Do tej konfrontacji w lepszych nastrojach przystępować będą piłkarze z Płocka, którzy ostatnio zremisowali na własnym stadionie ze Stomilem Olsztyn 1:1. Natomiast podopieczni Jana Żurka musieli uznać wyższość GKS-u Bełchatów, który zainkasował komplet punktów w Jaworznie (wygrana 3:1). Prawdziwym katem dla miejscowych okazał się Michał Mak, który zdobył dwie bramki dla swojego zespołu w tym spotkaniu.
Trener Żurek jest pełen wiary i nadziei, że jego piłkarze staną na wysokości zadania i powalczą o ligowe punkty, gdyż aby nadal walczyć o utrzymanie należy zacząć w końcu zwyciężać na „własnym” boisku. Jeśli chodzi o sytuację kadrową tyszan przed tym spotkaniem, to do dyspozycji trenera będzie już najprawdopodobniej Paweł Lisowski, który w ostatnim czasie pauzował z powodu naciągnięcia mięśnia dwugłowego uda. Na pewno zabraknie Tomasza Balula, Michała Kołodziejskiego i Daniela Mąki, którzy w dalszym ciągu są kontuzjowani.
Wisła Płock to tegoroczny beniaminek, który w ubiegłym sezonie drugoligowe rozgrywki "przeszedł" jak burza, zapewniając sobie awans z 1. miejsca. W tym sezonie drużyna nie raz udowodniła już, że nie będzie przysłowiowym „chłopcem do bicia”. Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka pokonali do tej pory takie zespoły jak Termalica Bruk-Bet Nieciecza oraz Arka Gdynia. Wisła zajmuje obecnie 6. miejsce w lidze z dorobkiem 16 punktów. „Nafciarze” mogą pochwalić się czterema wygranymi spotkaniami, takim samym stosunkiem zremisowanych i trzema porażkami. W kadrze płocczan jest wielu piłkarzy, którzy zaliczyli kilka epizodów w Ekstraklasie, a mowa tu m.in. o doświadczonym Januszu Dziedzicu, Arkadiuszu Mysonie oraz Bartłomieju Grzelaku. Najlepszymi strzelcami w Wiśle są właśnie Dziedzic oraz Marcin Krzywicki, którzy mają na swoim koncie po 4 gole.
Kibice w Tychach zastanawiają się, jak długo potrwa marazm w wykonaniu ich drużyny, ale na odpowiedź muszą poczekać aż do niedzielnego spotkania. Tyszanie są nadal „czerwoną latarnią” w 1. lidze oraz najsłabszą defensywą, z dorobkiem 24 straconych bramek. Sztab szkoleniowy, do którego oficjalnie w tym tygodniu dołączył Piotr Mrozek, musi wykrzesać większe możliwości z zespołu, które przecież istnieją.
W przypadku tyszan sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że drugi sezon po awansie do 1. ligi jest dla każdego zespołu najtrudniejszy. Fani w GKS-u liczą, że zespół z każdym kolejnym meczem przełamie się i zaprezentuje lepszą grę a przede wszystkim zacznie punktować. Jak na razie bilans „Trójkolorowych” pod wodzą Jana Żurka jest daleki od oczekiwań: remis w Olsztynie z tamtejszym Stomilem oraz przegrana z liderem - GKS Bełchatów. Oczywiście nie oznacza to, że w zespole nie widać pozytywów, bo przecież z wielu występujących piłkarzy w ostatnich tygodniach pokazało charakter i drzemiący w nich potencjał piłkarski.
Spotkanie GKS-u Tychy z Wisłą Płock poprowadzi jako sędzią główny Robert Małek z Zabrza. W tym spotkaniu faworytem bez dwóch zdań wydaja się płocczanie, ale wszystkie przed meczowe insynuacje zweryfikuje boisko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?