Gol Ibry klatką piersiową zapewnia PSG awans do półfinału Pucharu Ligi

Grzegorz Ignatowski
Paris Saint-Germain pokonało w meczu ćwierćfinałowym Pucharu Ligi Francuskiej AS Saint Etienne 1:0. Decydująca bramkę strzelił w 72. minucie Zlatan Ibrahimović, który skierował piłkę do siatki... klatką piersiową. Ten gol spowodował, że na trybunach było bardzo gorąco, a sędzia musiał na kilka minut przerwać spotkanie.

Zobacz gol Zlatana Ibrahimovica!

Po przegranym meczu z Bastią PSG chciało za wszelką cenę udowodnić, że kryzys w szeregach mistrza Francji jest jedynie wymysłem dziennikarzy. Jednak pierwsza połowa pokazała, że sytuacja w zespole paryżan nie jest zbyt wesoła. Zespół prowadzony przez Laurenta Blanca częściej przebywał pod polem karnym rywala, ale w decydującym momencie brakowało ostatecznego podania. Tak naprawdę Ruffierowi zrobiło się gorąco tylko w momencie, kiedy do akcji wchodził Ibrahimović. Najpierw reprezentant Szwecji sprawił golkiperowi St Etienne mnóstwo problemów strzałem z rzutu wolnego, a później nie zdołał go pokonać w sytuacji sam na sam. Zresztą, nawet gdyby mu się to udało, to gola i tak by nie było, bowiem Ibra znajdował się na pozycji spalonej.

Gospodarze nie zamierzali czekać na kolejne akcje PSG i sami wzięli się do roboty. W 36. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Bayal uwolnił się spod opieki Davida Luiza i strzałem głową skierował piłkę w kierunku bramki Doucheza. Golkiper PSG mógł jedynie odprowadzić piłkę wzrokiem, ale na szczęście dla fanów paryżan na linii bramkowej został Veratti, który uratował swój zespół przed utratą gola, wybijając ją daleko w pole. Mistrzowie Francji mogli w tej sytuacji mówić o dużym szczęściu.

W drugiej połowie PSG z każdą minutą gasło. O ile w pierwszej połowie brakowało tylko ostatniego podania, to w drugiej wyglądało to jakby piłkarze tej drużyny więcej energii marnowali na kłótnie i narzekania niż na grę w piłkę. Laurent Blanc długo nie decydował się na zmiany, wierząc, że zespół przetrwa trudne chwile i w końcu zada decydujący cios. Niewiele brakowało by taki cios został zadany w 68. minucie, ale wówczas Lucas Moura po wymanewrowaniu defensywy rywali nie zdołał trafić do pustej bramki.

Losy tego meczu zostały rozstrzygnięte w 72. minucie. Prawym skrzydłem z piłką popędził Lucas, który dośrodkował ją w pole karne w kierunku Ibrahimovicia. Ten zdecydował się na uderzenie... klatką piersiową. Zaskoczony taką decyzją Szweda Ruffier nie zdołał w porę zainterweniować i choć udało mu się wybić piłkę to sędzia słusznie zauważył, że była ona za linią bramkową. Z taką decyzją nie zgadzali się fani, którzy zaczęli rzucać na boisko wszystko co mieli pod ręką. Na murawie wylądowały butelki, zapalniczki czy pomarańcze. Arbiter zdecydował się, że takie zachowanie kibiców zagraża bezpieczeństwu zawodników i zdecydował się na przerwanie meczu. Przez dziesięć minut nie było wiadomo, czy to spotkanie będzie w ogóle kontynuowane, ale w końcu sytuacja została opanowana i sędzia wznowił grę.

Po przerwie obie ekipy przez kilka minut nie mogły złapać właściwego rytmu. Dopiero w ostatnich minutach meczu piłkarze Saint Etienne zaczęli radzić sobie znacznie lepiej. Niewiele brakowało by zespół Christophe'a Galtiera dopiął swego i doprowadził w ostatnich minutach do wyrównania. Swoje szanse mieli Ricky van Wolsfinkel i Franck Tabanou, ale strzał pierwszego obronił Nicolas Douchez, a uderzenie drugiego z rzutu wolnego było minimalnie niecelne. Kilka chwil później sędzia zakończył to spotkanie i trzeba przyznać, że paryżanie mogli w tym momencie odetchnąć z ulgą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24