Dawid Kownacki: Odrobienie straty do Legii to kwestia jednego meczu [ROZMOWA]

Karol Maćkowiak/Głos Wielkopolski
Dawid Kownacki
Dawid Kownacki Grzegorz Dembiński
- Liczę, że jeszcze uda się odrobić stratę do Legii, tym bardziej, że do końca sezonu zostało dziesięć meczów. Chciałbym, żebyśmy awansowali na pierwsze miejsce przed 30. kolejką, bo to oznacza mecz z Legią u siebie w fazie play off - mówi Dawid Kownacki, zawodnik Lecha Poznań.

Puchar Tymbarku: Wiemy, kto zagra na Stadionie Narodowym [ZDJĘCIA]

W niedzielę kibice Kolejorza znów byli rozczarowani waszą postawą, ponieważ nie wykorzystaliście idealnej okazji na to, żeby zostać liderem Ekstraklasy.
Zdobyliśmy tylko jeden punkt. Liczę, że jeszcze uda się odrobić stratę do Legii, tym bardziej, że do końca sezonu zostało dziesięć meczów. Chciałbym, żebyśmy awansowali na pierwsze miejsce przed 30. kolejką, bo to oznacza mecz z Legią u siebie w fazie play off. Odrobienie straty do legionistów to kwestia jednego meczu.

Byliście zaskoczeni dobrą postawą Korony Kielce?
Szczerze mówiąc, to przede wszystkim Lech zagrał słabsze spotkanie.
Na pewno nie tak to sobie wyobrażaliśmy i widać było, że graliśmy mecz pucharowy w tygodniu. Natomiast Korona pokazała, że potrafi grać w piłkę. W naszym poprzednim meczu kielczanie grali przede wszystkim górne piłki, nie wyglądało to zbyt dobrze. Teraz dużo się zmieniło, w niedzielę pokazali, że stać ich na wiele. Stworzyli wiele składnych akcji, chociażby tą, w której strzelili nam gola. To była naprawdę seria przemyślanych, szybkich podań. Postawili nam trudne warunki i widać, że są w dobrej formie.

Trener Maciej Skorża przyznał, że chciał wystawić pana w podstawowym składzie, ale ostatecznie tego nie zrobił ze względu na to, że w czwartek przebywał pan na boisku bardzo długo w meczu pucharowym z Błękitnymi.
Tak, rozmawiałem z trenerem na ten temat jeszcze przed spotkaniem z Koroną. Szkoleniowiec przypomniał mi, że jestem młodym zawodnikiem i nie chce mnie zamęczyć. Kiedyś grałem więcej, również w kadrach młodzieżowych i zdarzało się, że łapałem szybko kontuzje. W niedzielę wchodziłem na boisko z myślą, że uda się odmienić oblicze zespołu. Taka była decyzja trenera, żebym rozpoczął mecz na ławce rezerwowych i wszedł w 46. minucie.

W niedzielnym występie grał pan najpierw na skrzydle, a później w ataku. Potrafi pan szybko się przestawić, czy trudno się zaadoptować do takich zmian?
Nie mam z tym problemów, ponieważ kiedy gram na skrzydle często zbiegam do środka i uczestniczę w akcjach niemal jak napastnik. Podobnie grają Zaur Sadajew i Kasper Hamalainen. Moim zdaniem to całkiem nieźle funkcjonuje. Trener Skorża zresztą wie, że mogę grać w różnych miejscach boiska. Może to być atak albo pomoc. Dzięki temu trener ma komfort.

Skończył się dla was ten gorący okres, kiedy rywalizowaliście równocześnie w Pucharze Polski i Ekstraklasie. Możecie odetchnąć?
Przede wszystkim będzie czas, żeby w końcu odpocząć i spokojnie zebrać siły przed następnym meczem. Następne kolejki ligowe będą więc w normalnym mikrocyklu. To jest jakieś ułatwienie, będzie można potrenować, niektóre elementy poprawić. W ostatnich tygodniach było głównie tak, że mieliśmy treningi regeneracyjne i mecze.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24