Hat-trick Konrada Gołosia w 4. lidze

Michał Lipka/Gazeta Krakowska
Konrad Gołoś gra w 4. lidze
Konrad Gołoś gra w 4. lidze Ekstraklasa.net
Piłkarze Orła i Górnika na inaugurację sezonu uraczyli kibiców świetnym widowiskiem. - Ten, kto przyszedł na mecz, nie czuł się zawiedziony - mówi trener gości Piotr Klimczyk. - Mecz mógł się podobać. Padło dużo goli, spotkanie toczyło się w szybkim tempie, a oba zespoły do końca walczyły o zwycięstwo - dodaje.

MŚ w lekkiej atletyce 2013: Szanse na medale Polaków, Bolt zapowiada rekord [NA ŻYWO, ZDJĘCIA]

Wieliczanie bardzo wzmocnili skład i większość pozyskanych piłkarzy zagrała od początku. Już w 5 min akcja dwóch z nich mogła skończyć się trafieniem, lecz po podaniu Pazurkiewicza Kozieł nie posłał piłki do siatki, choć znajdował się w dogodnym położeniu. To pudło szybko się zemściło, gdyż już po kilku minutach Gołoś znalazł się sam przed Zachariaszem i szansy nie zmarnował.

Orzeł po golu rozwinął skrzydła. Pod bramką gości działy się dantejskie sceny, ale bramkarz bronił pewnie, wygrywając między innymi pojedynek ze swoim niedawnym kolegą klubowym (w Karpatach Siepraw) Szczytyńskim. Górnik postawił na kontry i pierwsze uderzenie w "światło" bramki skończyło się wyrównaniem. Tym razem Kozieł lepiej nastawił celownik, a doskonale dograł mu T. Grzesiak.

Po zmianie stron Górnik nie zamierzał zwalniać tempa, a nawet je podkręcił. Już pierwszą akcję zamienił na gola. Wynik podwyższył niebawem Kozieł, który kapitalnie przymierzył z dystansu. - Plan na drugą połowę był taki, że mieliśmy przesunąć ciężar gry do przodu, i to się udało, bo zdobyliśmy dwa gole. Później swoje zrobił jednak Konrad Gołoś - zaznacza Klimczyk. Goście mogą sobie pluć w brodę, że mecz skończył się remisem, bo mieli jeszcze kilka dobrych okazji do zdobycia gola, z najlepszą Mielca na czele: pomocnik w 68 min zmarnował jednak rzut karny (obronił Wałach).

Wcześniej swoje show rozpoczął Gołoś, który skorzystał z biernej postawy rywali i zdobył kontaktową bramkę. Były piłkarz Wisły Kraków zdecydowanie wyrasta ponad IV-ligową rzeczywistość, a kolejny dowód na to dał w 79 min, gdy po raz trzeci wygrał sytuację sam na sam. Gołoś zagrał wczoraj niemal perfekcyjnie. Niemal, bo mógł jeszcze pokusić się o jedno trafienie, ale po jego uderzeniu z rzutu wolnego futbolówka minimalnie minęła cel.

Emocje wcale jednak nie skończyły się wraz z wyrównaniem. Końcówka to już była wymiana ciosów, lecz żaden z nich nie powalił rywala. Oba zespoły mają czego żałować, gdyż stuprocentowych szans było co niemiara. Nad wyraz aktywny był zwłaszcza Szczytyński, który najpierw wyłożył piłkę Czyżowskiemu, a w doliczonym czasie gry po minięciu 4 rywali stanął oko w oko z bramkarzem. W obu przypadkach Zachariasz spisał się jednak znakomicie, ratując swój zespół od porażki.

- Przyjechaliśmy tu po punkt i z remisu na trudnym terenie jestem szczęśliwy, choć mieliśmy okazje, by wygrać - mówi Piotr Klimczyk.

Orzeł Piaski Wielkie - Górnik Wieliczka 3:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Gołoś 9, 1:1 Kozieł 27, 1:2 P. Grzesiak 46, 1:3 Kozieł 52, 2:3 Gołoś 57, 3:3 Gołoś 79.

Orzeł: Wałach - Kubera, Wolak, Ciepły, Czyżowski - Chachlowski (90+4 Wajda), Mróz, Sieradzki, Lisowski (50 Adamczyk), Gołoś - Szczytyński.

Górnik: Zachariasz - Sikora, Potańczyk, Pawłowicz, Szot - Kozieł (86 Rudzik), Kuźma, Pazurkiewicz, Mielec (80 Bułat), T. Grzesiak (64 Nędza) - P. Grzesiak (54 Jeleń).

Żółte kartki: Lisowski, Ciepły - Potańczyk, Nędza..

Sędziował: Wojciech Curyło (Kraków)

Widzów: 200.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24