Chorzowianie po pierwszej słabej połowie dopiero po przerwie zaczęli odważniej atakować i zepchnęli drużynę Śląska do defensywy. - Dlaczego takie dwie różne połowy? Dwie różne połowy na boisku jak i na trybunach. Trudno ocenić to na gorąco – zastanawia się gracz „Niebieskich”. - Najczęściej szybko stracona bramka ustawia mecz, niestety tak było w meczu z Polonią, który obserwowałem z boku, jak i w tym dzisiejszym ze Śląskiem – dodaje.
Ruch oba gole stracił w podobnych okolicznościach po zamieszaniu przed własną bramką. - Dwa stałe fragmenty, po których futbolówka dość szczęśliwie trafia pod nogi piłkarzy z Wrocławia. A ci nie myląc się, pakowali ją do siatki. Kiedy tak szybko przegrywa się (0:2), to powietrze schodzi. Ale bramka strzelona pod koniec pierwszej połowy dodała nam skrzydeł – mówi Grzyb.
I rzeczywiście kontaktowy gol spowodował, że w drugiej części meczu podopieczni Waldemara Fornalika prezentowali się znacznie lepiej,ale wyrównać nie zdołali. - Wychodząc na drugą połowę nie mieliśmy nic do stracenia i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Wyglądało to chyba trochę lepiej i kibice również poderwali się do dopingu. Momentami Śląsk nie wychodził z własnej połowy, ale o tym nikt nie będzie pamiętał. Zapamiętany zostanie wynik. Kolejna porażka, mnie osobiście bardzo boli. Marne pocieszenie, że w trochę lepszym stylu niż ta z przed kilku dni z Polonią Warszawa – kończy skrzydłowy Ruchu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?