Śrubujecie wynik spotkań, w których jesteście niepokonani u siebie...
W każdym meczu u siebie gramy o zwycięstwo. Braku ambicji i waleczności, i braku gry do końca nie można nam zarzucić. Walczymy ze wszystkich sił i za to jesteśmy nagradzani.
Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo sprawiło chyba, że w sobotę czuliście się jeszcze mocniejsi?
Na pewno ta wygrana podbudowała nasze morale i dodała skrzydeł.
GKS sprawiał wrażenie słabszego i nieco zagubionego.
Nie do końca jest to prawda, bo to zespół znakomicie poukładany. Chłopcy są dobrze wyszkoleni technicznie, młodzi, i choć przegrali, na pewno był to dla nas bardzo trudny przeciwnik.
Przy dwóch sytuacjach brakowało milimetrów, żeby umieścił Pan piłkę w siatce, a kibice ją już tam widzieli...
W pierwszej sytuacji ja też ją tam widziałem, ale piłka o włos minęła słupek. W drugiej zobaczyłem, że bramkarz wyszedł daleko za pole karne i uderzyłem bez namysłu na bramkę. Tak to jednak jest, że czasem potrzeba trochę szczęścia. Mnie go dzisiaj zabrakło, ale najważniejsze są trzy punkty, z których bardzo się cieszymy.
Prócz dwóch spotkań granych awansem został w rundzie jesiennej jeszcze jeden mecz. Pora zdobyć Gorzów?
Na pewno tam pojedziemy powalczyć o trzy punkty. Zresztą nie ma przeciwnika, którego byśmy się bardzo obawiali. Wyjazdowa niemoc wynikała raczej z braku najzwyklejszego fartu
Stan trykotów po meczu wskazuje, że trochę zdrowia na boisku trzeba było zostawić.
No tak, wygrana nie przyszła łatwo, a jeszcze stan boiska i pogoda nie ułatwiały zadania.
Widać było brak Petara Borovicanina? Choruzi to inny typ zawodnika.
Rzeczywiście inny typ, ale wywiązał się ze swoich zadań bardzo dobrze, nie popełnił błędu. W mojej ocenie zaliczył dobre zawody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?