Energetyk rozgromił Okocimskiego i zakończył serię 12 meczów bez zwycięstwa

Damian Orlowicz
Idrissa Cisse błysnął skutecznością z Okocimskim
Idrissa Cisse błysnął skutecznością z Okocimskim Polskapresse
Zawodnicy Energetyka ROW Rybnik zakończyli niechlubną serię i wreszcie wygrali mecz na zapleczu Ekstraklasy. Dzisiaj okazali się lepsi od Okocimskiego Brzesko, aplikując rywalowi 3 gole.

Skrót meczu Energetyk ROW Rybnik - Okocimski KS Brzesko 3:0 (WIDEO)

W Rybniku zmierzyły się dwie drużyny walczące o utrzymanie. Porażka jednej z nich, mimo, że do zakończenia sezonu pozostało jeszcze dziesięć kolejek, mocno skomplikowałaby jej sytuację.

Lepiej spotkanie rozpoczęli podopieczni Jana Furlepy, którzy w 4. minucie mogli objąć prowadzenie. Sławomir Szary dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie znalazł się dobrze Krotofil. Uderzenie głową obrońcy Energetyka minęło jednak słupek bramki. W odpowiedzi Żołądź próbował zagrywać do partnera, ale bardzo czujnie zachował się Antonin Bucek.

Wraz z kolejnych minutach gra była bardzo wyrównana, chociaż można było zaobserwować lekką przewagę gości. Groźnie zaatakował jednak Energetyk. Ze środka pola piłkę otrzymał Sobczak i znalazł się przed bramkarzem, w ostatnim momencie piłkę sprzed nóg wybił mu jeden z defensorów Okocimskiego.

Energetyk, który przed spotkaniem zapewniał, że chce wygrać dla kibiców przejął inicjatywę. Ładnie z piłką przed polem karnym obrócił się Feruga, ale uderzenie było zbyt lekkie, by mogło zaskoczyć Marką Pączka, zastępującego Mateusza Kuchtę. Groźnie pod bramką gospodarzy było, gdy w polu karnym piłkę otrzymał Jakub Grzegorzewski, ten jednak źle ją przyjął i akcja Okocimskiego zakończyła się fiaskiem.

Przewaga gospodarzy była bardzo bliska udokumentowania w 28. minucie. Najpierw Muszalik uderzył z rzutu wolnego, a bramkarz Okocimskiego wypluł piłkę przed siebie, ale żaden z zawodników gospodarzy nie zdołał umieścić jej w piłce. Po chwili doświadczony gracz Energetyka przechwycił futbolówkę i zdołał zagrać w pole karne na 5. metr, gdzie stał Marek Krotofil. Jego uderzenie obronił jednak Marek Pączek.

W 35. minucie w polu karnym upadł Mariusz Muszalik. Mimo pretensji zawodnika gospodarzy, Sebastian Tarnawski prowadzący spotkanie w Rybniku nie widział przewinienia. Tuż przed gwizdkiem sędziego, kończącym pierwszą połowę, przed wyśmienitą sytuacją na strzelenie bramki stanął Muszalik, który otrzymał podanie od Daniela Ferugi. Doświadczony pomocnik Energetyka, nie trafił dobrze w piłkę i poleciała ona daleko od bramki.

Kibice nie rozsiedli się jeszcze dobrze po przerwie, a Szymon Sobczak mógł wyprowadzić gospodarzy na prowadzenie. Najpierw po minięciu kilku graczy zza pola karnego uderzał Feruga, ale groźniej było przy dobitce zawodnika wypożyczonego z Górnika Zabrze, piłka powędrowała jednak nad poprzeczką. Kilka minut później do wykonywania rzutu wolnego podszedł Feruga, strzał był ciekawy, ale bez problemów obroniony przez Marka Pączka.

Ataki Energetyka nie ustępowały i dziesięć minut po wznowieniu spotkania piłka wpadła w końcu do bramki, na nieszczęście dla zawodników Energetyka, Sobczak w momencie uderzenia znajdował się na pozycji spalonej.

Niesieni dopingiem kibiców podopieczni Jana Furlepy dominowali na boisko. Ich przewaga musiała się w końcu zamienić na bramkę i tak stało się w 58. minucie. Znakomicie w polu karnym znalazł się Szymon Sobczak i mocnym strzałem w prawy róg pokonał bramkarza Okocimskiego. Co ciekawe zawodnika wypożyczonego z Górnika Zabrze, obserwowali Robert Warzycha i Józef Dankowski.

Podczas ostatniego spotkania Energetyka w Rybniku, gwizdami był Idrissa Cisse, ten jednak dziesięć minut po wejściu na boisko odkupił swoje winy. Po dośrodkowaniu Muszalika z prawej strony boiska, najwyżej wyskoczył rosły napastnik gospodarzy i precyzyjnym uderzeniem głową umieścił piłkę w bramce.

To nie było ostatnie słowo powiedziane przez Cisse, który pięć minut przed zakończeniem spotkania zdobył kolejną bramkę. Tym razem Senegalski napastnik znalazł się z piłką w polu karnym i przelobował Marka Pączka. Pod koniec spotkania wprowadzony po przerwie Jakub Kapsa, mógł zdobyć dla Okocimskiego honorową bramkę, ale z bliska jego strzał obronił Bucek.

Dzięki temu zwycięstwu, Energetyk zrównał się z Okocimskim Brzesko, a do bezpiecznej pozycji traci obecnie cztery punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24