Jabłoński znów w Łodzi

Kuba Tarantowicz
Górnik Łęczna 1:0 LKS Nieciecza
Górnik Łęczna 1:0 LKS Nieciecza KOGUT (Ekstraklasa.net)
W niedzielę o 17, ŁKS zagra u siebie z Górnikiem Łęczna. W obu zespołach sytuacja kadrowa jest niepokojąca.

W drużynie z Łodzi nie zagrają kontuzjowani: Brain Marcellinus Obem, Rafał Kujawa i Marcin Adamski. Przeziębiony Krzysztof Mączyński też raczej nie wybiegnie na murawę.

Trener Andrzej Pyrdoł na szczęście ma niezłych zmienników. Kibice najprawdopodobniej obejrzą w pierwszej jedenastce gospodarzy Kamila Bendkowskiego, Michała Łabędzkiego, a może Bartosza Romańczuka. W zespole Górnika pod znakiem zapytania stoją występy Miloseskiego, Stachyry, Szymanka i Eivinasa Zagurskasa (swoją drogą, ten zawodnik został powołany na wrześniowe mecze reprezentacji Litwy U-21).

ŁKS i Górnik, oprócz tego, że swoje siedziby mają w miastach na literę "Ł", łączy jeszcze jedna sprawa. Oba kluby zostały swego czasu wyrzucone z Ekstraklasy, mimo że pod względem sportowym utrzymały się w niej. Inne były, natomiast powody tych degradacji. Górnik w 2007 roku został przesunięty dwie klasy rozgrywkowe niżej z powodu dawnych czynów korupcyjnych. ŁKS w 2009 roku nie otrzymał licencji na grę w Ekstraklasie i "zrzucono" go do I ligi.

Górnik nie będzie faworytem jutrzejszego meczu mimo że w jego trenerem jest były szkoleniowiec ŁKS, Mirosław Jabłoński. Od czasów, gdy pracował on w Łodzi (sezon 2007/2008) w łódzkim zespole zmieniło się bardzo wiele. Jabłoński nie wspomina chyba łódzkiej przygody najlepiej, bo został zwolniony w trakcie rundy wiosennej. O wiele bardziej związany z Łodzią czuje się zapewne Rafał Niżnik – gracz ŁKS w latach 1995-1998 i 2004-2006 – dziś tyko rezerwowy w Górniku. Choć od trzech i pół roku występuje w Łęcznej, przy alei Unii zawsze mógł liczyć na ciepłe powitanie. Braw nie szczędzono mu nawet, gdy w zeszłym sezonie strzelił łodzianom bramkę. W tamtym meczu, ŁKS wygrał 4:2 po dwóch golach Gikiewicza i po jednym Adamskiego i Świątka, dla gości oprócz Niżnika, bramkę strzelił Janusz Surdykowski. Żaden ze strzelców goli dla ŁKS nie wystąpi w niedzielnym spotkaniu – Gikiewicz i Świątek są zawodnikami, odpowiednio, Śląska Wrocław i Górnika Zabrze, a "Adams" jest kontuzjowany. W rundzie wiosennej lepszy był Górnik, który wygrał u siebie 1:0 po bramce Nikitovica.

Trudno ocenić, która drużyna jest w lepszej formie. ŁKS zaczął sezon od dwóch zwycięstw, ale później nastąpił pechowy remis z Piastem, klęska w Poznaniu z Wartą i wygrany po męczarniach, mecz pucharowy z Olimpią Elbląg. Górnik wygrał w tym sezonie tylko dwa mecze, oba u siebie i oba z ligowymi outsiderami – z Katowicami i Niecieczą. Na wyjazdach piłkarze z Łęcznej spisują się źle i przegrali wszystkie trzy mecze, wliczając w to mecz w Pucharze Polski z Wigrami Suwałki.

W Łodzi Górnik będzie walczył, więc o pierwsze wyjazdowe punkty w tym sezonie, a ŁKS, który chce walczyć o awans do Ekstraklasy, o dołączenie do ligowej czołówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24