W ostatnich tygodniach Mateusz Szwoch prezentuje się naprawdę rewelacyjnie. W meczu przeciwko Termalice był najlepszym zawodnikiem na boisku. W jego poczynaniach widać w końcu pewność siebie, a dryblingi na jakie sobie pozwala i łatwość z jaką czasem mija rywali robi wrażenie.
Sam zawodnik, co zrozumiałe nie tryskał humorem, gdyż jego zespół przegrał i stracił nieco kontatk ze ścisłą czołówką ligi.
- Myślę, że nie mam się z czego cieszyć, bo mecz przegraliśmy, a piłka to nie jest sport indywidualny tylko zespołowy. Myślę, że mogłem się zachować lepiej w kilku sytuacjach bod bramką rywala i sam mogłem zdobyć dziś ze dwie bramki i z tego właśnie jestem niezadowolony - podsumował swój występ Mateusz Szwoch.
Nie Jarzębowski, Radzewicz czy Pruchnik, a właśnie młody Szwoch wziął w końcówce spotkania ciężar gry na siebie i próbował doprowadzić do wyrównania. Bardzo bliski szczęścia był w 85. minucie.
- Dokładnie sam nie pamiętam co się wydarzyło. Wydaje mi się, że na najpierw trafiłem w słupek, potem piłki dotknął jeszcze bramkarz i piłka nie wpadła ostatecznie do bramki. Duży pech - ocenił sytuację młodzieżowy reprezentant Polski.
Szwoch jest w ostatnim czasie chwalony za swoją grę nie tylko przez lokalna prasę. Jeden z dziennikarzy Przeglądu Sportowego porównywał go ostatnio do Kazimierza Deyny. Jak na takie komplement zareagował sam zawonik?
- Mama czytała ten artykuł i mi o tym opowiedziała. Myślę, że bez przesady i takich porównań, bo Kazimierz Deyna to był wielki piłkarz, a ja na razie gram na szczeblu pierwszej ligi. Każdy z nas wie jaki poziom prezentował Deyna i nie jestem godzien, żeby mnie do niego porównywać - odniósł się do artykuł pomocnik Arki.
Dobra dyspozycja młodego gracza nie pozostaje niezauważona. Ostatnio pojawiło się zainteresowanie ze strony Cracovii. Zapytany o możliwość odejścia do Krakowa Szwoch, uśmiechał się i uważał, aby nie powiedzieć za dużo. Coś jednak jest na rzeczy.
- Może coś było na rzeczy, ale nie chciałbym o tym mówić. Zobaczymy co wydarzy się zimą, ale jestem myśli, że doczekam końca sezonu w Gdyni. Ekstraklasy się nie boję, ale mam świadomość tego, że w Ekstraklasie nie będę miał tak pewnego miejsca i tylu minut co w 1. lidze. Wiadomo, że w moim wieku najważniejsze jest aby grać oraz łapać jak najwięcej minut i pewności. Nie jestem za to pewien, czy w Ekstraklasie może mi ktoś to zagwarantować - analizuje Szwoch.
Sam zawodnik podchodzi na spokojnie do prasowych rewelacji i jak mówi do tej pory skupiał się na grze, a w przerwie zimowej będzie czas, aby wszystko przemyśleć i rozważyć różne opcje.
- Ciężko mi teraz cokolwiek powiedzieć o przyszłości. Żyłem cały czas sezonem i nie zajmowałem się sprawami pozaboiskowymi. Myślę, że teraz jest dobry czas, aby porozmawiać z prezesami, z menadżerem i wszystko ustalić. Na pewno będę się sugerował też tym, że trener chce Arkę wzmocnić. Już tym składem jesteśmy w stanie powalczyć o Ekstraklasę, a przy odpowiednich wzmocnieniach będzie dużo lepiej- zakończył pomocnik Arki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?