Fenomenalny gol Kocziego daje remis Siarce Tarnobrzeg z Gryfem Wejherowo

Gryf Wejherowo - Siarka Tarnobrzeg 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Krzysztof Ropski 18
1:1 Michał Marczak 59
2:1 Dawid Tomczak 77
2:2 Daniel Koczon 90+3
Gryf: Leleń - Mońka, Bednarski, Brzuzy, Dampc (46 Tomczak) - Chwastek (89 Szur), Wicon (59 Ciechański), Nadolski, Klimczak, Marczak (74 Czerwiński Ż) - Kołc ŻŻCz[85].
Siarka: Dybowski - Grzesik, Waleńcik, Sylwestrzak, Dawidowicz (62 Suchecki) - Płatek (84 Głaz, 87 Przewoźnik), Stromecki Ż - Tomalski, Czyżycki (71 Szewc), Koczon - Ropski.
Sędziował: Konard Aluszyk z Gorzowa Wielkopolskiego.

W niedzielne popołudnie tarnobrzeska Siarka zagrała na Pomorzu Gdańskim o drugoligowe punkty z Gryfem Wejherowo. Faworytem meczu byli miejscowi. Nie tylko dlatego, że są rewelacją tego sezonu. Siarkowcy pojechali do Wejherowa poważnie osłabieni. W linii pomocy brakowało kontuzjowanego Konrada Stępnia, dlatego którego gra w tym roku kalendarzowym jest już zakończona. Dodatkowo za nadmiar żółtych kartek pauzował Marcin Stefanik. Dlatego też trener Włodzimierz Gąsior musiał się zdecydować na nieco eksperymentalne zestawienie środkowej linii pomocy. Zagrali ze sobą Grzegorz Płatek, Marcin Stromecki i Mateusz Czyżycki. Średnia wieku pierwszej jedenastki Siarkowców wynosiła w niedzielę... 21,82 lat. To zdecydowanie najmłodsza ekipa drugiej ligi. W składzie zabrakło Michała Żebrakowskiego, a „na szpicy” zadebiutował w meczu o ligowe punkty w barwach Siarki: Krzysztof Ropski.

Z kolei w barwach zespołu z Wejherowa ważnymi postaciami są byli Siarkowcy: Łukasz Nadolski oraz Robert Chwastek. To właśnie ta dwójka miała swoje szanse w pierwszej połowie meczu. Na szczęście dla tarnobrzeżan z dobrej strony pokazał się bramkarz Karol Dybowski, który pewnie interweniował. Siarka poczekała, aż Gryf się wyszumi i w 18 minucie przeprowadziła zabójczą kontrę. Daniel Koczon wrzucił piłkę w pole karne, a tam świetnie zachował się Ropski, który pokonał Dawida Lelenia.

Jeszcze przed przerwą prowadzenie Siarkowców powinno być jeszcze bardziej okazałe. W 42 minucie świetna kontra tarnobrzeżan. Hubert Tomalski przełożył sobie piłkę na swoją lepszą, prawą nogę, uderzył, ale futbolówka minęła słupek bramki Lelenia. W 44 minucie goście wykonywali rzut rożny, zaskoczyli defensorów miejscowych, tylko wielka szkoda, że Płatek nie trafił w światło bramki.

Druga połowa zgodnie z przewidywaniami rozpoczęła się od natarcia miejscowych. W 51 minucie „oko w oko” z Dybowskim stanął Michał Marczak, ale zamiast strzelać próbował podawać do Dawida Tomczaka i skończyło się tylko na strachu. Dobry okres gry Gryf udokumentował golem. W 58 minucie z rzutu wolnego zagrywał Kołc, piłkę głową stracił Nadolski, a Marczak pokonał Dybowskiego. Mecz rozpoczął od nowa.

Siarka została zdominowana przez Gryf. Tarnobrzeżanie odgryzali się tylko kontrami. W 67 minucie zdaniem obozu Siarkowców powinien zostać podyktowany rzut karny. W „szesnastkę” wbiegł Czyżycki, gdzie został przewrócony przez jednego z defensorów miejscowych. Arbiter główny Konrad Aluszyk uznał, że jednak nie było tam przewinienia.

Rozpędzeni miejscowi postawili „kropkę nad i”. Wprowadzony po przerwie Tomczak uderzeniem z bliskiej odległości pokonał Dybowskiego. Nadzieję na zmianę wyniku wlała czerwona kartka dla Piotra Kołca. Siarkowcy poczuli krew i dopięli swego. W doliczonym czasie gry Koczon popisał się fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego z 20 metrów i dał naszej drużynie jeden punkt. 34-letni zawodnik jest teraz zdecydowanie numerem jeden jeśli chodzi o tarnobrzeską drużynę. Po chwili sędzia zakończył mecz i Siarkowcy mogli się cieszyć z jednego punktu.