Frohlich: Im człowiek jest lepszy tym powinien być skromniejszy

Prawie wszyscy wypowiadają się o Panu jako o dobrym duchu zespołu. Jak Pan to robi, że wzbudza taki szacunek wśród kibiców, piłkarzy i wszystkich ludzi związanych z Sandecją?
Myślę, że swoją skromnością. Tak mnie rodzice wychowali, że ona we mnie jest. Jak przychodziłem do Sandecji to nie udzielałem wywiadów tylko się skupiałem na grze i na tym by mnie ludzie oceniali pozytywnie. Myślę, że ciężką pracą zasłużyłem sobie na takie uznanie. Moim zdaniem im człowiek jest lepszy tym powinien być skromniejszy. Jestem osobą, która zawsze pomaga chłopakom i ich mobilizuje. Wiadomo czasami trzeba pokrzyczeć, czasami padają mocniejsze słowa, ale chłopaki znają mnie na tyle, że wiedzą jaki jestem ambitny. Czy są to lepsze, czy gorsze mecze tak samo wpajam im, że trzeba być skromnym, ale należy znać własną wartość i się szanować.

Niestety słyszy się na trybunach takie głosy, że „Jano to już nie ten sam piłkarz co kiedyś”, a Pan jak na złość udowadnia wszystkim niedowiarkom, że może pan grać jeszcze długie lata.
Nie raz udowadniam, że mogę drużynie pomóc, że mam swoją charyzmę. Mężczyzna musi być twardy. Ja na wiek nie patrzę. Dopóki ambicja i zdrowie pozwolą mi grać na tym poziomie to dla Sandecji zawsze będę robił wszystko co będę mógł.

Wszyscy piłkarze, czy ci z Sandecji, czy ci przyjezdni, podkreślają wspaniałą atmosferę panującą na stadionie. Czym z punktu widzenia piłkarza jest to spowodowane?
Sport opiera się na psychice, mecze rozgrywa się w głowach. Jeśli człowiek jest mocny psychicznie i wierzy w swoje umiejętności to nie przestraszy się żadnego zespołu. Można trenować i mieć nie wiadomo jakie umiejętności, ale bez mocnej psychiki nic się nie osiągnie. Wiadomo motywacja jest jeszcze większa kiedy słyszy się doping naszych fantastycznych kibiców którzy, są naszym 12 zawodnikiem.