Gasić pożary w Śląsku? Lepiej zaorać! [KOMENTARZ]

Maciek Jakubski
Śląsk Wrocław czekają chude lata?
Śląsk Wrocław czekają chude lata? Angelik Wiatr
Stało się, klamka zapadła. Od piątku jedynym właścicielem Śląska jest miasto Wrocław. Czy to dobrze czy też źle pokażą najbliższe miesiące, a nawet lata. Miasto ma u mnie jednak mały kredyt zaufania, o czym już zresztą pisałem, gdy rozwód z Zygmuntem Solorzem stał się oczywisty. Pierwsze ruchy nowych-starych właścicieli nie rokują Śląskowi dobrze i można wysnuć wnioski, że nadchodzą dla klubu cienkie lata.

Kilka godzin po parafowaniu umowy pomiędzy Miastem i reprezentantami Zygmunta Solorza, w Śląsku pojawił się nowy zarząd. Prezesem został Paweł Żelem, dla którego jest to powrót do Śląska po kilku latach romansu z Lechią Gdańsk. Wybór mocno słaby, bo Żelem podczas swojej poprzedniej bytności w Śląsku niczym dobrym się nie zapisał. Ba, nie zapisał się kompletnie niczym. Podobnie jak w latach, gdy zasiadał w zarządzie Lechii. Ani kibice Lechii, ani Śląska nie wspominają Żelema dobrze, a tymczasem został właśnie ważną personą w klubie. Przynajmniej teoretycznie. Zresztą na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami pokazał, że będzie prezesem tylko tytularnym, przyjmującym dyspozycje z Ratusza, a w klubie mającym do powiedzenia tyle, co sprzątaczka. W czasie prezentacji mówił coś o jakimś gaszeniu pożarów, ale nie wyglądał na człowieka, który wie na którym miejscu w Ekstraklasie jest Śląsk. W podobnym tonie wypowiadał się nowy wiceprezes, Marek Drabczyk, który porównał Śląsk do Legii, w której wcześniej pracował. Zdaje się, że nie wie jeszcze jaka jest dysproporcja pomiędzy budżetami obu klubów.

Przyjście do klubu Żelema zwiastuje prawdopodobnie, że w klub zainwestuje Andrzej Kuchar. Żelem jest bowiem od lat wiernym żołnierzem Kuchara i pełnił funkcję jego prawej ręki w Lechii Gdańsk. Właściciel biało-zielonych jest właśnie w trakcie pozbywania się klubu z Gdańska. Warto też dodać, że już kilka lat temu Kuchar starał się przejąć Śląsk, ale wtedy jego ofertę przebił Solorz. Czy to dobre rozwiązanie dla Śląska? Patrząc na działalność Kuchara w Lechii zdecydowanie nie. Wrocławski biznesmen odkąd przejął gdański klub zapowiadał, że zbuduje potęgę. Tymczasem mimo mocarstwowych zapędów Lechia od kilku lat jest klubem środka tabeli. Chyba, że Lechię traktował jako swoisty poligon doświadczalny. Poza tym nie ma co ukrywać, że Śląsk moim zdaniem mogłaby utrzymywać tylko jakaś duża koroporacja, bo polskich biznesmenów zwyczajnie na to nie stać. Dlatego nie podoboba mi się pomysł, by oddać klub w ręce miejscowych biznesmenów. Nie ma sensu rozpraszać akcji pomiędzy drobnych ciułaczy, którzy później nie będą mogli się dogadać.

Wracając do pożarów. Tu nie ma co gasić, tu trzeba zrównać z ziemią i zaorać. A zacząć trzeba od trenera Levego. Sympatyczny z niego facet, ale naprawdę, naprawdę nie nadaje się do prowadzenia takiej drużyny jak Śląsk. Lista jego wad jest dłuższa niż zalet, a po meczu z Podbeskidziem zabił mnie stwierdzeniem, gdy zapytany o młodzież odparł: "był kiedyś taki mecz z Jagiellonią...". Chodziło oczywiście o nieszczęsny remis u siebie 3:3, gdy Śląsk w 8 minut stracił trzy bramki, po którym trener wrocławian nabawił się traumy. Jeśli tchórzostwo tłumaczy jego niechęć do wprowadzania młodzieży i do zmian w trakcie meczu, to prezes Żelem powinien się nim pożegnać natychmiast. Tym bardziej, że styl w jakim Śląsk przegrał w Białystoku dobitnie pokazał, że czas tego trenera i tej drużyny dobiegł końca.

Mecz z Jagą przypominał czasy późnego Oresta Lenczyka. Defensywny pomocnik biegał po skrzydle, później prawej obronie. Rozgrywający po skrzydle, prawy obrońca po skrzydle. Chaos i całkowita bezradność. Zagubienie. Chociaż może przesadzam, bo Śląsk całkiem dobrze wyglądał do straty bramki. Gol z karnego Daniego uskrzydlił białostockich piłkarzy, a podciął skrzydła wrocławianom. Po raz kolejny w tym sezonie. Zawodnicy po meczu powtarzali, że muszą o tym spotkaniu zapomnieć i wyciągnąć wnioski. Jak po każdym meczu. To kolejny argument przeciwko trenerowi Levemu, bo jeśli nie potrafi on dopilnować, by piłkarze czegoś nauczyli, jeśli nie potrafi nimi wstrząsnąć po stracie bramki, to po co im taki trener? Powie ktoś, że to nie wina trenera, że tacy doświadczeni gracze nie potrafią się ogarnąć, ale przykład Ruchu czy Pogoni pokazuje, że odpowiednia miotła potrafi posprzątać każdy bałagan.

Towarzystwo wzajemnej adoracji Levy & Co. doszło do ściany. Drużyna jest bodajże najbardziej wiekowa w całej Ekstraklasie, z młodych zawodników na placu boju pokazuje się tylko Tomasz Hołota. A Śląsk potrafi się zmobilizować jedynie na dwa, trzy mecz, gdy w szatni dojdzie do bójki lub jeden z zawodników pożegna przedwcześnie Oporowską po rozwiązaniu kontraktu. Trener boi się własnego cienia, a jego priorytetem nie jest zdobywanie punktów, ale nie podpadnięcie starszym zawodnikom. Hierarchię w drużynie też trzeba zresztą zaorać, pozbyć się wielu zawodników, postawić na pokoleniową zmianę. Każda drużyna to musi przejść, czy to jest Śląsk, czy też Real Madryt. Szkoda, że w Śląsku od kilkunastu miesięcy nie potrafią zrozumieć. Patrząc na ten sezon, to być może najlepsza okazja, by zimą pozbyć się starszych zawodników i ogrywać młodszych. Oczywiście pod warunkiem, że stery przejmie trener z charyzmą i wizją na okres dłuższy niż kilka najbliższych miesięcy.

Kogo bym zostawił w klubie? Hołotę, Milę, Dudu, Kokoszkę, Sochę, Paixao, Cetnarskiego, Pawelca oraz młodzież w osobach Wrąbla, Przybylskiego, Ulicznego, Adameca, Dankowskiego i Misika. Pewnie niektóre nazwiska dziwią, ale wiek czy znaczenie w szatni są w klubie ważne. Oczywiście są to bardziej marzenia ściętej głowy, bo nie sądzę, by na Oporowskiej znalazł się ktoś odważny, by zrobić porządek w klubie. Chyba, że Śląsk powalczy w tym sezonie o utrzymanie, co z każdym przegranym meczem staje się coraz bardziej możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24