Derby Śląska bez goli

Jacek Mirek
Lucyna Nenow
Lucyna Nenow Lucyna Nenow/Polskapresse
Pomimo, że derbowy pojedynek Ruchu z GieKSą obfitował w wiele sytuacji podbramkowych, zakończył się rezultatem bezbramkowym.

Były to typowe derby, charakteryzujące się twardą walką, której towarzyszyło wiele emocji. Chociaż z przebiegu całego spotkania lepszym zespołem był katowicki GKS, początek meczu należał do gospodarzy. Już w 6 minucie gry Ruch mógł prowadzić 1:0 za sprawą błędu Pawła Olkowskiego, po którym Maciej Wierzbicki ze sporymi kłopotami obronił strzał Piotra Giela. Do 20 minuty meczu Ruch miał optyczną przewagę, ale nie stworzył żadnych klarownych sytuacji bramkowych. W 20. minucie katowiczanie omal nie wyręczyli graczy radzionkowskich w zdobyciu bramki – samobój wisiał w powietrzu.

Od tego momentu zdecydowanie przeważać zaczęli piłkarze gości. Najpierw w 21. minucie niebezpieczną akcję gości przerwał faulem Jacek Wiśniewski, za co otrzymał żółtą kartkę. W 25 minucie potężną bombę Przemysława Pitrego z 25. metrów wybił na róg znakomity w dzisiejszym spotkaniu Seweryn Kiełpin. Minutę później po rzucie rożnym wykonywanym przez Piotra Plewnię główka Gabriela Nowaka minęła prawy słupek bramki Cidrów, a w 27 minucie grający dziś w środku pola Grzegorz Goncerz świetnie obsłużył Janusza Dziedzica, którego silny strzał z kilku metrów w mistrzowskim stylu obronił golkiper gospodarzy. Dwie minuty później po złym wybiciu piłki przez Kiełpina w polu karnym Ruchu było niezwykle gorąco, jednak żaden z graczy GieKSy nie zdołał dokonać egzekucji na drużynie z Radzionkowa.

W 31. minucie swoją szansę mieli znów żółto-czarni, kiedy to po rzucie rożnym groźnie główkował weteran Wiśniewski, ale Maciej Wierzbicki był na posterunku. 6 minut później w pole karne Ruchu dobrą piłkę posłał Pitry, ale minęli się z nią i Tomasz Hołota i Michał Zieliński. Chwilę później w centrum uwagi znalazł się szczelnie wypełniony sektor kibiców gości, którzy rozwinęli sektorówkę z hasłem: „Jedna wygrana nie zmienia niczego, ambicja wam każe grać na całego. Gieksa to my”.

Druga połowa znów rozpoczęła się od silnego akcentu w wykonaniu Ruchu: wprowadzony po przerwie na boisko Paweł Giel uderzył potężnie, jednak piłka przeszła obok prawego słupka bramki gości. Później powtórzył się scenariusz z pierwszej odsłony: przeważali katowiczanie, ale albo brakowało im precyzji, albo na drodze w zdobyciu zwycięskiej bramki stawał im Seweryn Kiełpin. W 65. minucie piłka po silnym strzale Pitrego z odległości 30 metrów przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki Ruchu. 4 minuty później Goncerz świetnie wypuścił na czyste pole Zielińskiego, jednak strzał tego drugiego radzionkowski bramkarz wybił na róg.

Po mniej ciekawym okresie gry, w doskonałej sytuacji znalazł się Dawid Jarka, ale znakomicie interweniował Jacek Kowalczyk. 2 minuty później niezłą okazję zmarnował Paweł Giel, ale strzelił wysoko nad bramką. W doliczonym czasie gry kilka razy gorąco było pod bramką Ruchu, ale wynik nie uległ zmianie.

Remis nie krzywdzi raczej żadnej ze stron, choć więcej okazji bramkowych stworzyli goście. GKS jest zupełnie inną drużyną niż na początku rundy i zanosi się na to, że wreszcie zacznie zaspokajać oczekiwania swoich kibiców i... sponsorów. Z kolei Ruch może jeszcze wiele namieszać w pierwszoligowych rozgrywkach.

STATYSTYKI:
Strzały ogółem- 9:18
Strzały celne - 3:9
Strzały niecelne - 6:9
Rzuty rożne - 7:7
Faule - 13:14
Spalone - 1:0
Żółte kartki - 4:1

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24