Gdzie wiosną zagra Widzew? Opcji jest coraz mniej

Paweł Hochstim / Dziennik Łódzki
Wiosną Widzew nie może grać na swoim obiekcie
Wiosną Widzew nie może grać na swoim obiekcie Tomasz Łasica
Gdy szef piotrkowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji informował kilka dni temu, że Widzew na pewno w tym mieście nie zagra, przedstawiciele łódzkiego klubu odpowiadali, że jeszcze będą chcieli rozmawiać w tej sprawie. Do spotkania doszło, ale efektów nie ma żadnych.

Jak poinformował łódzki klub, obie strony doszły do porozumienia w kwestii zapewnienia niezbędnej infrastruktury potrzebnej do rozgrywania pierwszoligowych meczów, ale na przeszkodzie stanęła odpowiedzialność za ewentualne zniszczenia.

- Władze Piotrkowa Trybunalskiego oczekiwały gwarancji doprowadzenia obiektu do stanu pierwotnego w przypadku jakichkolwiek uszkodzeń. W kontekście wartości samej bieżni i dużego ryzyka związanego z możliwością jej uszkodzenia podczas imprezy masowej prezes Widzewa nie mógł na to wyrazić zgody - napisał klub w komunikacie.

Dziś problemem z zastępczym stadionem Widzewa zajmie się Komisja Licencyjna, której przedstawiciele niedawno wizytowali wskazany przez Widzew obiekt w Byczynie koło Poddębic. Nieoficjalnie wiadomo, że nie ma żadnych szans, by PZPN zgodził się na rozgrywanie tam meczów pierwszej ligi. Wczoraj wrócił temat gry Widzewa w Aleksandrowie Łódzkim, ale w tym przypadku nie widać entuzjazmu władz miasta. Widzew ma spory problem.

Tymczasem łódzki zespół przygotowuje się do rozgrywek na zgrupowaniu w tureckim mieście Lara. Dzisiaj o godz. 14.30 widzewska drużyna rozegra mecz sparingowy z brazylijskim Sao Carlos FC. Widzew poinformował, że ich rywal występuje w Campeonato Paulista Serie A2, czyli drugiej lidze stanu Sao Paulo, ale to nieprawda. W ostatnim sezonie Sao Carlos grał w Serie A3, ale spadł i nowy sezon rozpocznie na czwartym poziomie rozgrywkowym w stanie Sao Paulo. A tylko trzy pierwsze ligi są profesjonalne.

Pierwotnie przeciwnikiem widzewiaków mieli być piłkarze mistrza Iranu, Foolad FC, ale po przyjeździe do Turcji okazało się, że rywale... odwołali zgrupowanie. Organizatorzy zaproponowali więc trenerowi Wojciechowi Stawowemu innego rywala, choć pewnie słabszego od drużyny z Iranu, która miała w składzie kilku obcokrajowców grających w przeszłości w poważnych klubach w Belgii, Hiszpanii, czy Chorwacji.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24