Sytuacja lubi się powtarzać, bo w 2009 roku też przychodził do Stali, ale już w trakcie rundy jesiennej, aby odmienić oblicze zielono-czarnych. Teraz ma raptem siedem kolejek na to, aby Stalówka była na początku czerwca ponad strefą spadkową. Debiut już w sobotę, o godzinie 17, przy Hutniczej, gdzie Stal zagra z Gryfem Wejherowo.
- Jestem gotowy na nowe wyzwania. Wszystko jest kwestią rozmowy i oferty. Ja jeszcze mam sporo czasu do emerytury, także butów na kołku na pewno nie wieszam - tak mówił w rozmowie.
Teraz można tylko dodać, że trener Białek doczekał się poważnej oferty. Zresztą do mieleckiej Stali ostatnio też wchodził po Rafale Wójciku. We wrześniu 2014 roku przejmował ekipę z ul. Solskiego rozbitą, a jak to wszystko się skończyło. Oby tak samo było w zespole przy Hutniczej.
- Ostatnio cały czas pracowałem w Akademii Piłkarskiej Stali Mielec. Na brak zajęć więc nie narzekałem, choć tego czasu na odpoczynek jest na pewno więcej niż wtedy gdy prowadziłem pierwszy zespół Stali. Bo dwóch latach wytężonej pracy, trzeba było trochę się odciąć, odpocząć, przeanalizować pewne sprawy - mówi nowy trener Stalówki.
Teraz zajął się już na pełny etat zielono-czarnymi. Wszyscy liczą na to, że pierwsze symptomy zmian będzie można dostrzec już w sobotnie popołudnie. Na pewno drużyna przystąpi do meczu z Gryfem z innym nastawieniem i przy wyrównanym boju niech to będzie argument przemawiający za Stalówką. Przypomnijmy. Jesienią to Stal wygrała w Wejherowie po golu Adriana Gębalskiego i to jak na razie jedyne wyjazdowe zwycięstwo tego sezonu.
#TOPSportowy24- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?