- Nie zrealizowaliśmy celu sportowego, spadek też nam nie grozi, więc chcemy zarobić dla klubu trochę pieniędzy, nawet kosztem wyników i niższego miejsca w tabeli - mówi Piotr Sadczuk, prezes Górnika. Sternikowi łęczyńskiego klubu trudno się dziwić, bowiem gra toczy się o duże profity finansowe po zakończeniu rozgrywek.
Stworzony przez PZPN program Pro Junior System premiuje zespoły, w których występują młodzieżowcy i wychowankowie. Wedle regulaminowej definicji młodzieżowiec to zawodnik posiadający obywatelstwo polskie, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie sezonu, kończy 21. rok życia oraz piłkarz młodszy.
Natomiast za wychowanka uważa się gracza, który jest zarejestrowany w klubie, z przerwami lub nie, przez okres trzech pełnych sezonów lub przez 36 kolejnych miesięcy pomiędzy 12. a 21. rokiem życia.
Każda minuta rozegrana przez młodego piłkarza jest zamieniana na punkty dla danego klubu. Zawodnik musi zaliczyć w lidze co najmniej 270 minut oraz pięć meczów, by jego występy zostały uwzględnione w punktacji. Nagrody pieniężne trafią po sezonie do siedmiu czołowych drużyn zestawienia. Zwycięzca klasyfikacji otrzyma od PZPN 1,1 miliona złotych, wicelider 800 tysięcy zł, a kolejne zespoły odpowiednio 700, 500 400, 300 i 200 tys.
Obecnie, w rankingu PJS trwającej drugoligowej kampanii, na prowadzeniu jest Rozwój Katowice, a Górnik zajmuje szóstą pozycję. Ważny jest jednak fakt, że pieniądze nie trafią do klubów, które na koniec sezonu spadną do niższej klasy rozgrywkowej. A taki scenariusz grozi aż trzem rywalom łęcznian w klasyfikacji: Rozwojowi, a także Ruchowi Chorzów i Siarce Tarnobrzeg. Każdy z tych zespołów stawia na młodzieżowców, ale aktualnie przebywa w strefie spadkowej.
Już w najbliższą niedzielę o godz. 17, “Górnicy” zmierzą się przed własną publicznością z Siarką. Stawka spotkania będzie zatem wyższa niż tylko trzy punkty w tabeli. Pokonanie tarnobrzeżan może w konsekwencji przyczynić się do ich degradacji na poziom trzecioligowy, a to oznaczałoby wyższą lokatę w Pro Junior System dla zielono-czarnych.
Łęcznianie przystąpią do sobotniej potyczki po dwóch porażkach z rzędu. W miniony weekend podopieczni trenera Marcina Broniszewskiego ulegli 0:2 Zniczowi w Pruszkowie. - Wynik był dla nas absolutnie niekorzystny, lecz można mieć pozytywne wrażenia pod kątem tego, że niektórzy młodzi zawodnicy zaprezentowali się naprawdę godnie i to nas cieszy. Na pewno jest przed nimi przyszłość - przyznaje szkoleniowiec Górnika.
Siarka również ma na swoim koncie dwie kolejne przegrane, a ostatni raz na wyjeździe zwyciężyła w listopadzie ubiegłego roku. Obie drużyny zawodzą więc własnych kibiców i prezentują się słabo, dlatego trudno wskazać zdecydowanego faworyta najbliższej konfrontacji. Zielono-czarni chętnie powtórzyliby rezultat z poprzedniego spotkania z tarnobrzeżanami w tym sezonie, gdy wygrali na wyjeździe 3:0. Czy tak się stanie, przekonamy się w niedzielny wieczór.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?