Espanyol urwał punkt FC Barcelonie. Derby Katalonii na remis (+ zdjęcia)

Daniel Kawczyński
Na Estadi Cornella-El Prat zespół Pepa Guardioli nie zdołał pokonać rywala zza miedzy. Espanyol zdołał wyrównać tuż przed końcem meczu. Tym samym Barcelona traci już 5 punktów do Realu Madryt. Zobacz zdjęcia ze spotkania!

Liga hiszpańska - czytaj więcej o Primera Division

W 6. minucie Espanyol mógł objąć prowadzenie. Lewą stroną pobiegł Sergio Garcia i dośrodkował w pole karne na głowę Joana Verdu, który zmarnował dwie dogodne sytuacje - najpierw jego uderzenie
głową obronił Victor Valdes, a dobitkę wybił z linii bramkowej Gerard Pique.

Jednakże to Barcelona od pierwszego gwizdka miała tradycyjnie przewagę i starała się narzucić przeciwnikom własny styl gry. Mimo to nie prezentowała piłki do jakiej przyzwyczaiła kibiców. Często byliśmy świadkami podań "do nikogo", czy niedokładności przy strzałach. Od 14. minuty wreszcie zaczęła szturmować bramkę przeciwnika. Cristian Alvarez przy wybiciu piłki, podał ją prosto do Leo Messiego. Argentyńczyk pomógł sobie ręką w trakcie przyjęcia, po czym odegrał do Ceska Fabregasa, który trafił między słupki. Sędziemu nie umknęło jednak nieprzepisowe zagranie Argentyńczyka i gol nie został uznany.

Jednak co się odwlecze to nie uciecze. W 16. minucie po dokładnej centrze Daniego Alvesa, Cesc Fabregas wyskoczył zza pleców obrońcy i mocno przymierzył głową z 14 metrów, czym sfrustrował kibiców gospodarzy.

Od tego momentu spotkanie stało się bardzo nerwowe, a po obu stronach mnożyły się błędy. Bramka nie wpłynęła na uporządkowanie gry Barcelony, która nie była w stanie wyprowadzić szybkiego i składnego ataku pozycyjnego. Często brakowało zrozumienia, pomysłu i co najważniejsze dokładności. Bardzo słabe zawody rozgrywał Chilijczyk Alexis Sanchez. Swoją chaotyczną postawą zaprzepaścił wiele momentów na wyjście z dogodną akcją.

Pochwała należała się Espanyolowi. Gracze Maurcio Pochettino nie przestraszyli się silniejszego przeciwnika - świetnie blokowali dalekie zagrania i wyłuskiwali futbolówkę. Stosowali też bardzo wysoki pressing, stać ich było również na groźne kontry, które przekładały się na dogodne okazje. Najlepszą mieli w 17. minucie, kiedy petardę Sergio Garcii z trudem sparował Victor Valdes. Potem dwukrotnie sytuację ratowali obrońcy, gdy z bliska szczęścia próbowali Verdu i Sergio Garcia. Niemrawa Barca odpowiedziała szarżą Fabregasa w polu karnym, po której Alvarez z trudem dobrze interweniował nogą.

Po zmianie stron Duma Katalonii dłużej utrzymywała się przy piłce, czasem nie schodziła z połowy oponenta, ale nie była też w stanie wykreować żadnego zagrożenia. Do siatki trafił co prawda Dani Alves, lecz uczynił to z wyraźnego spalonego. Espanyol próbował kilka razy akcji kombinacyjnych, ale Valdes był na posterunku. Po obu stronach brakowało jednak stuprocentowych sytuacji strzeleckich, czym pojedynek stracił nieco na atrakcyjności, lecz nadal imponował niezwykłą zaciętością.

Katalończykom jednobramkowe prowadzenie najwyraźniej odpowiadało. W kolejnych minutach niezbyt forsowali tempo i za wszelką cenę nie zamierzali podwyższać prowadzenia. Pierwszą niezłą okazję w drugiej odsłonie stworzyli sobie dopiero w 70. minucie. Po zagraniu z zerowego kąta przez Pedro, futbolówkę otrzymał Messi, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Guardiola pewny swego zdjął z boiska Fabregasa. Za moment minę miał nietęgą.

W 88. minucie zbyt krótkie dośrodkowanie Raula Rodrigueza przedłużył głową Thievy Bifouma. Futbolówka poleciała prosto na głowę Alvaro Vazqueza, a ten z bliska doprowadził do upragnionego remisu.

Barca miała już niewiele czasu. Mimo to nie poddawała się i do końca walczyła o zwycięstwo i na dobrą sprawę powinna je odnieść. W doliczonym czasie gry Pique huknął z ostrego kąta w poprzeczkę. W polu karnym powstało zamieszanie, w czasie którego Pedro zdołał oddać strzał, ewidentnie zablokowany ręką przez jednego z obrońców. Sędzia Turienzo Alvarez nie zauważył wyraźnego przewinienia i kto wie, czy nie pozbawił Dumę Katalonii zwycięstwa.

Espanyol Barcelona - FC Barcelona 1:1 (0:1) - przejdź do zapisu naszej relacji na żywo

Bramki:
0:1 - Cesc Fabregas 16'
1:1 - Álvaro Vazquez 86'

Żółte kartki: Romaric, Rodriguez, Vazquez, Amat, Forlin, Casilla (Espanyol) - Messi (Barcelona)

Sędzia: Turienzo Alvarez

RCD Espanyol: Cristian Alvarez (81' Kiko Casilla) - Jordi Amat, Raul Rodriguez, Hector Moreno, Didac Vila - Juan Forlin, Romaric (65' Alvaro Vazquez), Sergio Garcia, Joan Verdu, Vladimir Weiss (46' Javi Lopez) - Thievy Bifouma

FC Barcelona: Víctor Valdes - Daniel Alves, Gerard Pique, Carles Puyol, Eric Abidal - Sergio Busquets, Xavi Hernandez, Andres Iniesta - Cesc Fabregas (85' Seydou Keita), Lionel Messi, Alexis Sanchez (72' Pedro Rodriguez)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24