuje na to, że trener Zieliński tę umiejętność zatracił.

Oczywiście, że nie jest winą jedynie trenera, że drużyna gra tak źle. Wykładnią tego jest z pewnością wiele czynników sportowych i nie tylko. Jednak rolą trenera jest kierowanie drużyną. A tego w Ruchu brakuje.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.