Janusz Matusiak, prezes UKS SMS: W Lidze Mistrzyń chcemy promować Łódź

Jan Hofman
Jan Hofman
Piłkarki nożne TME SMS wywalczyły mistrzostwo Polski. Teraz nadchodzi czas na europejskie puchary. O łódzkim kobiecym futbolu mówi Janusz Matusiak, prezes UKS SMS.

Szczerze, przed sezonem liczył pan na tak wspaniałe zakończenie rozgrywek ekstraligi?
Oczywiście w głębi serca marzyłem o złotym medalu mistrzostw Polski. Przecież każdy prezes klubu sportowego pożąda tytułu dla swojej drużyny. Byłem jednak realistą, znałem niuanse kobiecego futbolu i dlatego zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to prosta sprawa.
Dlaczego?
Piłka nożna to pieniądze, bo one pozwalają na budowanie silnego zespołu. Oczywiście nie mogę powiedzieć, że ich nie mieliśmy, ale gdzie tam nam było się równać z obrończyniami tytułu. Czarni Sosnowiec, z ponad 3-milionowym budżetem, miejskimi obiektami i licznymi transferami, wydawali się poza zasięgiem całej ligowej stawki.
Kolejny raz okazało się, że pieniądze w piłkę nie grają...
Wychodzi na to, że w tym sezonie udowodniliśmy tę tezę.
Jak długo prowadził pan klub na szczyt polskiego, kobiecego futbolu?
W 2013 roku w klubie z ul. Milionowej stworzyłem sekcję piłki nożnej kobiet. Początki były skromne, nasz pierwszy i jedyny zespół, rywalizował w II lidze. Z czasem zaczęły dochodzić młodzieżowe drużyny, coraz lepsze wyniki uzyskiwały nasze seniorki. Muszę przyznać, że jest już czym się pochwalić. W rozgrywkach młodzieżowych UKS SMS szybko pokazał siłę i w tej dekadzie jest najbardziej utytułowanym polskim klubem, w kategorii od lat 12 do lat 19.
W „dorosłej” piłce na pierwszy medal trzeba było poczekać do zeszłego roku, kiedy nasze zawodniczki zdobyły wicemistrzostwo kraju i awansowały do finału Pucharu Polski.
Teraz właśnie nasze piłkarski przeszły do historii, zostały pierwszymi mistrzyniami Polski w historii łódzkiego, kobiecego futbolu. Na dodatek w panteonie łódzkiego futbolu zajęły miejsce obok piłkarzy ŁKS (mistrzostwa Polski 1958 i 1998 r.) i Widzewa (1981, 1982, 1996, 1997).
Radość, duma, zadowolenie, satysfakcja. Muszę przyznać, że te wszystkie wspaniałe stany emocjonalne targają mną do dziś. Wiem jednak, że warto było poświęcić się rozwojowi tej sekcji. Jako prezes jestem spełniony, choć to wcale nie oznacza, że nie jestem spragniony kolejnych sukcesów. Jest tyle gór do zdobycia (...) kto przegrany, nie liczy się, odpada z gry - śpiewał przed laty zespół Kombi. Coś w tym jest...
Jakiej decyzji pan nie żałuje?
Tej z zimy 2016 roku, czyli zatrudnienia trenera Marka Chojnackiego. Jego ogromna zawodowa wiedza, doświadczenie, charyzma, umiejętność prowadzania drużyny przyniosły nam rewelacyjne sukcesy.
Zdaniem znawców kobiecego futbolu nasza drużyna, to najlepszy taktycznie zespół ekstraligi. Trzeba też podkreślić, że Chojnacki wykonał ogromną pracę. Osiem z jego podopiecznych, jako piłkarki UKS SMS, zadebiutowało w pierwszej reprezentacji Polski, a kolejne dwie, za jego kadencji powróciły do drużyny narodowej. To niepodważalne osiągnięcie tego szkoleniowca. Wykonał kawał porządnej roboty.
Które piłkarki będzie pan najgłośniej chwalił?
Wszystkie, bo każda z dziewczyn dołożyła cegiełkę do tego wielkiego sukcesu. Warto jednak podkreślić, że duże postępy zrobiły mistrzynie Europy U-17 z 2013 roku, Katarzyna Konat i Anna Rędzia. Udanymi transferami okazały się, wyróżniające ale niekoniecznie wtedy topowe - Dominika Kopińska (zdaniem wielu najlepsza napastniczka obecnego sezonu), o którą starał się też Sosnowiec oraz Ernestina Abambila (najlepsza defensywna pomocniczka). Dobry sezon, poza wpadką w spotkaniu z Górnikiem Łęczna (2:3), miała podopieczna trenera bramkarek UKS SMS - Michała Sławuty - Oliwia Szperkowska, tradycyjnie mnóstwo zdrowia na boisku zostawiła Klaudia Jedlińska, druga po Paulinie Filipczak najdłużej występująca w SMS zawodniczka.
Udaną decyzją klubu było powierzenie funkcji drugiego trenera, na co dzień szkoleniowcowi zespołu U-17 klubu, Sebastianowi Papisowi, z którym do pierwszej drużyny trafiło kilka jego zdolnych podopiecznych z Julią Kolis na czele.
Biorąc pod uwagę podstawowy skład, 5-6 piłkarek to wychowanki klubu, kolejne 5-6, to zawodniczki sprowadzone z zewnątrz przez menedżera sekcji, Jarosława Kudaja.
Uda się utrzymać takie proporcje?
Bardzo byśmy chcieli, ale to duże inwestycje we własną młodzież, a to jest co najmniej tak ważne, jak transfery z zewnątrz. Kluczową w tym rolę odgrywa strategiczny sponsor sekcji piłkarek - Szkoła Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego w Łodzi z dyrektorem Romanem Stępniem na czele, zapewniającej młodym zawodniczkom edukację, zakwaterowanie i wyżywienie, całej sekcji obiekty do gry i treningów oraz zaplecze medyczne.
Kto jeszcze?
Doskonałą robotę wykonał sztab medyczny doktora Bartłomieja Kacprzaka z kliniki Orto Med Sport oraz fizjoterapeuty klubu - Michała Mikołajczyka, dbającego również o przygotowanie fizyczne piłkarek.
W środowisku podkreślają, że UKS SMS to klub, który zawsze płaci na czas...
Bardzo się cieszę, że udało się stworzyć mocne finansowe fundamenty. To dzięki sponsorowi tytularnemu firmie Transfer Multisort Elektronik z Łodzi, której członek zarządu i dyrektor ds. operacyjnych Andrzej Kuczyński, jest jednym z największych kibiców łódzkich piłkarek, oraz coraz większemu wsparciu Miasta Łodzi. Swoje złote cegiełki mają sponsor techniczny Zina z Turku, zakłady mięsne Pamso z Pabianic i firma transportowa Express Bus z Łodzi.
Najbliższe cele?
Chcemy jak najlepiej przygotować się do eliminacji Ligi Mistrzyń. Nie ukrywam, że rozmawiałem już w tej sprawie z dyrektorem Wydziału Sportu UMŁ. Jeśli otrzymamy możliwość organizacji mini turnieju eliminacyjnego, to pewnie zagramy na stadionie Łódzkiego Klubu Sportowego. Myślę, że należy koniecznie pokazać Europie najnowszy obiekt piłkarski w naszym mieście, Łódź na pewno na to zasługuje. Przy okazji warto zaapelować do naszych przedsiębiorców i biznesmenów o to, by zdecydowali się na sponsoring drużyny. Jesteśmy najbardziej medialnym klubem w kobiecej piłce, telewizja najczęściej pokazywała nasze mecze, i pojawia się wyśmienita okazja, aby współpracujące z nami firmy zaprezentowały się w trakcie spotkań Champions League. Liczymy na to, że łódzkie przedsiębiorstwa zobaczą, a następnie utwierdzą się w przekonaniu, że warto w nas inwestować i pomogą nam finansowo, abyśmy mogli zbudować zespół, który za rok powalczy w Lidze Mistrzów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Janusz Matusiak, prezes UKS SMS: W Lidze Mistrzyń chcemy promować Łódź - Express Ilustrowany

Wróć na gol24.pl Gol 24