Dawno już Ruch nie odniósł w lidze tak efektownego zwycięstwa...
Wracaliśmy w sobotę do Chorzowa w świetnych nastrojach. Może nie cieszyliśmy się tak bardzo jak po wygranej w derbach z Górnikiem Zabrze, ale na pewno mieliśmy powody do świętowania. Moim zdaniem mecz ustawiła pierwsza bramka Piotrka Stawarczyka. Po tym golu ŁKS musiał ruszyć do przodu. Łodzianie mieli swoje okazje, ale na szczęście ich nie wykorzystali, a my po przerwie rozwiązaliśmy worek z bramkami.
A jaki wpływ na grę ŁKS miało odejście trenera Probierza?
Na pewno miało wpływ i to całkiem spory, a najlepiej pokazuje to wynik naszego spotkania. To charyzmatyczny szkoleniowiec, który miał ogromny wpływ na drużynę. Pod jego wodzą łodzianie nie tracili tylu bramek.
Golem strzelonym w Łodzi odkupił pan błąd w meczu z Polonią Warszawa?
Mam nadzieję, że tak. Przeciwko warszawianom nie zagrałem złego meczu, ale to właśnie po moim błędzie Polonia zdobyła gola na wagę zwycięstwa. Cieszę się, że już tydzień później mogłem odkupić tamtą wpadkę.
Na co stać w tym sezonie Ruch? Z drużynami z czołówki przegrywacie, za to dla słabszych ekip nie macie litości...
Tak naprawdę tylko z Lechem nie podjęliśmy walki. Mecze z Legią, Śląskiem oraz Polonią były wyrównane i wcale nie musieliśmy ich przegrać. Jak zdobywaliśmy trzecie miejsce w lidze też przegrywaliśmy z najlepszymi, ale ogrywaliśmy ekipy z dołu tabeli. Nie miałbym nic przeciwko temu, by powtórzyła się sytuacja sprzed dwóch sezonów i Ruch znów był w lidze na podium.
Rozmawiał Jacek Sroka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
